Dlatego, że wszelkie elementy "regulacyjne" ew. znajdujące się na obudowie falownika (najczęściej są to przyciski Lewo/Prawo, Jog itp., czasami poti) służą do prób i sprawdzania ustawień, a nie do regularnej, codziennej pracy. Są za słabe, nie są do tego przystosowane. Do sterowania falownikiem służą wejścia analogowe i cyfrowe, czasami CAN lub inny "bus". Poza tym, zwykle falownik nie jest łatwo dostępny dla operatora, umieszcza się go tam, gdzie ma zapewnione dobre chłodzenie, ochronę przed zanieczyszczeniami, wiórami, chłodziwem itp. Nie ma chyba nic trudnego w podłączeniu zew. poti do zacisków falownika. Zwykle potrzebne napięcia są dostarczane przez sam falownik.Pralina pisze:Dlaczego tak ciężko znaleźć falownik z pokrętłem (potencjometrem)?
[ Dodano: 2017-07-12, 19:18 ]
Produkuje się i stosuje zarówno falowniki zasilane trójfazowo jak i jednofazowo. Z moich wieloletnich doświadczeń zawodowych wynika, że nie ma różnicy w jakości, trwałości itp. w zależności od zasilania. Są tylko dobrzy i kiepscy producenci.suj pisze:Moje sugestia wynikająca z doświadczenia jest taka, aby trzymać się z dala od falowników zasilanych jednofazowo.
Ja też najchętniej widziałbym wszystko trójfazowe, ale życie jest, jakie jest. Często hobbysta ma w piwnicy tylko 1f, a chce używać małej frezarki, tokarki lub czegoś takiego, a te sprzęty często mają silniki 3f, nawet w przypadku małej mocy, poniżej 1kW. Wtedy sensownym rozwiązaniem jest właśnie falownik zasilony jednofazowo.suj pisze:W przemyśle wszystko powinno być zasilane trójfazowo.