No, a przepisy BHP, to widać "majster" ma głęboko w jelicie grubym (kabel zasilający blisko wałka z nacinarką, a do tego jak podłączył kabel to wiertarka - tak myślę - już była załączona), zapominanie o wyłączeniu wiertarki przed podejściem do nacinarki.
Szok że jeszcze mu krzywdy to to nie zrobiło... a przepraszam, w którymś momencie filmu widać opatrunek na kciuku lewej ręki
Więc Koledzy, jakbyście to Wy rozwiązali, jakie podzespoły użyli, żeby to było i bezpieczne w użytkowaniu i ergonomiczne jeśli chodzi o sam proces nacinania (za dużo wg mnie łażenia w te i na zad).

Pozdrawiam