Chyba za bardzo ją chwaliłem, bo dzisiaj się schrzaniła. Może ktoś pomoże, ale po kolei..
Cięła dzisiaj kilka tys. małych naklejek. Kilka godzin było ok, potem patrze na rozkroje, a one pociachane, jakby je ktoś olfą pociął po przekątnej. Włączyłem kolejny rozkrój i obserwowałem. Dodam, że chodzi o summę S2 z nożem aktywnym. Na początku cięła dobrze, a po jakimś czasie zwalnia i nóż przestaje się podnosić między użytkami. Coraz mniej, aż w końcu w ogóle się nie podnosi, a ploter pracuje, robiąc sieczkę z folii. Gdy podczas pracy podniosę paluchami nożyk do góry, to przez moment dobrze pracuje, a po minucie znów prędkość zwalnia, ploter ciężko chodzi i przestaje podnosić nożyk. Zdjąłem obudowę karetki i widzę, że brakuje jednej z dwóch śrubek mocujących blaszkę na której jest łożysko pozycjonujące. Zacząłem szukać tej śrubki i oczywiście była pod karetką przy (elektro?)magnesie. Wkręciłem ją (nie wiem czy się odkręciła dzisiaj czy rok temu), ustawiłem odpowiedni luz prowadnicy i myślałem, że sprawa rozwiązana. Niestety nie. Po wyłączeniu plotera, nożykiem trzeba szarpnąć delikatnie do góry, wtedy wraca na swoją pozycję i chodzi już lekko i swobodnie, bez zasilania sprężyna działa prawidłowo.
Zastanawiam się, co może blokować ten nożyk... czy główne łożysko, w którym jest obsadka noża, elektromagnes czy...? Dziwnym objawem jest delikatne zwalnianie pracy całego plotera (prędkości cięcia) i po szarpnięciu nożykiem do góry, ploter przez chwilę znów pracuje szybko.
Ktoś ma jakiegoś pomysła?