jeżeli jest gwarancja ... to oczywiście że oddawać na serwis.
Wysokie napięcie powinno być na tabliczce lub ulotce. takie są przepisy i musi być taka informacja.
W przeciwnym razie to urządzenie nie może być dopuszczone do pracy w Państwach Unii
na pewno to będzie minimum 5KV ale ile dokładnie to nie wiem.
Ew. jak masz mozliwość to pożycz sondę KV.
Tylko czy miernik zdąży to wypróbkować ??

Sprawa prosta….
Miernik, duża jego rezystancja , niskie napięcie próbkowania i nawet jeden włosek pokaże że jest przewód ok.
Grzejnik …2KW lub więcej jako obciążenie i powinno wszystko się wyjaśnić. Oczywiście odłącz HV.
Ale …
Z drugiej strony , masz chłodzenie powietrzem więc jak by przewód się spalił o prawdo podobnie by całkowicie przestała ciąć , bo w układzie jest chłodzenie wodą to takie ciekawostki to norma.
Zerowanie stołu …. To jest standard że plus jest na masie w plazmie. Bardzo rzadko bywa inaczej. Elektroda musi być naładowana ujemnie bo inaczej nie potniesz…. Nie ma szans. Wykończył być maszynę. A zerowanie napisałem zbyć mało ściśle widać. Sorry. Po prostu sprawdź połączenia przewodów wysoko obciążeniowych , czyli tych co masz podłączone do stołu ze źródła i do palnika.
Może być taka też spawa że masz uszkodzony prostownik w źródle lub chopper , czyli układ regulacji prądu i stąd takie problemy bo i nawet one mają wpływ na jakość cięcia. Po prostu za mały prąd podczas cięcia.

plazmit1 pisze:No i dysze nowe są. Zapalają jakby lepiej ale i tak trzeba delikatnie "szturchnąć" zamocowanie uchwytu aby zajarzyć łuk. Gdzie jeszcze szukać przeszkody?
Pytanie 2: Jakie napięcie ma łuk pilotujący w chińczyku?

tak jak pisze kolega robal43. możesz mieć przewód z elektrody przepalony , kiepskie zerowanie stołu materiałowego itp pi***ołki.
Napięcie ... ciężko mi powiedzieć nie znając tego urządzenia ale powinno być to napisane na urządzeniu.
pomiar bez obciążenia nic Ci nie da bo miernik ma za małą rezystancję wej. i nie stanowi żadnego obciążenia dla źródła . Więc pomiar tylko pod obciążeniem.

no tym bardziej dawaj ich jak z okolic Katowic.
daj mi info. na PW .... ja co prawda nie handluje materiałami ale dla serwisu jest to ważne

kolego robal43
dawaj ich tu na tapete ... te firme
niech się tłumaczą

kolego APY .... ja dałem to jako przykład.
Ba ... powiem nawet tak że początkujący lepiej sobie radzi z palnikiem niż stary , doświadczony operator. Bardziej zwraca uwagę na szczegóły.
Tak jak pisałem .... są różne konstrukcje palników i ich jakość tez jest różna.
Ale tną ... więc skoro może ciąć 3 miesiące to może dłużej.
Nie chcę ubliżać nikomu. Różne są przypadki.
Dlatego napisałem doświadczonych w cudzysłowiu. Wszyscy się uczymy tak na serio .

takie małe spostrzeżenie … nie żebym się czepiał, że to chińczyk lub że ktoś na forum ma kiepskie doświadczenie ale ….
Spora część „doświadczonych” operatorów popełnia podstawowe błędy podczas przygotowania palnika do pracy.
Głównie większość palników się uszkadza podczas startu a w trakcie cięcia dopiero widać że się coś np. dymi.
Operator na ładuje smaru silikonowego na wszystko co gumowe a to się potem zapala lub ma dłonie mocno zabrudzone cząstkami metalicznymi i przy starcie HF tez się uszkadza palnik a wiadomo że np. ten HF ma nie jedno krotnie i 20KV gdzie przeskok iskry w tak przygotowanym palniku to podstawa uszkodzenia się.
Nie wspomnę już o mokrym palniku gdzie nie zawsze gaz jest wstanie usunąć wilgoć.
Skoro palnik tnie np. 3 miesiące to trudno jest mówić o jego jakości … że jest kiepska. Są różne konstrukcje palników , gdzie być może te 3 miesiące to jest bardzo dużo na ten palnik mając takiego „super” doświadczonego operatora.
Oczywiście nie mam zamiaru komu kol wiek tu ubliżać ( przepraszam jak to zrobiłem ) ale z takimi przypadkami spotykam się po dzień dzisiejszy. Fakt … są lepsze i gorsze palniki i tak samo są lepsi i gorsi operatorzy.
Ale czasami warto popatrzeć też z tej strony. Ostatnio walczyłem z takimi operatorami z Węgier i Czech. Dali mi „popalić” , ale i tak moje wyszło na górę. Sami uwalali palniki po mimo doświadczenia 15letniego w cięciu na różnych głowicach.

Kolego RomanB

nie zamierzam Cię poprawiać ani odrobinę.
Wręcz potwierdzam i mam też taki sam dylemat z poprawieniem jakości jaki Ty masz.
mam małe „laboratorium” ...jak to można tak nazwać. Jestem w stanie mierzyć energię łuku ale będąc u klienta mam ręce związane. Taki sobie gaz .... a ma bardzo duży wpływ na jakość.
A co do książki HP. Tak mówiąc szczerze między nami
wiemy że się da tez dobrze pracować na zupełnie innych parametrach ale to wymaga juz dużego doświadczenia.
Ale podzielam Twoja wypowiedź

Kolego RomanB ... nie poprawię Cię jak masz u siebie w podpisie ale potwierdzę wto w 100%.
A dopiszę może tylko to ... że jak maszyna na jednej elektrodzie ma przepracowane więcej jak 7...8 godzin ( to oczywiście nie jest zasadą ) to należy sie przede wszystkim skupić na jej stanie.
Z drugiej strony .... proponował bym sprawdzić czy napięcie łuku jest stabilne.

elektroda....elektroda.... podstawa to elektroda.