ma555rek pisze:Tym komunikatem wykluczają podsłuchiwanie. Czy to trudne do rozróznienia od rejestrowania przebiegu spotkania przez uczestnika?

A czy to trudne zrozumieć pytanie? Podana tu wcześniej hipotetyczna sytuacja o komunikacie przy wejściu do restauracji: tutaj nagrywamy, jeżeli nie wyrażasz zgody wyjdź jest gówno warta według Ciebie z prawnego punktu widzenia a to w banku jest ok? To gdzie tu konsekwencja. Jedno byłoby a drugie jest zabezpieczeniem się od zarzutów podsłuchiwania.

Co do banku zaś: w umowie nie mam zapisu o jakimś nagrywaniu, w trakcie połączenia weryfikowana jest tożsamość i to na kilka sposobów i tylko o tą weryfikację powinno chodzić. Mi to zwisa i powiewa, ale z tego nagrywania jakiś formalista z zacięciem cwaniaka mógłby z instytucji szafujących takimi komunikatami ściągnąć trochę grosza.

ma555rek pisze:Sympatyzujesz z PISem?

Następny dwubiegunowy? No to tłumaczę i objaśniam - scenę polityczną oceniam poprzez pryzmat faktów. Każda opcja ma dla mnie plusy i minusy, w różnych proporcjach oczywiście. Nawet pan Janusz Palikot zaimponował mi dwa razy

ma555rek pisze:

Ciekawa, jaka byłaby wykładnia prawna,
jeśli okazałoby się, że w widocznym miejscu,

to jest równie skuteczne jak ostrzeżenie że "Za rzeczy pozostawione w szatni nie odpowiadamy"

Jak to się ma do komunikatów, które słyszał niemalże każdy z nas dzwoniąc np. do banku: informujemy, że w trosce o dobro naszych klientów rozmowa jest/może być nagrywana; jeżeli nie wyrażasz na to zgody, rozłącz się.

Takim komunikatem te instytucje łamią nasze prawa warunkując skorzystanie z usługi (której elementem jest wsparcie przez call center) od wyrażenia zgody na coś, na co niekoniecznie mamy ochotę się zgadzać, czy też działają zgodnie z literą prawa?

Przeczytaj jeszcze raz to co napisałeś i zobacz ile w tym jest bzdur:

1. Nagrania nielegalne - skąd wiadomo?

2. Łamał prawo - w jakim zakresie; nieznane są pełne okoliczności więc nie ma mowy nie tyle o dokonaniu kwalifikacji czynu, ale w ogóle o ustaleniu na tym etapie faktu popełnienia przestępstwa.

3. Odmawiał wydania dowodów - jak nagranie udowodni legalność jego wykonania? To może być dowód, ale w innym wymiarze - in minus dla bohaterów rozmowy

Ty już masz wszystko obcykane, znasz kwalifikację czynu (paserstwo ), znasz winnych, ich wina jest oczywista. Napisz jeszcze jaki wyrok powinni dostać a następnie sugeruję iść z tą agitką na jakieś WP - tam więcej podobnych do Ciebie a i okazji do bardziej zażartej polemiki więcej będzie.

Miki, można mieć, i większość ludzi ma, sympatie do pewnych opcji politycznych. U jednych jest to absolutnie bezrefleksyjne a u innych inaczej. Obywatel ma prawo.

Mieszanie jednak osobistych upodobań ze zdarzeniami które należy zmierzyć innymi narzędziami (fakty, okoliczności, przyczyny, dowody, prawo), to nadużycie. Jak Tobie na przykład smakowałaby kaszanka z miodem, to Twoja sprawa, ale gdybyś chciał przeforsować tezę, że kaszankę należy spożywać tylko i wyłącznie z miodem i nie inaczej, to wtedy stałbyś się zwyczajnie śmiesznym.

MIKI, Ty jesteś wielki! Nie wiesz co było, jak było, kiedy było, ale już masz wszystko poukładane łącznie z interpretacją prawną (nota bene błędną) przy jednocześnie deklarowanym braku znajomości prawa.

I w tej sytuacji Twoje słowa państwo z tłuszczą przegrywa brzmią w Twoich ustach, jakby to powiedzieć...

MlKl pisze:Nie jestem prawnikiem. A Latkowski jest paserem. Bronił swojego składu kradzionych informacji, i co gorsza - obronił.

I do tego wykazujesz właściwość polegającą na nieczytaniu postów, na które odpowiadasz bo nadal nie tłumaczysz, kto komu co ukradł? I skąd to wiesz?

MlKl pisze: W tej sytuacji Latkowski doskonale wie, że jest paserem - nabywa towar z kradzieży.

Człowieku, kto komu co ukradł Nie wiesz jak w posiadanie tego nagrania wszedł ten, który je opublikował bo na razie statystyczna większość opinii publicznej tego nie wie.

A zakładając nielegalne pozyskanie tego nagrania, to nie żadne paserstwo, tylko art. 267KK.

Prawnik-amator z Ciebie kiepski a i logika szwankuje.

MlKl pisze:Nagrywanie cudzych rozmów jest w Polsce przestępstwem.

Nagrywanie cudzych rozmów nie jest w Polsce żadnym przestępstwem. Podsłuchiwanie rozmów jest przestępstwem. Różnica między tymi dwoma pojęciami jest taka, jak oglądanie meczu na stadionie a oglądanie meczu w TV.

Ciekawe, jak ten "materiał dowodowy" będzie wyglądał, jeżeli okaże się, że to jeden z uczestników rozmowy to nagrał a potem sprzedał swoich rozmówców?
A i samemu nagrywającemu mogliby wtedy jedynie nagwizdać, gdyż wedle wykładni prawa jako uczestnik rozmowy nie powziął on informacji, która nie byłaby dla niego przeznaczona. I z tego wynika następne - w takiej sytuacji obywatel nie ma nawet obowiązku informować współrozmówców, że ich nagrywa.

MlKl pisze:Film "Nocna zmiana" jest zmanipulowaną oficjalną relacją z przebiegu jak najbardziej legalnej procedury odwołania rządu mniejszościowego przez większość sejmową.

A film z katastrofy promu kosmicznego Challenger jest zmanipulowaną wersją wypadku tegoż. Żenujesz, kolego.

logicsys pisze:Hahaha, jeszcze z pol roku temu wysmiewales ogloszenia o prace ze 4 tys netto miesiecznie to grosze za ktore bys z lozka nie wstawal, bo masz firme, sprzedajesz ksiazki, a teraz cos kiepsko z firma...

Nie moja brocha, ale brak logiki powala. Tłumaczę i objaśniam: miał firmę więc 4000PLN to było być może mało. Koniunktura spadła i być może kiepsko z firmą się stało.

Pochwal się Ty, za ile robisz skoro komuś do portfela zaglądasz. 130 NOK/h i mieszkanie w szufladce albo z ośmioma zapijaczonymi rodakami? Karton fajek u "kolegi" z Polski po ile, 250NOK a w sklepie po 300?