Znaleziono 5 wyników

autor: cnccad
11 lis 2011, 15:02
Forum: Na luzie
Temat: Bohater
Odpowiedzi: 18
Odsłony: 1622

nie no ... teraz przesadziłeś :neutral: ratował sam siebie , transakcja wiązana ... co za stek bzdur.
Teraz to już po prostu nie rozumiem o czym piszesz.
Ale ok. Taką ma pracę ten pilot i załoga. Ratować siebie bo w jego pracę jest wpisane poświęcać życie dla kogoś obcego.
autor: cnccad
10 lis 2011, 17:55
Forum: Na luzie
Temat: Bohater
Odpowiedzi: 18
Odsłony: 1622

no niby jest w tym coś ... ale musisz przyjąć do też do zrozumienia że taki człowiek jak ten np. pilot zrobił coś czego w życiu nie robił i miał 230osób którym uratował życie.
I trudno takiego człowieka nie nazwać bohaterem.
zrozum , 200t rozpędzonej masy do szybkości przepadnięcia ( to chyba 230km ) i utrzymać ją stabilnie do samego przyziemienia na twardo to jest naprawdę wyczyn.

Owszem , temat się bardzo nagłośnił w mediach ale osobiście jestem zwolennikiem nagradzania takich ludzi , po mimo że to była jego praca. Ale ktoś tą pracę musi wykonywać. Nawet taki strażak który wiedział na co się godzi. On może kiedyś ( czego Ci nie życzę ) też wyciągać z ognia ... i co mu powiesz wówczas :?:
chłopie , to jest Twoja praca i masz mnie ratować narażając siebie samego i rodzinę że żona owdowieje a dzieci stracą ojca. Ale ważne że Ciebie uratował. Bo taka ma pracę.
autor: cnccad
09 lis 2011, 18:51
Forum: Na luzie
Temat: Bohater
Odpowiedzi: 18
Odsłony: 1622

myślę że jesteś "krótko wzroczny". Przenieś symulator na lot naturalny i odpowiadaj za 230 ludzi. Takiej awarii nie ćwiczy się w symulatorach. Nie ma takiej opcji. Nie da się.
moje drugie hobby to lotnictwo. Nie dotyczy ono dużych maszyn ale opanować coś ważącego naprawdę dużo i braku możliwości tego czuć to myślę że załatwienie tego tematu w ten sposób nie czyniąc zniszczeń prócz tych nie ominięcia w tej sytuacji czyni tego człowieka bohaterem.

Przykład Twojej sytuacji ... jazdy busem. Oczywiście że można Ciebie nazwać w tej sytuacji bohaterem. Przecież tego czegoś nie uczono Cię na kursie , chodź takie sytuacje są dużo prostsze do stworzenia na symulatorach , których jednak jest brak u nas.
Zrobiłeś coś poza normalnym treningiem.

BHP ... tu akurat nie miało żadnego wpływu. Takie procedury są inaczej nazywane.
Gdyby ten element lądowania na "brzuchu" można wyuczać na symulatorach , to przecież i maszyna by sama też wylądowała.
Ale system awioniki po prostu z automatu nie dopuści do położenia maszyny na ziemi bez podwozia. Będzie utrzymywał ja ciągle w powietrzu. To pilot musi to zrobic ręcznie.
autor: cnccad
09 lis 2011, 06:48
Forum: Na luzie
Temat: Bohater
Odpowiedzi: 18
Odsłony: 1622

dawca87 pisze:Jaki znowu bohater. Wykonywał tylko swoją pracę. Wylądowanie z zamkniętym podwoziem było jego za***nym obowiązkiem bo do tego był szkolony. Tak. Mają na szkoleniach lądowanie bez otwartego podwozia (oczywiście na symulatorze bo w realu zbyt duże koszty by były). Co miał niby zrobić? Stwierdzić: "pie...le nie ląduje" i wysiąść? Wylądował bo musiał. Gdyby rozbił samolot to wtedy powinni mu postawić zarzuty. Wykonał po prostu dobrze swoją pracę i za to należy mu się pochwała. Nie wiem czemu wszyscy szukają bohaterów na siłę. Moze niech jeszcze mu medal dadzą.


Tu to kolega poleciał. Takie teksty to do superekspresu. Kolega może poszuka statystyk dotyczących awaryjnych lądowań z uszkodzonym podwoziem. Bardzo mało z nich kończy się rozbiciem maszyny. Samolot zresztą też jest zaprojektowany do awaryjnego lądowania bez podwozia.
Czy na kursie prawa jazdy uczą jak uderzać w drzewo by nie zginąć , jak wpadać w poślizg by nie zginąć ...
Symulator lotu i lądowanie bez podwozia to tylko pokazuje jak wytremować samolot ( jaka ma być konfiguracja , wyważenie ... ) do lądowania. Ale na warunki jakie panują na lotnisku , szerokość pasa , jego falistość , gradacja ... i wiele innych czynników juz symulatory nie pokazują.
Założę się że jak byś leciał tym feralnym lotem to po wylądowaniu być pierwsze co robił to narzekał że Cię dłonie bolą od klaskania :wink:

Statystyki , nie oddają w pełni tego co się może zdarzyć i dzięki takim pilotom ja T.Wrona nie są one zwiększone o katastrofy ze skutkiem śmiertelnym. Więc jak by nie było odwalił kupę dobrej roboty

Za każdą katastrofą , wypadkiem stoi czynnik ludzki. On go po prostu nie dopuścił do tego żeby się rozwinął.
Obaj piloci i reszta załogi podeszli do tego zgodnie ze standardami i w pełni profesjonalnie.
autor: cnccad
04 lis 2011, 13:00
Forum: Na luzie
Temat: Bohater
Odpowiedzi: 18
Odsłony: 1622

bo Polscy piloci zawsze uchodzili za najlepszych a kpt. Wrona to tylko udowodnił po raz kolejny.
Po raz bo czy ktoś sobie z was przypomina jak drugi pilot , kobieta , Polka wyprowadziła samolot z sytuacji prawie nie do uratowania :?:
Samolot już miał prawie kontakt z ziemią i jak nagle boczny wiatr go uderzył i skrzydło zahaczyło o trawę a ta właśnie kobieta poderwała ten samolot w górę przygwałcając prawa fizyki i go wzniosła na drugi krąg.

Ciekawi mnie jakie postawią zarzuty temu pilotowi :?: Bo już plotki krążą że jak się dowiedział o tym że mam problemy z samolotem to miał od razu zawrócić a nie lecieć.
A co by to dało :?:
Według mnie wykonał kawał dobrej roboty. Nie zmarnował paliwa , do transportował ludzi do kraju , wylądował bezpiecznie w tak niebezpiecznej sytuacji ( a ta sytuacja była by gorsza jak by miał lądować z porwotem na tym samym lotnisku ze względu na dużo większy ciężar maszyny ) a z pomocą personelu nawet dużo szybciej opróżnił samolot z ludzi :wink:

I takim ludziom się należy szacunek że nie doprowadził do katastrofy i zachował pełen profesjonalizm.
To że jest szybownikiem , nie miało tu nic do rzeczy. Ale jego umiejętności i zimna krew.
Samolot , duży jak 767 nie da się czuć , jak samochód. To jest duże „bydle” zawsze wolniej reagujące na polecenia.

Wróć do „Bohater”