Znaleziono 5 wyników

autor: skoczek
28 sty 2009, 13:32
Forum: Na luzie
Temat: Pytanie
Odpowiedzi: 55
Odsłony: 7327

Witam serdecznie.
pukury pisze:i proszę - temat ciekawszy i posty dłuższe niż w innych ( np o serwach ) .
Hehe, temat ten pośrednio dotyczy nas wszystkich; serwa niestety jeszcze nie wszystkich na tym forum dotyczą, więc i odpowiedzi krótsze albo ich brak :wink: . Poczeka Kolega do momentu kiedy staną się bardziej powszechne (zawitają pod strzechy) - wtedy to się będzie działo na forum ("...a moje lepsze, a moje szybsze, a moje ładniejsze..." hehe :mrgreen: ).

Panowie co do tematu religii to powiem Wam, że daleko mi jest od narzucania komuś swego zdania która religia jest tą właściwą. Każdy ma swój rozum i nim się kieruje. Wierzy w to lub tamto. Mieszkam w rejonie gdzie jest największe zróżnicowanie wyznań religijnych w Polsce, więc obracam się wśród osób należących do różnych wyznań religijnych, zborów etc...

Co do ewolucji dopowiem jeszcze tyle, że ogólnie przyjęty pogląd że nasza cywilizacja się rozwija właśnie dzięki ewolucji, jest również teorią. Istnieje przeciwstawna teoria która mówi że cywilizacja degeneruje się. Że tak to nazwę - ewolucja odbywa się tylko w zasięgu "lokalnym", "globalnie" dochodzi do upadku cywilizacji. Gdy się człowiek nad tym zastanowi głębiej (albo po kilku głębszych :mrgreen: ) to taka teoria również jest możliwa do przyjęcia. Jednak jest tak, że największe teorie zostały odkryte dawno temu... Naszej cywilizacji wydaje się że wyewoluowała do tego stopnia, że jesteśmy mądrzejsi od przodków. Gdyby patrzeć na to co było w średniowieczu to faktycznie wszystko by się zgadzało. Jednak wystarczy oddalić się bardziej w czasie. Wszystko wskazuje na to, że antyczne cywilizacje były mądrzejsze od naszej. Przykład tego że naszej cywilizacji się wydaje że jest bardzo mądra, wręcz mądrzejsza od poprzednich - choćby ten: Antikythera mechanism . Jest wiele więcej przykładów.
Tu nawet pasuje ładne powiedzenie:
"Obeznani w przestworzach od Ziemi do gwiazd, gubimy się w przestworzach od Ziemi do głowy".
Niestety nie potrafimy wyjaśnić wielu problemów które kiedyś były codziennością. Kiedyś było więcej geniuszy. Kurde trochę zły przykład, bo kogoś geniusz często traktuje się jako rzadko pojawiająca się mutację. Warto odszukać sobie choćby historię Flawiusza i jego sposób na wyliczanie osoby która jest eliminowana z kręgu osób. Nie będę przytaczał historyjki - jak ktoś jest jej ciekaw to znajdzie na pewno. Czy ktoś w dzisiejszych czasach tak sprawnie potrafiłby liczyć jak np Flawiusz. Albo jak, Gauss lub Euler?
Mutacje (w takim sensie w jakim generalnie się to pojęcie pojmuje) w większości przypadków nie prowadzą do ewolucji ale do degeneracji. Misternie poukładany mechanizm DNA psuje się od mutacji a nie polepsza.
Przykład z papużkami ciekawy. Tylko że można go dwojako interpretować (zależnie od przyjmowanych poglądów). Papużka o innym ubarwieniu - taki wspomniany odmieniec - to nadal ta sama papużka. Gdyby było inaczej to definicja genotypu i fenotypu nie brzmiałaby tak jak brzmi. Idąc dalej tym tropem - człowiek zrodzony z rodziców, np matki brunetki i ojca bruneta może mieć inny kolor włosów - może być blondynem(ką). Nie oznacza to że (gdybyśmy zrobili podział na rasy na podstawie koloru włosów) należy do innej rasy niż jego rodzice. To zwykła statystyka jakie geny zostaną przyjęte przy zapładnianiu komórki, być może dominujące, być może recesywna, a być może inne kombinacje. To tylko różnorodność w ramach tego samego, istniejącego już wcześniej gatunku, a nie ewolucja (choć patrząc na przetrwanie genów dominujących a zanikanie recesywnych faktycznie można to traktować jako krok ewolucyjny).

Uff. Ale się rozpisałem, może trochę niektóre przykłady poza głównym wątkiem, ale warto jest je przeanalizować. Dajcie chłopaki znać co o tym sądzicie. Jakby co to poprawiajcie mnie.

Pozdrawiam, skoczek.
autor: skoczek
28 sty 2009, 02:10
Forum: Na luzie
Temat: Pytanie
Odpowiedzi: 55
Odsłony: 7327

diodas1 pisze:I co na to przeciwnicy pejsików? Może jednak małpiszonom należy się odrobina szacunku jako dalekim krewnym?
Witam ponownie.
Nie wiem czy to była uszczypliwość w moją stronę czy zwyczajnie "w eter". Dziwnym trafem Żydzi nie lubią jak się o nich mówi że to Żydzi. Nic do nich nie mam, niech sobie żyją (i pozwalają przy okazji żyć innym, np. Palestyńczykom) więc jeżeli kolega zarzuca mi że jestem ich przeciwnikiem to proponuję się zastanowić nad tym zarzutem.

Mi się wydaje jednak że wśród moich dalekich krewnych nie ma małp. No ale są to fajne zwierzęta człekokształtne. Lubię je. Kiedyś głęboko wierzyłem w teorię Darwina, bo mnie tego uczono w szkole, że jest ona jedyną właściwą teorią. Teraz mam jednak wątpliwości.
diodas1 pisze:Niekiedy ewolucjonizm jest łączony z ateizmem, a więc poglądem uznającym nieistnienie Boga. Istnieje jednak także pogląd zwany ewolucjonizmem teistycznym, głoszący, że ewolucja była metodą stwarzania świata przez Boga. Zwolennicy tego poglądu wykluczają istnienie jakiejkolwiek sprzeczności między religią a teorią ewolucji. Do takiego stanowiska przychyla się ostatnio Kościół Katolicki."
Autor cytowanych tekstów: Grzegorz Jagodziński - "nie znam człowieka" (jak ktoś wie z jakiego to skeczu). Ludzie różne rzeczy piszą. Co do zawartości merytorycznej tego tekstu to załóżmy że jest w porządku (nie czytałem wszystkiego). Tyle tylko że do ewolucjonizmu teistycznego mam dwojakie uczucia - uważam go z jednej strony za dosyć sztuczny twór, choć wiem że jest to trochę mało "political correctness". Na łeb, na szyję próba ratowania teorii ewolucji. Z drugiej jednak strony pamiętam co mnie uczono w szkole i na studiach, więc zdroworozsądkowo nie mogę teorii ewolucji całkowicie wykluczyć, próbuję w takim razie połączyć wiarę i naukę. Szkoda tylko że dowody tej teorii, które kiedyś uważano za pewniki, tak łatwo upadają. Widać to choćby w filmie przytoczonym przez Kolegę Rayforda. Jeżeli Kolega jeszcze nie widział to polecam zobaczyć i się nad tym zastanowić.
Aby teoria naukowa była uznana za poprawną i istniała musi obronić się przed wszystkimi argumentami przeciw. Wystarczy jeden argument przeciwko niej, z którego się nie obroni i upada. Czasem na siłę jednak zmienia się ją, zmienia się parametry by pozostawić ją przy życiu. Tu za dużo parametrów się nie zgadza.

Jezus był Żydem, więc mógł nosić pejsiki, no ale fakt faktem tego akurat nie wiem(y) czy nosił. Tu by warto rozpocząć nowy wątek odnoszący się do Całunu Turyńskiego :mrgreen:

Pozdrawiam wszystkich, i zwolenników i przeciwników teorii, skoczek :).
autor: skoczek
27 sty 2009, 23:22
Forum: Na luzie
Temat: Pytanie
Odpowiedzi: 55
Odsłony: 7327

pukury pisze:mam 38.2 stopnia więc mam prawo ględzić .
To kąt od pozycji horyzontalnej? :mrgreen:
Kurde wszędzie pełno tych "zarazków". Zaraz i ja się zarażę, choć niedawno też przez to przechodziłem. Szybkiego powrotu do zdrowia życzę!
P.S. Dużo grzańca i człowiek jak nowo narodzony (stworzony :mrgreen: ).

Pozdrawiam, skoczek.
autor: skoczek
27 sty 2009, 23:12
Forum: Na luzie
Temat: Pytanie
Odpowiedzi: 55
Odsłony: 7327

Witam ponownie.
Nie mam niestety tu przy sobie Biblii więc nie przytoczę; poza tym nie jestem za bardzo "cytaty" więc tym bardziej nie chcę się przemądrzać. Chodziło mi jednak o coś innego, a mianowicie o przekupienie żołnierzy przez żydowskich urzędników, kapłanów i starszych, by Ci kłamali w sprawie odsunięcia kamienia. Sami zaś mieli kłamać później przed namiestnikiem w obronie przekupionych żołnierzy.

Pozdrawiam, skoczek.
autor: skoczek
27 sty 2009, 22:28
Forum: Na luzie
Temat: Pytanie
Odpowiedzi: 55
Odsłony: 7327

Witam serdecznie.
piotrwasik1977 pisze:co do nowego testamentu nie czytalem tej ksiazki.
Trudno Nowy Testament nazwać książką. No ale niech Koledze będzie. Wystarczyło napisać że na żyletkę nie stać i że pejsiki Kolega zapuszcza... :mrgreen: Rozwiało by to wszelkie wątpliwości w tej dyskusji i argumentacji Kolegi.

Swoją drogą chyba właśnie Nowy Testament po Zmartwychwstaniu Chrystusa coś mówi o kłamstwach tych gości z pejsikami. Idealnie się z Kolegi wypowiedzią, którą cytuję zgadzam. Musieli to robić dla swych wiernych (i dla siebie).
piotrwasik1977 pisze:co do falszowania z pewnoscia ma to cel dla wiernych.
Odnosząc się do kwestii Darwina, to powiem Wam Koledzy, choć może Was to zaskoczy, że był on nie mniej wierzący niż nie jeden z nas tu broniących sprawy Pisma Świętego i nie mniej wierzący niż nie jeden duchowny. Nawet fizycy nie są w stanie, choć pierwotnie wydawało się wielu że jednak są, wykluczyć istnienia Boga w dziele stworzenia Świata.

Co do tego że Pismo Święte nie zawiera wszystkich tekstów które pierwotnie zawierało to raczej niewiele osób ma wątpliwości. No cóż... średniowiecze jakie było takie było. Kościół przyznaje się do wielu błędów...

Pozdrawiam, skoczek.

Wróć do „Pytanie”