
Bohater
-
- Moderator
-
Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 4463
- Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
- Lokalizacja: PL,OP
Wykonywał pracę zgodnie z zasadami i to uznać można za bohaterstwo. Ileż to razy mijam pracowników budowlanych z wielkimi piłami w łapskach, bez ochrony słuchu i mrużących oczy w kłębach pyłu. Nie widziałem w tym roku ani jednego pracownika w okularach ochronnych, z ochronnikami słuchu wykonujących taką pracę z piłą zgodnie z zasadami. Podobnie na drodze, znaki dotyczące prędkości swoje, a kierowcy swoje. Mało który leci przez miasto zgodnie z zasadami. Z tego powodu to lądowanie jest wzorcem do naśladowania: wykonuj swoją pracę zgodnie z zasadami. 

zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ
-
Autor tematu - Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 430
- Rejestracja: 13 lip 2011, 21:57
- Lokalizacja: Wrocław
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 3572
- Rejestracja: 24 gru 2006, 11:54
- Lokalizacja: już tylko Mysłowice
- Kontakt:
Czy na kursie prawa jazdy uczą jak uderzać w drzewo by nie zginąć , jak wpadać w poślizg by nie zginąć ...dawca87 pisze:Jaki znowu bohater. Wykonywał tylko swoją pracę. Wylądowanie z zamkniętym podwoziem było jego za***nym obowiązkiem bo do tego był szkolony. Tak. Mają na szkoleniach lądowanie bez otwartego podwozia (oczywiście na symulatorze bo w realu zbyt duże koszty by były). Co miał niby zrobić? Stwierdzić: "pie...le nie ląduje" i wysiąść? Wylądował bo musiał. Gdyby rozbił samolot to wtedy powinni mu postawić zarzuty. Wykonał po prostu dobrze swoją pracę i za to należy mu się pochwała. Nie wiem czemu wszyscy szukają bohaterów na siłę. Moze niech jeszcze mu medal dadzą.
Tu to kolega poleciał. Takie teksty to do superekspresu. Kolega może poszuka statystyk dotyczących awaryjnych lądowań z uszkodzonym podwoziem. Bardzo mało z nich kończy się rozbiciem maszyny. Samolot zresztą też jest zaprojektowany do awaryjnego lądowania bez podwozia.
Symulator lotu i lądowanie bez podwozia to tylko pokazuje jak wytremować samolot ( jaka ma być konfiguracja , wyważenie ... ) do lądowania. Ale na warunki jakie panują na lotnisku , szerokość pasa , jego falistość , gradacja ... i wiele innych czynników juz symulatory nie pokazują.
Założę się że jak byś leciał tym feralnym lotem to po wylądowaniu być pierwsze co robił to narzekał że Cię dłonie bolą od klaskania

Statystyki , nie oddają w pełni tego co się może zdarzyć i dzięki takim pilotom ja T.Wrona nie są one zwiększone o katastrofy ze skutkiem śmiertelnym. Więc jak by nie było odwalił kupę dobrej roboty
Za każdą katastrofą , wypadkiem stoi czynnik ludzki. On go po prostu nie dopuścił do tego żeby się rozwinął.
Obaj piloci i reszta załogi podeszli do tego zgodnie ze standardami i w pełni profesjonalnie.
Pozdrawiam robaczki kolorowe :)
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 260
- Rejestracja: 15 mar 2010, 21:38
- Lokalizacja: Osw wlkp
Jeżeli przestrzeganie zasad BHP można nazwać bohaterstwem to...
Proponuje postawić pomnik ekipie inżynierów która zaprojektowała ten samolot aby to wytrzymał ( i zwolnić tego co to spieprzył przy podwoziu). Gdybym był pasażerem to żeby kolega wiedział ze bym klaskał. Nawet bym pilotowi piwo postawił ale nie nazwał bym go bohaterem. Natomiast dyby to spieprzył to znalazł bym na niego kilka określeń.
Jestem troche przewrażliwiony na punkcie tego całego bohaterstwa. Nie wiem dlaczego ludzie na siłe ich szukają. Może lepiej niech komiksy poczytają. Kiedyś jadąc firmowym busem miałem awarie układu hamulcowego. Przedemną stały auta, z przeciwka jechały auta a po prawej był rów. Udało mi sie przelecieć pomiedzy rowem a autem. Nic się nikomu nie stało, szkód materialnych nie było a sytuacja naprawde była groźna. To że nie zabiłem ludzi w aucie przedemną czyni mnie bohaterem?
Proponuje postawić pomnik ekipie inżynierów która zaprojektowała ten samolot aby to wytrzymał ( i zwolnić tego co to spieprzył przy podwoziu). Gdybym był pasażerem to żeby kolega wiedział ze bym klaskał. Nawet bym pilotowi piwo postawił ale nie nazwał bym go bohaterem. Natomiast dyby to spieprzył to znalazł bym na niego kilka określeń.
Jestem troche przewrażliwiony na punkcie tego całego bohaterstwa. Nie wiem dlaczego ludzie na siłe ich szukają. Może lepiej niech komiksy poczytają. Kiedyś jadąc firmowym busem miałem awarie układu hamulcowego. Przedemną stały auta, z przeciwka jechały auta a po prawej był rów. Udało mi sie przelecieć pomiedzy rowem a autem. Nic się nikomu nie stało, szkód materialnych nie było a sytuacja naprawde była groźna. To że nie zabiłem ludzi w aucie przedemną czyni mnie bohaterem?
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 3572
- Rejestracja: 24 gru 2006, 11:54
- Lokalizacja: już tylko Mysłowice
- Kontakt:
myślę że jesteś "krótko wzroczny". Przenieś symulator na lot naturalny i odpowiadaj za 230 ludzi. Takiej awarii nie ćwiczy się w symulatorach. Nie ma takiej opcji. Nie da się.
moje drugie hobby to lotnictwo. Nie dotyczy ono dużych maszyn ale opanować coś ważącego naprawdę dużo i braku możliwości tego czuć to myślę że załatwienie tego tematu w ten sposób nie czyniąc zniszczeń prócz tych nie ominięcia w tej sytuacji czyni tego człowieka bohaterem.
Przykład Twojej sytuacji ... jazdy busem. Oczywiście że można Ciebie nazwać w tej sytuacji bohaterem. Przecież tego czegoś nie uczono Cię na kursie , chodź takie sytuacje są dużo prostsze do stworzenia na symulatorach , których jednak jest brak u nas.
Zrobiłeś coś poza normalnym treningiem.
BHP ... tu akurat nie miało żadnego wpływu. Takie procedury są inaczej nazywane.
Gdyby ten element lądowania na "brzuchu" można wyuczać na symulatorach , to przecież i maszyna by sama też wylądowała.
Ale system awioniki po prostu z automatu nie dopuści do położenia maszyny na ziemi bez podwozia. Będzie utrzymywał ja ciągle w powietrzu. To pilot musi to zrobic ręcznie.
moje drugie hobby to lotnictwo. Nie dotyczy ono dużych maszyn ale opanować coś ważącego naprawdę dużo i braku możliwości tego czuć to myślę że załatwienie tego tematu w ten sposób nie czyniąc zniszczeń prócz tych nie ominięcia w tej sytuacji czyni tego człowieka bohaterem.
Przykład Twojej sytuacji ... jazdy busem. Oczywiście że można Ciebie nazwać w tej sytuacji bohaterem. Przecież tego czegoś nie uczono Cię na kursie , chodź takie sytuacje są dużo prostsze do stworzenia na symulatorach , których jednak jest brak u nas.
Zrobiłeś coś poza normalnym treningiem.
BHP ... tu akurat nie miało żadnego wpływu. Takie procedury są inaczej nazywane.
Gdyby ten element lądowania na "brzuchu" można wyuczać na symulatorach , to przecież i maszyna by sama też wylądowała.
Ale system awioniki po prostu z automatu nie dopuści do położenia maszyny na ziemi bez podwozia. Będzie utrzymywał ja ciągle w powietrzu. To pilot musi to zrobic ręcznie.
Pozdrawiam robaczki kolorowe :)
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 260
- Rejestracja: 15 mar 2010, 21:38
- Lokalizacja: Osw wlkp
Z tym BHP miałem na myśli pracowników budowlanych.
Wdług twojego toku rozumowania każdego można nazwać bohaterem. Bardzo wygodne. Każdego kto zrobi coś poza jego zakresem obowiązków. Z drugiej jednak strony z mojego toku rozumowania to prawie nikogo nie można nazwać bohaterem. Gdybym miał podać przykład bohatera to chyba bym nie dał rady. Strażacy wyciągający lubi z płonących budynkow które mają się zaraz zawalić w moim mniemaniu też się nie zaliczają. To w końcu ich praca którą samą sobie wybrali i wiedzieli na co się piszą. To nie jest "krótko wzroczność" lecz może zbyt przesadnie logiczne myślenie.
Wdług twojego toku rozumowania każdego można nazwać bohaterem. Bardzo wygodne. Każdego kto zrobi coś poza jego zakresem obowiązków. Z drugiej jednak strony z mojego toku rozumowania to prawie nikogo nie można nazwać bohaterem. Gdybym miał podać przykład bohatera to chyba bym nie dał rady. Strażacy wyciągający lubi z płonących budynkow które mają się zaraz zawalić w moim mniemaniu też się nie zaliczają. To w końcu ich praca którą samą sobie wybrali i wiedzieli na co się piszą. To nie jest "krótko wzroczność" lecz może zbyt przesadnie logiczne myślenie.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 3572
- Rejestracja: 24 gru 2006, 11:54
- Lokalizacja: już tylko Mysłowice
- Kontakt:
no niby jest w tym coś ... ale musisz przyjąć do też do zrozumienia że taki człowiek jak ten np. pilot zrobił coś czego w życiu nie robił i miał 230osób którym uratował życie.
I trudno takiego człowieka nie nazwać bohaterem.
zrozum , 200t rozpędzonej masy do szybkości przepadnięcia ( to chyba 230km ) i utrzymać ją stabilnie do samego przyziemienia na twardo to jest naprawdę wyczyn.
Owszem , temat się bardzo nagłośnił w mediach ale osobiście jestem zwolennikiem nagradzania takich ludzi , po mimo że to była jego praca. Ale ktoś tą pracę musi wykonywać. Nawet taki strażak który wiedział na co się godzi. On może kiedyś ( czego Ci nie życzę ) też wyciągać z ognia ... i co mu powiesz wówczas
chłopie , to jest Twoja praca i masz mnie ratować narażając siebie samego i rodzinę że żona owdowieje a dzieci stracą ojca. Ale ważne że Ciebie uratował. Bo taka ma pracę.
I trudno takiego człowieka nie nazwać bohaterem.
zrozum , 200t rozpędzonej masy do szybkości przepadnięcia ( to chyba 230km ) i utrzymać ją stabilnie do samego przyziemienia na twardo to jest naprawdę wyczyn.
Owszem , temat się bardzo nagłośnił w mediach ale osobiście jestem zwolennikiem nagradzania takich ludzi , po mimo że to była jego praca. Ale ktoś tą pracę musi wykonywać. Nawet taki strażak który wiedział na co się godzi. On może kiedyś ( czego Ci nie życzę ) też wyciągać z ognia ... i co mu powiesz wówczas

chłopie , to jest Twoja praca i masz mnie ratować narażając siebie samego i rodzinę że żona owdowieje a dzieci stracą ojca. Ale ważne że Ciebie uratował. Bo taka ma pracę.
Pozdrawiam robaczki kolorowe :)