To się robi tak :
jak już wiesz, jak są wyskalowane pokrętła, to najpierw wyrównujesz powierzchnię, czyli zdejmujesz tyle, żeby w każdym miejscu nóż skrawał materiał. Mierzysz i wiesz, ile musisz zdjąć materiału, aby osiągnąć wymaganą średnicę. Robisz tyle przejść, żeby zbliżyć się do żądanej średnicy "od góry", czyli, żeby wyszła z małym naddatkiem. Dobrze jest zmierzyć w połowie przejść, żeby być pewnym. Mierzysz, ile dokładnie brakuje i zdejmujesz resztę, zwykle mniejszym wiórem, niż poprzednio. Teraz mierzysz po każdym przejściu. Lepiej 2 razy zmierzyć niż wyrzucić. Głębokość skrawania zależy od wielu czynników, na początek lepiej nabyć doświadczenia z mniejszymi parametrami. Na małych tokarkach, w zwykłej stali można zacząć np. od 0,5 mm ( 0,25 mm na stronę), tak na początek.

Nie wiem, czy o to Ci chodzi, ale tak dla porządku :

1. Przy planowaniu czoła zawsze można spodziewać się nierównej/nierównoległej powierzchni, zacznij ostrożnie aby nie ukruszyć noża. Potem odważniej, aż nóż wyrówna całą powierzchnię. Ważne jest ustawienie noża na wysokości osi, inaczej na środku powstanie "cycek"
2. Musisz przyzwyczaić się do skal na pokrętłach. Najlepiej zatocz wałek, ustaw nóż tak, aby ledwo dotykał wyrównanej powierzchni, ustaw zero na pokrętle i wjedź w materiał np. o 5 działek. Przetocz kawałek. Po zmierzeniu będziesz wiedział, o ile zmieniła się średnica przy wjechaniu o 1 działkę. Nie zapomnij o pewnym luzie na śrubie ( staraj się nie cofać pokręteł, wtedy gubisz wymiar).