Był moment że avia w swoich centrach mocowała świetlówki na 110V(z różnych powodów taki sobie pomysł), teraz dają właśnie hermetyczne(nie sprawdzałem jaka klasa) "panele" diodowe.
Lepiej się to sprawdza od świetlówek(choć dokładnie w tych samych miejscach montują).
Wadą jest mało przystępna(delikatnie mówiąc...) cena.

ps. rzecz jasna mowa o oświetleniu stałym.

ArturMAZAK pisze:Witam,
Panowie, posiadam frezarkę maho mat 600 i jest tam dosć istotna dla mnie wada tzn. najniższa pozycja wrzeciona do stołu to około 150mm, jest to kłopot, ponieważ często mam do roboty np. płyty które muszę ułożyć bezpośrednio na stole...

Około 150 od czoła wrzeciona do stołu to jest raczej norma niż wada ;)

My używamy "płyt narzędziowych" - takich grubych na 40-50 blaszek co to mają co 50 otwór M10.
Jak ma się za dużo czasu to można dodatkowo frezem kulistym Φ8-Φ10 zrobić kratkę o takim samym rastrze, wtedy bez pryzm idzie wałki/rurki mocować, a dodatkowo zamiast podkładek pod małe łapki kołki dawać.

Z upierdliwości takiego rozwiązania trzeba wymienić rudą(wystarczy na kilka dni zostawić, a na stole mamy wżery o znajomym rastrze...), demontowanie kamieni w imadłach itp.(wiadomo - ciut więcej zabawy z ustawianiem), no i konieczność pilnowania żeby we wszystkich nieużywanych otworach znajdowały się zaślepki(najzwyklejsze imbusowe robaczki) - inaczej czeka nas mało przyjemne "czyszczenie" powietrzem, prętem, a w najgorszym razie i gwintownikiem ;)

Ale czy się coś mocuje na stół, czy do płyty, to i tak daje się pod detal szlifowane podkładki(podobne do tych jak przy imadle, tylko najczęściej większe).
Plus jest taki że jeżeli już po lekkim dokręceniu żadna z podkładek nie "jeździ", to znaczy że detal równo(przynajmniej od dołu...) "stoi", a dodatkowo wiadomo że po finalnym dokręceniu go raczej nie przesunie.


ps. widzialem fajny patent(niestety nie wiem jak się sprawdza w praktyce), gdzie płyta mia część otworów(np. co drugi) pozostawionych bez gwintu(tak żeby dało się tam wstawić np. kołki oporowe).