Zgodzę się z Kolegą jeśli chodzi o częstotliwość kluczowania - im szybciej tym lepiej dla silnika. Problem w tym, że większa częstotliwość wymusza trudniejsze warunki pracy tranzystorów, co w konsekwencji prowadzi do zmniejszenia sprawności i niewątpliwie wzrostu emisji zakłóceń. Jednak nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że bardziej prostokątny przebieg napięcia zwiększa straty w miedzi. Uzwojenie silnika to indukcyjność. Czynnikiem wywołującym ruch silnika są dwa, wirujące strumienie magnetyczne, od wirnika i od stojana (mam na myśli silnik klatkowy). Strumień magnetycznie nie powstaje na skutek przyłożonego napięcia lecz na skutek przepływu prądu, który narasta liniowo po tym jak pojawiło się napięcie.Kimla pisze:Dodatkowo falownik użyty do napędu elektrowrzeciona powinien posiadać znacznie większą częstotliwość przełączania (co najmniej 20 kHz) niż falowniki ogólnego przeznaczenia najczęściej spotykane w handlu, których częstotliwość przełączania nie przekracza często 6kHz. Powoduje to powstanie prądu o kształcie nie sinusoidalnym, lecz "połamanym kwadratowym" nie mającym wiele wspólnego z sinusoidą. W efekcie pojawiają się znaczne straty w stojanie silnika co powoduje przegrzewanie się elektrowrzeciona (szczególnie chłodzonego powietrzem) i w efekcie przyspieszenie jego zużycia.
Wbrew pozorom silnik DC działa na podobnej zasadzie co klatkowy. Wirujące pole magnetyczne tworzone jest za pomocą komutatora i nie trudno zauważyć, że zmiany napięcia mają charakter prostokątny.