Mam wrażenie że rozwiazanie widzisz jako szlifierka typu strugarka która sięgnie wszystkie płaszczyzny z jednego podstawienia stołu pod obracajacą się ściernicę. Na jednej, nawet masywnej szynie raczej sukcesu nie będzie. A przesuw poprzeczny - bo to jest ten Y szlifierki? - bardziej będzie przestawianiem wrzeciona niż jego liniowym przybieraniem. Raczej bym szedł w skręcony układ grubych blach, przestawianych i ustawianych do wymiaru młotkiem na poluzowanych śrubach. Ważniejszy jest dokładny ruch dostawiania ściernicy do powierzchni - przybierasz setkowo kolejną warstwę, trzeba wyjechać poza aby obciągnąć, znowu przybrać, kilka razy co w sumie da konieczność opuszczenia ściernicy od pierwszego kontaktu o około 1mm. Jeżeli więcej to przestawisz mocowanie wrzeciona na wózku na nową wysokość. A przybrania robiłbym ściskaniem grubej podkładki gumowej- #10mm.forestgril pisze: ↑11 maja 2025, 22:22Inne prowadnice mam 25mm ale tylko 500mm długości - choć mogłyby robić za Y szlifierki.
Uważaj na szlifowanie skośnej ścianki - jeżeli wejdziesz współbieżnie to może złapać i skończysz na działce sąsiada. Tutaj przybieranie to chyba tylko na zawieszeniu typu pionowy stały trzpień a łożyskowanie mimośrodowe - do powrotu odchylasz jak nóż w strugarce. Choć siłowo w obie strony odważni też robią.
Dodane 6 minuty 1 sekunda:
a gdy oszlifujesz to i tak trzeba wykończyć skrobaniem - nie ma szans aby tylko po szlifie powierzchnie prowadnic się złożyły. Gdy oddasz komuś też będzie tak samo.