balirc pisze:A te "wałki" (prawa strona zdjęcia) do czegoś się nadadzą? Chociażby do zetki?

Zrób sobie z tego cam slider, albo wyrzuć.

balirc pisze:śrubę trapezową trzeba dodatkowo na końcu nagwintować, i przykręcić

Można, ale nie trzeba. Ja mam tylko włożoną w łożysko, które się luźno przesuwa w obudowie.

balirc pisze:Coraz bardziej przekonuje się do pasków

Paski mają swoje zalety jak brak luzów, jednak moim zdaniem są trudniejsze w montażu.
Trzeba wykonać jakiś system napinania, dać zębatkę napędową na łożyskach, aby nie była zamocowana bezpośrednio na osi silnika. Ostatecznie w drewnianej maszynce okaże się, że przy próbie napięcia paska pokrzywi się cała konstrukcja.

Tutaj przykład sensownie wykonanego napędu pasowego, ilustrującego o co chodzi.

ursus_arctos pisze:Metoda z centrowaniem śrubkami to nieporozumienie. Siły osiowe na śrubie są duże; łożysko zostanie wyrwane z bloku przy pierwszej lepszej okazji.

Można łożysko delikatnie nawiercić wiertłem kobaltowym i dać śrubki robaczkowe ze stożkowym czubkiem. Ja tak mocowałem nakrętkę trapezową i nic się nie wyrywało. Oczywiście to rozwiązanie przejściowe i nie polecam tego jako ostateczne.

W domowych warunkach dość prosto można zrobić blok łożyskujący (amatorski!) z bloczka aluminiowego o grubości powiedzmy 15-20mm
Warunkiem jest aby posiadał w miarę płaskie, prostopadłe powierzchnie. Najlepiej zamówić takie kawałki aluminium od razu przycięte na wymiar i splanowane np. w firmie Gleich.
Następnie wiercimy otwornicą fi30 otwór na wylot pod łożysko (najlepiej na wiertarce stołowej lub ostatecznie ze statywu). Średnica nie musi być precyzyjna, bo łożysko będzie dociskane śrubkami z czterech stron i centrowane (na rysunku gwintowane otwory oznaczone 1,2,3,4)


Docelowe bloki zrobisz sobie na gotowej frezarce.

syntetyczny pisze:Można zrobić ultra tanio, wykorzystując wałki z nierdzewki i łożyska bez obudów.

Nie wiem ile surowe wałki z nierdzewki kosztują, ale normalne wałki utwardzane fi20 są po 50zł za metr, co daje powiedzmy: 3m * 50 = 150zł
I do tego 12 łożysk zamkniętych po 8zł = 96zł.
Łącznie wychodzi niecałe 250zł

Ewentualnie jak nie chcemy się bawić w opaski stalowe do łożysk, za które też trzeba zapłacić, to można kupił łożyska w obudowach i wyjdzie niecałe 350zł za całość.

Wałków wiszących poniżej fi20 lepiej nie stosować, no chyba że faktycznie będzie tylko w balsie robione i z małymi prędkościami.

balirc pisze:Przy śrubach właśnie najbardziej bałem się tego zataczania, ale skoro można kupić gotowe to super Mógłbyś nakierować mnie na nie jakimś linkiem?

Wpisz sobie w ebay: "sfu1605 machined".

balirc pisze:Hmm... Podpora z wałkiem 16 wychodzi mi 128zł za metr Trochę dużo

Ja za komplet fi20 (wałki z podporami i łożyska) na całą maszynę o polu A4 płaciłem jakieś 600zł. A to niestety dopiero wierzchołek góry lodowej, o czym przekonasz się gdy dobrniesz do etapu pierwszych wiórów
Ale nie zrażaj się, traktuj to jako inwestycję w siebie i w przyszłe projekty, których byś nie zrobił bez porządnej frezarki, z której będziesz dumny.

balirc pisze:Jeśli śruby, to trapezowe, czy takie zwykłe z budowlanego(jest wogóle sens?)
Dla jednej osi potrzebuję jedną śrubę, 2 nakrętki, łożyska i sprzęgło tak? A jakiej średnicy śruby brać pod uwagę? Tak samo z wałkami.

Śruby budowlane odpadają ze względu na jakikolwiek brak precyzji.
Śruby trapezowe opłaca się brać tylko pod warunkiem, że będziesz miał gdzie tanio je zatoczyć, albo zrobisz to samemu. Inaczej lepiej brać chińskie śruby kulowe (już zatoczone). Wtedy właśnie trzeba patrzyć na handlowe długości wałków i śrub, aby to zgrać ze sobą, nie przepłacić i nie ograniczyć sobie niepotrzebnie pola roboczego.

Śruby przy planowanych długościach najlepiej brać minimum fi16. Jeśli chodzi o podwójną nakrętkę do kasowania luzów, to w przypadku śruby kulowej można to pominąć. Gdy wybierzesz śruby trapezowe i zrobisz nakrętki z poliamidu, to na początek też wystarczy po jednej nakrętce, gdyż luzy na dobrze zrobionych nakrętkach są w granicach 0,04mm (czyli prawie tyle co na chińskich śrubach kulowych bez wstępnego naprężenia), co w przypadku maszyny z drewna nie ma znaczenia. Podwójną nakrętkę można zawsze przewidzieć w planach, lub rozciąć już posiadaną nakrętkę do połowy i skręcić śrubami.

Wałki, gdy zastosujesz podparte, to wystarczą fi16 (ja mam fi20 w maszynce z profili stalowych). Wiszące wałki to raczej kiepski pomysł.

Silniczki 2Nm 3A, można kupić za około 80-90zł przy dobrej okazji.

Na początku gratuluję słusznej decyzji, frezarka to super "zabawka"
A teraz do rzeczy. Prowadnic i wałków z tego co się orientuję nie opłaca się zamawiać z zagranicy. W Polsce są bardzo podobne ceny. Jak chcesz rozwojowo i dobrze, to bierz sterownik od użytkownika Zelrp (trzeba do niego napisać) i do tego silniczki około 2-3Nm, koniecznie 3A. Będą się szybko kręcić i mocy powinno wystarczyć. Wykorzystasz też w 100% możliwości jakie daje sterownik.
Odradzam sterownik SSK-B01, przestarzały, problemowy układ. Mocno się grzeje, piszczy i psuje z byle powodu. Nie baw się też w robienie sterownika samemu, szkoda czasu i kasy.

Zrób jakiś prosty projekt, np w Sketchupie. Przy projektowaniu kieruj się dostępnymi w handlu długościami prowadnic.