UOKiK , tylko działa w przypadku zwykłego klienta. Jeżeli na produkt była wystawiona faktura ... dla prowadzącego działalność to raczej pozostaje tylko sąd.
reklamowałem u nich zgrzewarkę i skierowali mnie do sądu. a wojowałem z media markt.
Znaleziono 6 wyników
Wróć do „Wiemy o tym, ale dlaczego milczymy?”
- 01 mar 2011, 19:52
- Forum: Na luzie
- Temat: Wiemy o tym, ale dlaczego milczymy?
- Odpowiedzi: 70
- Odsłony: 8635
- 01 mar 2011, 07:34
- Forum: Na luzie
- Temat: Wiemy o tym, ale dlaczego milczymy?
- Odpowiedzi: 70
- Odsłony: 8635
więc dla odmiany ... zło zamieniam na dobro.
kupiłem drukarkę etykiet DYMO.
no pierwsze wydruki ...idzie rewelacyjnie. Taśma się skończyła , założyłem nową , kolejny wydruk i każdą naklejkę trzeba było obciąć. Ucinam coś pękło i po drukarce.
A że drukarka była tania wiec ciekawość mnie przeżarła i ja sam rozebrałem.
Co się okazało ...
uszkodzeniu uległ mały plastikowy element z którego dorobieniem nie dał by sobie radę.
Więc dzwonię do serwisu DYMO i mówię ...
używałem , wymieniłem taśmę , źle ja założyłem i uszkodziłem nożyk. czy mogą mi wysłać ten uszkodzony element. ja wiem że to z mojej winy a tym bardziej że to rozłożyłem na części pierwsze.
A na to mi Pani że nie mogą tego zrobić ale prosi mnie o złożenie tego w całość ...i odesłanie tego do nich na ich koszt.
zdziwiony , tak zrobiłem.
Mija tydzień , odsyłają mi drukarkę , ale nie starą a nową. Z opisem że drukarka posiadała wadę w postaci złej blokady kasety po wymianie. Wiec w ramach przeprosin wymieniają mi na nową drukarkę i dają po dwa nowe cartrige z taśmami.
cholera ... ale było moje zdziwienie.
Co się okazał że do drukarki włożyli swoje akumulatorki i chcąc je zwrócić ( że byli ok więc tez chciałem być ok ) to mi odpisali w e-mail , że miałem juz słabe baterie a oni sugerują stosowanie akumulatorków i je po prostu zostawili.
Moja przygoda z DYMO się zakończyła na tej jednej awarii i to jedyna opinia o nich jaka mam.
kupiłem drukarkę etykiet DYMO.
no pierwsze wydruki ...idzie rewelacyjnie. Taśma się skończyła , założyłem nową , kolejny wydruk i każdą naklejkę trzeba było obciąć. Ucinam coś pękło i po drukarce.
A że drukarka była tania wiec ciekawość mnie przeżarła i ja sam rozebrałem.
Co się okazało ...
uszkodzeniu uległ mały plastikowy element z którego dorobieniem nie dał by sobie radę.
Więc dzwonię do serwisu DYMO i mówię ...
używałem , wymieniłem taśmę , źle ja założyłem i uszkodziłem nożyk. czy mogą mi wysłać ten uszkodzony element. ja wiem że to z mojej winy a tym bardziej że to rozłożyłem na części pierwsze.
A na to mi Pani że nie mogą tego zrobić ale prosi mnie o złożenie tego w całość ...i odesłanie tego do nich na ich koszt.
zdziwiony , tak zrobiłem.
Mija tydzień , odsyłają mi drukarkę , ale nie starą a nową. Z opisem że drukarka posiadała wadę w postaci złej blokady kasety po wymianie. Wiec w ramach przeprosin wymieniają mi na nową drukarkę i dają po dwa nowe cartrige z taśmami.
cholera ... ale było moje zdziwienie.
Co się okazał że do drukarki włożyli swoje akumulatorki i chcąc je zwrócić ( że byli ok więc tez chciałem być ok ) to mi odpisali w e-mail , że miałem juz słabe baterie a oni sugerują stosowanie akumulatorków i je po prostu zostawili.
Moja przygoda z DYMO się zakończyła na tej jednej awarii i to jedyna opinia o nich jaka mam.
- 28 lut 2011, 20:49
- Forum: Na luzie
- Temat: Wiemy o tym, ale dlaczego milczymy?
- Odpowiedzi: 70
- Odsłony: 8635
- 27 lut 2011, 21:18
- Forum: Na luzie
- Temat: Wiemy o tym, ale dlaczego milczymy?
- Odpowiedzi: 70
- Odsłony: 8635
a ten tu nam kolega z odkurzaczem wyjechał ....
żartuję
trochę to śmiesznie brzmi , procesor w odkurzaczu ale to niestety realia dnia dzisiejszego.
sam miałem kilka śmiesznych sytuacji podczas serwisu. Np. zwykła na pozór listwa ZUG.
a w niej zabezpieczenie termiczne. Jeżeli styk przekracza zadaną wartość to się w tym miejscu rozwiera połączenie. Myślałem za pierwszym razem że mnie szlak trafi ... awaria nie do odszukania. przyjeżdząam do klienta i wszystko działa. 6 godzin w samochodzie a maszyna po wałczeniu działa.
Serwisanci wiedzieli o tej listwie .... ale po miesiącu i ja wiedziałem
po zlikwidowaniu jej staciłem klienta
i tylko zaprasza mnie na przeglądy.


trochę to śmiesznie brzmi , procesor w odkurzaczu ale to niestety realia dnia dzisiejszego.
sam miałem kilka śmiesznych sytuacji podczas serwisu. Np. zwykła na pozór listwa ZUG.
a w niej zabezpieczenie termiczne. Jeżeli styk przekracza zadaną wartość to się w tym miejscu rozwiera połączenie. Myślałem za pierwszym razem że mnie szlak trafi ... awaria nie do odszukania. przyjeżdząam do klienta i wszystko działa. 6 godzin w samochodzie a maszyna po wałczeniu działa.
Serwisanci wiedzieli o tej listwie .... ale po miesiącu i ja wiedziałem

po zlikwidowaniu jej staciłem klienta

- 27 lut 2011, 20:59
- Forum: Na luzie
- Temat: Wiemy o tym, ale dlaczego milczymy?
- Odpowiedzi: 70
- Odsłony: 8635
- 27 lut 2011, 20:53
- Forum: Na luzie
- Temat: Wiemy o tym, ale dlaczego milczymy?
- Odpowiedzi: 70
- Odsłony: 8635