gmaro pisze:A same silniki to nie wszystko z tego co pamiętam to masz też za słaby sterownik oparty na A3977

Faktycznie jest A3977 - przejrzałem album.

Pierwszy krok to wymiana sterowników.

Zasilanie dużego silnika z 30V nie da pozytywnych rezultatów.

bartek_iw pisze:byla przymiarka by pofrezowac rowki do stolu rastrowego
ale co sie okazalo ze wlasciwie silnik 3Nm w osi X to nieporozumienie
przy mojej masie bramy rusza sie to 1000mm/min
czyli szalu nie ma
ale wystarczy ze uderze w brame lub sie lekko "zapre"
gubi kroki jak zloto czyli LIPA

Kolega zbudował wzorcową oś Z. Jestem zwolennikiem koncepcji stałych wózków i ruchomych szyn.
Silniki są niestety za słabe. W osi Z można odciążyć silnik stosując sprężyny, które zrównoważą masę wrzeciona i jego platformy. Nie jest to nic nadzwyczajnego, stosowane są one w konstrukcjach kolegi Piotrjub, Kimla i wielu innych.
Nie bez znaczenia jest dobranie parametrów przyśpieszania i hamowania silnika - czyli rampa. Jednym słowem dynamikę trzeba zmniejszyć programowo. Dłuższy czas przyśpieszania zminiejsza ryzyko utraty kroku przy dużej inercji układu, jednak pozwala uzyskać większą prędkość maksymalną. Można dodatkowo poeksperymentować z tłumikiem zakładanym na oś silnika.
Na temat napędu bramy pewnie już pisałem - nie będę się powtarzał.

Zdaję sobie sprawę, że teraz zmiana konstrukcji nie wchodzi w grę. Rozumiem Twoją postawę. Szkoda tylko, że nikt z doświadczonych nie zwrócił uwagi. Nie jestem autorytetem w tej dziedzinie, niemniej oglądając zdjęcia różnych konstrukcji można przewidzieć ich zachowanie. Podstawową zasadą, która pozwala uzyskać maksimum sztywności konstrukcyjnej, jest rozmieszczanie łożysk prowadnic (wózków) w układzie kwadratu. Dotyczy to wszystkich osi. To właśnie z tej przyczyny kolega milczas utracił 50% obszaru roboczego. Reguła kwadratu nie jest zachowywana w maszynach z ruchomą bramą z w/w powodu, jednak by skutecznie zlikwidować siły podczas obróbki, które dążą do przekrzywienia bramy, stosuje się dwie śruby napędowe.
Kolega stosuje bardzo solidne prowadnice z napięciem wstępnym - to bardzo dobrze. Niemniej nie zmienia to faktu, że siły "przekaszające" będą porównywalne z siłami w osi śruby napędowej. Sztywność może nieznacznie poprawić zastosowanie podwójnej nakrętki o rozstawie takim jak prowadnice. To jeszcze nie wszystko. Blat musi "wisieć" nad napędem bramy. Skoro wisi to będzie się uginał bym bardziej im cięższy będzie materiał. Tu problem może poprawić jedynie dodanie kolejnych prowadnic pod blatem i wózków zamocowanych do bramy.
Dla przybliżenia problemu proszę zrobić taką prostą symulację: bierzemy do ręki listewkę o długości np. 1m, chwytamy ją dłonią w środku długości (ręka to śruba, listewka - brama). Teraz należy poprosić drugą osobę by spróbowała przekrzywić "bramę" symulując obróbkę. W drugim teście obiema dłońmi chwytamy za końce listewki symulując dwie śruby napędowe i znów prosimy drugą osobę o symulację. Jaki będzie wynik?
Może doświadczenie nie ma związku z maszyna? Ma jak najbardziej, w pierwszym i drugim teście nie było prowadnic - analogia jest zachowana.

Witam.

Napisz jak daleko mieszkasz od Tarnobrzega. Może znajdziesz kiedyś chwilkę, tak bym mógł przekonać się osobiście. Jestem zwykłym niedowiarkiem-jasnowidzem, jak to określił jeden z Kolegów.

Zbudowałeś potężną maszynę za ciężkie pieniądze.

Po uruchomieniu frezarki wykonaj dwa identyczne detale w metalu. Jeden zamocuj na czas obróbki centralnie na stole, drugi blisko krawędzi blatu, lewej lub prawej.

Twoja maszyna nie jest sztywna, mimo masywnej, ciężkiej konstrukcji z użyciem śrub kulowych i precyzyjnego sysemu prowadnic. Śruba napędzająca bramę będzie obiążana wdłużnie i poprzecznie podczas obróbki, tym mocniej im materiał będzie obrabiany dalej od śruby. Jeśli nie wierzysz przeprowadź test. Ustaw bramę w połowie blatu i porusz ręką jedną jej stronę. Bez większego wysiłku odchylisz ją o 1mm tam i z powrotem. Zważ jakimi siłami dysponuje napęd.

Pozdrawiam.

bartek_iw pisze:wlasnie teraz bardzo mnie to interesuje

Proponuję zernąć do galerii kolegi milczas, zwłaszcza na fotkę "Juz po testach teraz okablowac i zalozyc blat", gdzie widać zmodyfikowany rozstaw łożysk, przy którym sztywność jest do przyjęcia.
W razie czego można zastosować usztywniacz linkowy, jak w wątku kolegi Rayford "Maszynka". Są tam też moje uwagi.

Witam.
Pozwoliłem sobie zerknąć do projektu.

Tym razem nie napiszę nic na temat napędu bramy jedną śrubą.

Powodzenia.

Tylko gdzie podziała się zamierzona prostota i niezawodność układu?

Można zabezpieczyć czujnik z komparatorem krańcówką mechaniczną. Wystarczy włączyć ją do masy i bezpośrednio do wyjścia komparatora tj. do R5. Nie potrzebne są do tego ani bramki, ani diody. Funkcję sumy logicznej osiągamy łącząc bezpośrednio wyjścia komparatorów, w takim wypadku należy pozostawić tylko jeden R5, co z kolei upraszcza układ.

Pozdrawiam.

Czy kolega [email protected] może odpowiedzeć na ostanie pytanie:

"Jak kolega zamierza realizować funkcję sumy logicznej sygnałów z czujników (bywają maszyny zaopatrzone w jedno wejście HOME)?"

Kolega najwyraźniej zna problematykę układów TTL, jednak rozdział dotyczący zaleceń projektowych potraktował zbyt pobieżnie.

Proszę pamiętać, że maszyna napędzana silnikami krokowymi jest siedliskiem wielkich zakłóceń związanych z impulsowym sterowaniem. Ekranowanie, czasem dość długich przewodów do czujników może zapewnić ochronę ale nie ma na to gwarancji. W rozwiązaniu z komparatorem, elektronika znajduje się w obudowie czujnika, natomiast sygnał HOME pobierany jest z wyjścia układu i jest on zdecydowanie bardziej odporny na zakłócenia niż sygnał z fototranzystora. Ponadto wyższe napięcie zasilające (12V) gwarantuje większą odporność na zakłócenia. Ostatnia sprawa. Z czasem, na skutek zapylenia czy spadku czułości fototranzystora następuje pogorszenie napięcia Ucesat. Kiedy wzrośnie ono do wartości 1,1V układ z bramką zwyczajnie przestanie działać a maszyna "przejedzie" samą siebie. Układ z komparatorem zapewnia prawidłowe działanie nawet przy Ucesat wynoszącym ponad 5V. Komparatory w czujnikach optycznych stosowane były jeszcze w dalekopisach. Można usiłować uprościć elektronikę sterując układy TTL bezpośrednio z wejść analogowych, tylko czy rzeczywiście jest to tańsze i lepsze rozwiązanie?
Kolega bartek_iw będzie musiał się na coś zdecydować.

Nie mam wyjścia. Muszę wykazać przynajmniej minimum asertywności.

Czy kolega [email protected] może wskazać, których elementów jest za dużo, a których brakuje na schemacie?
W którym miescu maszyny powinna zostać zainstalowana płytka?
Co stanie się jeśli fototranzystor będzie miał parametr Ucesat większy od 1V?
Jak kolega zamierza realizować funkcję sumy logicznej sygnałów z czujników (bywają maszyny zaopatrzone w jedno wejście HOME)?