W Poznaniu, w TPPR (Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Radzieckiej) była księgarnia. Towarzysze nie uznawali praw autorskich i b. szybko tłumaczyli zachodnie pozycje naukowo-techniczne na rosyjski. Lubili solidne wydania, w twardych, płóciennych oprawach i na porządnym papierze. Ceny były przeliczane po kursie państwowym na zł., wychodziły śmieszne kwoty. Jak się znało rosyjski, to było się w raju. Ja, niestety, nie mogłem się jakoś przemóc do nauki tego języka

, chociaż byłem w ZSRR i na ludzi nie mogę powiedzieć złego słowa.
Cóż, było, minęło. I komu to przeszkadzało ?
