Co do broni neurobalistycznej, to pomijając kusze nie ma żadnych ograniczeń co do posiadania, a kusza jak sama nazwa wskazuje musi w swojej konstrukcji posiadać pewien element, którego brak jej(czasem baaardzo bliskim) krewniakom

A że wszelkiej maści milicyjność będzie próbowała sobie podbić statystki próbując pod kuszę podciągnąć nawet urządzenia nie mające z nią nic wspólnego(jak np. miotacze harpunów), to już inna bajka(ale od tego łeb na karku żeby ogona pod siebie nie podwinąć, tylko umieć z powodzeniem o swoje zawalczyć - choćby i przed sądem jeśli zajdzie taka potrzeba).
Szkoda tylko że później poniesionych kosztów nie da się wyrwać z kieszeni winnego urzędnika(ze szczególnym uwzględnieniem tych w fikuśnych "niebieskich" wdziankach), a niestety nazbierała się przez ostatnie kilkanaście lat spora gromadka ludzi, którzy musieli udowadniać że nie są wielbłądami(jedną z większych byli swego czasu np. posiadacze coltów navy 1851).