Dozbrajanie się - projekt rewolweru
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 1454
- Rejestracja: 16 paź 2005, 01:26
- Lokalizacja: Świecie
Problem się rozpoczyna w momencie, gdy ktoś wpadnie na pomysł,
że można z Ciebie zrobić groźnego przestępcę
i nabić sobie trochę w statystykach wykrywalności...
ot, taki system u nas panuje
niby nic - a odkręcanie może trwać wieki...
balista może podchodzić pod kuszę (przewymiarowaną)
a na jej posiadanie zdaje się pozwolenie jest konieczne.
że można z Ciebie zrobić groźnego przestępcę
i nabić sobie trochę w statystykach wykrywalności...
ot, taki system u nas panuje
niby nic - a odkręcanie może trwać wieki...
balista może podchodzić pod kuszę (przewymiarowaną)
a na jej posiadanie zdaje się pozwolenie jest konieczne.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 416
- Rejestracja: 07 paź 2012, 21:49
- Lokalizacja: inąd
Niestety pomiędzy tym co jest się w stanie samemu zbudować, a na co pozwalają przepisy(zakładamy że nie mamy stosownej koncesji) jest spora przepaść...
Co do broni neurobalistycznej, to pomijając kusze nie ma żadnych ograniczeń co do posiadania, a kusza jak sama nazwa wskazuje musi w swojej konstrukcji posiadać pewien element, którego brak jej(czasem baaardzo bliskim) krewniakom
A że wszelkiej maści milicyjność będzie próbowała sobie podbić statystki próbując pod kuszę podciągnąć nawet urządzenia nie mające z nią nic wspólnego(jak np. miotacze harpunów), to już inna bajka(ale od tego łeb na karku żeby ogona pod siebie nie podwinąć, tylko umieć z powodzeniem o swoje zawalczyć - choćby i przed sądem jeśli zajdzie taka potrzeba).
Szkoda tylko że później poniesionych kosztów nie da się wyrwać z kieszeni winnego urzędnika(ze szczególnym uwzględnieniem tych w fikuśnych "niebieskich" wdziankach), a niestety nazbierała się przez ostatnie kilkanaście lat spora gromadka ludzi, którzy musieli udowadniać że nie są wielbłądami(jedną z większych byli swego czasu np. posiadacze coltów navy 1851).
Co do broni neurobalistycznej, to pomijając kusze nie ma żadnych ograniczeń co do posiadania, a kusza jak sama nazwa wskazuje musi w swojej konstrukcji posiadać pewien element, którego brak jej(czasem baaardzo bliskim) krewniakom

A że wszelkiej maści milicyjność będzie próbowała sobie podbić statystki próbując pod kuszę podciągnąć nawet urządzenia nie mające z nią nic wspólnego(jak np. miotacze harpunów), to już inna bajka(ale od tego łeb na karku żeby ogona pod siebie nie podwinąć, tylko umieć z powodzeniem o swoje zawalczyć - choćby i przed sądem jeśli zajdzie taka potrzeba).
Szkoda tylko że później poniesionych kosztów nie da się wyrwać z kieszeni winnego urzędnika(ze szczególnym uwzględnieniem tych w fikuśnych "niebieskich" wdziankach), a niestety nazbierała się przez ostatnie kilkanaście lat spora gromadka ludzi, którzy musieli udowadniać że nie są wielbłądami(jedną z większych byli swego czasu np. posiadacze coltów navy 1851).