Nie do konca.

1. Sprawnosc przekladni - zgoda - jest to stosunek mocy na wyjsciu do mocy na wejsciu.

2. Moc silnika odczytasz z kart producentow, podobnie jak predkosc obrotowa co w polaczeniu z przelozeniem przekladni da predkosc na wyjsciu.

Niby to wszystko, mamy predkosc ja wejsciu, predkosc na wyjsciu, przelozenie, moc wymagana na wyjsciu I moc na silniku oraz sprawnosc. Banalne wrecz trywialne ? A moze wlasnie zbyt trywialne ?

Wszystko co napisales jest ok ale tylko dla stanu ustalonego maszyny kiedy jakis tam walek juz obraca sie z dana predkoscia.

A co z rozruchem urzadzenia drogi studencie ?
Ten twoj dobrany silnik nie bedzie pracowal caly czas, kiedys bedziesz musial go wylaczyc I wlaczyc od nowa. Co wtedy ?

Silniki elektryczne rozpedzaja sie w okreslonym czasie do zadanej predkosci. W tym czasie musisz uruchomic tez mase ukladu, pokonac jej bezwladnosc ( wprawic w ruch ), masa, sila czas ... pewnie obilo ci sie o uszy cos takiego jak przyspieszenie ? Ten twoj wspaniale dobrany silnik na podstawie predkosci, obrotow, przelozenia I sprawnosci nagle zaczyna pracowac w zakresie obrotow w ktorym zarowno jego sprawnosc moc jak I moment sa dalekie od tych wybitycg na tabliczce znamionowej, chlodzenie samego silnika w tym momencie tez jest najgorsze ( lub przy bardzo niskich obrotach badz zatrzymaniu zerowe ). Najczesciej silnik zostaje uszkodzony ( przepalona izolacja zwojow ) w momencie rozruchu lub zatrzymania.

Przemysl sobie czy tak proste podejscie jak to ktore zaprezentowales w dwoch wzorach jest wystarczajace.