Lata wstecz nad czymś podobnym myślałem, tj. elektrodrążarką do grawerki i/lub rozkroju cienkich blaszek.
Kiedy robiłem na narzędziowni, okazało się że pomysł nie jest nowy, na wyposażeniu niektórych drutówek był "rylec" do "drążenia-grawerki"(głównie kurz zbierał

).
Co do samej elektrodrążarki można by było zastosować najprymitywniejszą elektro-mechaniczną(opisywana swego czasu w MT i starych sowieckich knigach) ew. najprostszą elektroniczną(prostszą od
tej tutaj, opisanej bodaj w którymś z numerów Popular Mechanics z lat sześćdziesiątych).
Inna sprawa że można z powodzeniem to jeszcze inaczej rozwiązać(stosowny elektrolit zamiast dielektryka, jeszcze prostsze zasilanie etc.)
Były kiedyś piły z "tarczą-elektrodą" działające na tej zasadzie(ale i proste znakowarki z szablonem i gąbką - komercyjne i różne samodziełki, jak np. ta opisywana w jednym z numerów ZS HT).
Tyle że to już elektrochemia...