Przy wyższych częstotliwościach trzeba stosować oporniki podciągające o mniejszych wartościach. W ten sposó pojemonści pasożytnicze będą szybciej przeładowywane.

markcomp77 pisze:o "prorokowaniu przy bramkowaniu"?

Trudno to nazwać prorokowaniem, prędzej sterowaniem z wyprzedzeniem.
Drugi tranzystor włącza się zanim SEM indukcyjności spowoduje przepływ prądu przez jego wewnętrzną diodę. Oczywiście można próbować zaimplementować rozwiązanie w mostku H ale to balansowanie na granicy kroskonektów, poza tym trzeba by zastosować linię opóźniającą dla wszystkich kluczy mostka, gdyż komparator choppera reaguje po a nie przed.

szalonyelektron pisze:Nie wydaje mi się aby rozładowanie bramki tranzystorem bezpośrednio do masy nawet przy pojemnościach bramki rzędu kilku nF spowodowało tak apokaliptyczne następstwa.

Nie jeden specjalista "przewiózł" się na mostku H. Sam Kolega wspominał o filtrowaniu napięcia z boczników...

szalonyelektron pisze:Przyznaje zrobiłem błąd w schemacie dolny tranzystor drivera powinien być bezpośrednio podłączony do bramki.

Mimo, że taka opcja pojawiła się w rozważaniach Węgra, wcale nie znaczy, że jest najlepszym wyjściem. Cały problem z kluczami polega na optymalnym dobraniu czasu otwierania i zamykania złącza D-S. Można przecież "przywalić" bramce te 6A, które daje układ i po sprawie... Otóż nie można, gdyż zbocze prądu będzie tak strome, że Kolega usłyszy Swój chopper w radio, telewizorze, czy nawet komórce a emisja zakłóceń może wręcz unieruchomić procesor sterownika. Z jednej strony zależy nam na szybkości, bo w ten sposób podnosimy sprawność, natomiast z drugiej - powstaje "siewnik". Zmniejszenie stromości zboczy oczywiście pogarsza sprawność sterownika a w linii prostej wymusza obniżenie napięcia zasilającego lub zmniejszenie częstotliwości kluczowania ale umożliwia uzyskanie certyfikatu CE. Projektowanie układów mostkowych proste jest tylko na papierze.
Notka nr 1 jest zebraniem informacji powszechnie znanych, choć prostoliniowy przebieg prądu bramki na wykresach czasowych wydaje się dość nieprawdopodobny.
Firma IR dołącza do not katalogowych swoich gatedriverów podobne informacje.

szalonyelektron pisze:Zasada działania mostka z separacją galwaniczną (przy bramkach zamiast diaków są transile)

Jeden opornik w bramce tranzystora to za mało. Przy takiej konfiguracji czas ładowania bramki jest znacznie krótszy niż czas rozładowania. Proszę zerknąć na UHU lub na M542, jest tam całkiem sporo elementów i nawet tranzystory do przyśpieszenia rozładowania bramki. Jednym opornikiem można sterować bramkę pod warunkiem, że driver ma symetryczne zasilanie np. +/-12V względem źródła S.

W załączniku jest dobrze zobrazowany wpływ niewłaściwego trybu gaszenia na gubienie kroku, str.8.

markcomp77 pisze:już baardzo dawno temu zamieszczałem...

Bardzo ładne ale chodzi mi o powiększony i rozciągnięty przebieg, na którym będzie widać chopper (małe obroty) przy malejącym prądzie fazowym. W moim albumie jest odręczny szkic a chciałbym zobaczyć to w realu.

markcomp77 pisze:tajemnica takiego udanego kompensowania jest napewno zawarta w sofcie M542 (m880 też)

Może Kolega zamieścić zdjęcie oscylogramu prądu fazowego?

szalonyelektron pisze:Problem jest że podczas komutacji cewki z częstotliwością 15-20Khz generowane są znaczne przepięcia i inne paskudztwa na chwile obecną radze sobie przy pomocy diód transil ale to nie jest rozwiązanie wystarczające. Planuje na dniach przetestować aktywny filtr dolnoprzepustowy.

Nic nie trzeba filtrować. Proszę poczytać o czasie martwym komparatora dla choppera.

szalonyelektron pisze:przy okazji myślę że zaszyto w nim też slow i mixed decay

Mixed decay plus PFD to formuła stworzona przez speców z AllegroMicro. Do optymalnej pracy silnika krokowego potrzebne są tylko dwa tryby gaszenia tj. wolny (slow) i szybki (fast). Oczywiście dominującym jest tryb wolny, który potrzebny jest podczas generowania mikrokroków z prądem rosnącym, natomiast szybki wymagany jest wyłącznie w chwili zmiany mikrokroku przy prądzie malejącym. Po wykonaniu kroku zawsze tryb ma być wolny. Tak więc szybki jest tylko na zboczach opadających i to jest problemik.
Cały szkopuł w tym, że nie można zrobić tego czysto sprzętowo, gdyż o wartości mikrokroku decyduje napięcie z przetworników D/A, czyli procesor.
Jeśli wdepnie Kolega w jakieś tryby mieszane, to skończy się jak w A3977 - na jednych silnikach działa, na innych gubi kroki i nikt nie wie jak ustawić PFD.
Poza tym budowanie sterownika dla własnej satysfakcji, przy aktualnych cenach podobnego sprzętu, nie wydaje się uzasadnione ekonomicznie. Jeśli Kolega chce produkować coś takiego, to owszem ale trzeba mieć przynajmniej certyfikat CE co całkiem sporo kosztuje.
Jeśli Kolega opanował sterowanie mostkiem, radzę przesiąść się na projektowanie serw.