Pewnie chodzi o przetwornice "zapalniczka samochodowa"->220V. Przy odrobinie szczęścia z opisywanego układu silniczków wyciśniesz dość prądu żeby uruchomić przetwornicę - ale wątpię żeby uzyskanymi 220V udało się zasilić cokolwiek poza woltomierzem mierzącym te 220V. "Zespół prądnic" skonstruowany z przypadkowych silniczków wygrzebanych z zabawek nadaje się jako demonstracja zasady - ale do zasilania telewizora na działce nie wystarczy - napisz co konkretnie chcesz zbudować i jakie materiały masz do dyspozycji.

mariuszbroda pisze:Próba będzie na czterech silnikach...
potem 300 silników,300 śmigieł-wszystko razem na dachu....i będzie darmo prąd,przejrzałem kolegę i robię to samo

Ty się nie śmiej - niedawno majstrowałem łożyskowanie do prototypu takiej turbinki. Jakiś architekt zauważył że przy ścianach wysokich budynków powstają bardzo silne prądy powietrza i wpadł na pomysł żeby krawędź dachu obsadzić miniaturowymi (parę cm średnicy) turbinami. Zaprojektowali eleganckie śmigiełko, wydrukowali na drukarce 3D i zorientowali się że nie pomyśleli jakby to coś podpiąć do prądnicy...
(o ile wiem nic z tego nie wyszło - śmigło o tak małej średnicy nie było w stanie zakręcić prądnicą a wirniki o większej średnicy "nie komponowały się z linią dachu" czy jakoś tak...)

Tak - większość silniczków modelarskich może pracować jako prądnica (dla silniczków kolektorowych uzyskasz napięcie pulsujące, dla bezszczotkowych - przemienne) - napięcie będzie zależało od obrotów. Można je też łączyć choć niekoniecznie wystarczy zwykłe połączenie szeregowe - napisz co konkretnie chcesz zbudować. Przy okazji - w Voltach wyrażą się NAPIĘCIE a nie moc, i nie należy tego mylić chyba że się chce wyjść na głupka bądź konstruktora perpetum mobile.