Prosty sposób na "ugotowanienie" listewek : rura długości około 1,5 m, średnicy 15 cm ułożona po skosie, poniżej ognisko. Czas gotownia(nie mylić z czasem rozpalenia i zagotowania wody) około godziny, listwy najlepiej z jesionu(chociaż świerk też się dał, ale lubi pękać) proste słoje, wyszlifowane hip-top, jako szablon stara opona samochodowa plus jakiś sznurek do zawiązania. Listew najlepiej gotować więcej i sprawdzać po godzinie, czy już są "gotowe", dużo zależy też gdzie to drzewo rosło i jaki przekrój wyginamy, im grubszy tym dłużej. Może to archaiczny sposób, ale jak ktoś ma chęci lub naprawdę coś musi powyginać, polecam. Podpatrzone u starego majstra kołodzieja.