A gdzie tu szkoda?
Jak by ktoś pisał temat o tym, że leci trabantem na księżyc to też byś pisał, że szkoda, że mu "zabili" temat i nie dokończył dzieła?
Stare dobre powiedzenie... to, że ktoś chce, nie znaczy, że można.
Znaleziono 6 wyników
Wróć do „Moja budżetowa frezarka - zaczynam od zera.”
- 20 lis 2013, 10:44
- Forum: Frezarka - konstrukcja drewniana
- Temat: Moja budżetowa frezarka - zaczynam od zera.
- Odpowiedzi: 22
- Odsłony: 7056
- 05 lip 2013, 21:33
- Forum: Frezarka - konstrukcja drewniana
- Temat: Moja budżetowa frezarka - zaczynam od zera.
- Odpowiedzi: 22
- Odsłony: 7056
- 04 lip 2013, 22:53
- Forum: Frezarka - konstrukcja drewniana
- Temat: Moja budżetowa frezarka - zaczynam od zera.
- Odpowiedzi: 22
- Odsłony: 7056
etet - swoje rozważania też zaczynałem od prowadnic szufladowych...
Kupiłem dwie - pobawiłem się i szybko doszedłem do wniosku, że aby było sensownie to trzeba ich dać koszmarnie dużo (wychodziło 8 sztuk na oś).
Dodatkowo wymagały strasznie dużo przestrzeni aby zapewnić "stabilny" ruch.
Wniosek był prosty - wałki podparte + łożyska. Oszczędność czasu i przestrzeni, a jakoś koszmarnie droższe to nie było.
marijuz - osie poziome opierają się na prowadnicach a pasek je tylko przesuwa.
W przypadku osi Z jej ciężar opiera się o napęd - np. śrubę.
Proponuję abyś najpierw posiedział i porysował sobie maszynę na papierze (albo na kompie), potem zbudował całość tak abyś mógł ręcznie kręcić napędami i przesuwać osie.
Ocenisz jakie wyszły obciążenia i wtedy kupisz silniki odpowiednie do swojej konstrukcji.
Jednemu wystarczy 0.4Nm a w innej konstrukcji 4Nm będzie mało.
Kupiłem dwie - pobawiłem się i szybko doszedłem do wniosku, że aby było sensownie to trzeba ich dać koszmarnie dużo (wychodziło 8 sztuk na oś).
Dodatkowo wymagały strasznie dużo przestrzeni aby zapewnić "stabilny" ruch.
Wniosek był prosty - wałki podparte + łożyska. Oszczędność czasu i przestrzeni, a jakoś koszmarnie droższe to nie było.
marijuz - osie poziome opierają się na prowadnicach a pasek je tylko przesuwa.
W przypadku osi Z jej ciężar opiera się o napęd - np. śrubę.
Proponuję abyś najpierw posiedział i porysował sobie maszynę na papierze (albo na kompie), potem zbudował całość tak abyś mógł ręcznie kręcić napędami i przesuwać osie.
Ocenisz jakie wyszły obciążenia i wtedy kupisz silniki odpowiednie do swojej konstrukcji.
Jednemu wystarczy 0.4Nm a w innej konstrukcji 4Nm będzie mało.
- 04 lip 2013, 18:48
- Forum: Frezarka - konstrukcja drewniana
- Temat: Moja budżetowa frezarka - zaczynam od zera.
- Odpowiedzi: 22
- Odsłony: 7056
Jak będziesz oszczędzał na wszystkim to końcowy efekt ma bardzo duże szanse na to aby cię rozczarować.
Włożysz więcej i uzyskasz coś co ma sens.
Załóżmy, że złożysz i będzie w piance ciąć idealnie - co dalej?
Spróbujesz w drewnie i rozczarowanie? Czy maszyna tylko i wyłącznie do pianki, bez praktycznie żadnego przełożenia na następną konstrukcję?
Paski będą łatwiejsze - odpada problem łożyskowania śruby, osiowości montażu, silników wystających poza obrys maszyny... napięcie zrobisz bardzo łatwo - na upartego nawet łożysko w "fasolce" skręcone tak aby dociskało pasek.
Włożysz więcej i uzyskasz coś co ma sens.
Załóżmy, że złożysz i będzie w piance ciąć idealnie - co dalej?
Spróbujesz w drewnie i rozczarowanie? Czy maszyna tylko i wyłącznie do pianki, bez praktycznie żadnego przełożenia na następną konstrukcję?
Paski będą łatwiejsze - odpada problem łożyskowania śruby, osiowości montażu, silników wystających poza obrys maszyny... napięcie zrobisz bardzo łatwo - na upartego nawet łożysko w "fasolce" skręcone tak aby dociskało pasek.
- 04 lip 2013, 15:28
- Forum: Frezarka - konstrukcja drewniana
- Temat: Moja budżetowa frezarka - zaczynam od zera.
- Odpowiedzi: 22
- Odsłony: 7056
Pytanie co tańsze i lepsze...
Odłożyć kilka złotych na sprawdzone kompaktowe rozwiązania, czy utopić czas i pieniądze w rozwiązaniu nie tylko większym gabarytowo ale i wątpliwym w swojej skuteczności...
A później jeszcze kombinować jak to zastosować w maszynie - i powstanie kolejny wynalazek...
I tylko czekać jak po jakimś czasie na jakoś działającej maszynce pojawi się wisienka w postaci mokrego wrzeciona... i cała maszyna poleci do przebudowy.
Odłożyć kilka złotych na sprawdzone kompaktowe rozwiązania, czy utopić czas i pieniądze w rozwiązaniu nie tylko większym gabarytowo ale i wątpliwym w swojej skuteczności...
A później jeszcze kombinować jak to zastosować w maszynie - i powstanie kolejny wynalazek...

I tylko czekać jak po jakimś czasie na jakoś działającej maszynce pojawi się wisienka w postaci mokrego wrzeciona... i cała maszyna poleci do przebudowy.
- 04 lip 2013, 14:48
- Forum: Frezarka - konstrukcja drewniana
- Temat: Moja budżetowa frezarka - zaczynam od zera.
- Odpowiedzi: 22
- Odsłony: 7056