Witam ponownie.diodas1 pisze:I co na to przeciwnicy pejsików? Może jednak małpiszonom należy się odrobina szacunku jako dalekim krewnym?
Nie wiem czy to była uszczypliwość w moją stronę czy zwyczajnie "w eter". Dziwnym trafem Żydzi nie lubią jak się o nich mówi że to Żydzi. Nic do nich nie mam, niech sobie żyją (i pozwalają przy okazji żyć innym, np. Palestyńczykom) więc jeżeli kolega zarzuca mi że jestem ich przeciwnikiem to proponuję się zastanowić nad tym zarzutem.
Mi się wydaje jednak że wśród moich dalekich krewnych nie ma małp. No ale są to fajne zwierzęta człekokształtne. Lubię je. Kiedyś głęboko wierzyłem w teorię Darwina, bo mnie tego uczono w szkole, że jest ona jedyną właściwą teorią. Teraz mam jednak wątpliwości.
Autor cytowanych tekstów: Grzegorz Jagodziński - "nie znam człowieka" (jak ktoś wie z jakiego to skeczu). Ludzie różne rzeczy piszą. Co do zawartości merytorycznej tego tekstu to załóżmy że jest w porządku (nie czytałem wszystkiego). Tyle tylko że do ewolucjonizmu teistycznego mam dwojakie uczucia - uważam go z jednej strony za dosyć sztuczny twór, choć wiem że jest to trochę mało "political correctness". Na łeb, na szyję próba ratowania teorii ewolucji. Z drugiej jednak strony pamiętam co mnie uczono w szkole i na studiach, więc zdroworozsądkowo nie mogę teorii ewolucji całkowicie wykluczyć, próbuję w takim razie połączyć wiarę i naukę. Szkoda tylko że dowody tej teorii, które kiedyś uważano za pewniki, tak łatwo upadają. Widać to choćby w filmie przytoczonym przez Kolegę Rayforda. Jeżeli Kolega jeszcze nie widział to polecam zobaczyć i się nad tym zastanowić.diodas1 pisze:Niekiedy ewolucjonizm jest łączony z ateizmem, a więc poglądem uznającym nieistnienie Boga. Istnieje jednak także pogląd zwany ewolucjonizmem teistycznym, głoszący, że ewolucja była metodą stwarzania świata przez Boga. Zwolennicy tego poglądu wykluczają istnienie jakiejkolwiek sprzeczności między religią a teorią ewolucji. Do takiego stanowiska przychyla się ostatnio Kościół Katolicki."
Aby teoria naukowa była uznana za poprawną i istniała musi obronić się przed wszystkimi argumentami przeciw. Wystarczy jeden argument przeciwko niej, z którego się nie obroni i upada. Czasem na siłę jednak zmienia się ją, zmienia się parametry by pozostawić ją przy życiu. Tu za dużo parametrów się nie zgadza.
Jezus był Żydem, więc mógł nosić pejsiki, no ale fakt faktem tego akurat nie wiem(y) czy nosił. Tu by warto rozpocząć nowy wątek odnoszący się do Całunu Turyńskiego

Pozdrawiam wszystkich, i zwolenników i przeciwników teorii, skoczek
