No to w takim razie niech udostępni te kilka komend.
Może niektórzy źle zrozumieli. Ja nie jestem za tym żeby pracownik ukrywał przed pracodawcą efekty swojej pracy w firmie (na firmowym sprzęcie i za firmową kasę).
Ale nie należy iść w drugą skrajność, czyli w przypadek że pracownik traci prawa do tego co stworzył w firmie (bo przekaże prawa autorskie pracodawcy).
Powinien być kompromis, czyli dzielenie się efektami. Wtedy skorzysta i jeden i drugi. I nikt nic nie straci.
Znaleziono 10 wyników
Wróć do „Czyje są programy napisane w pracy”
- 25 mar 2017, 18:04
- Forum: Na luzie
- Temat: Czyje są programy napisane w pracy
- Odpowiedzi: 84
- Odsłony: 5257
- 25 mar 2017, 17:54
- Forum: Na luzie
- Temat: Czyje są programy napisane w pracy
- Odpowiedzi: 84
- Odsłony: 5257
- 25 mar 2017, 16:54
- Forum: Na luzie
- Temat: Czyje są programy napisane w pracy
- Odpowiedzi: 84
- Odsłony: 5257
Konsensus tego tematu był by gdyby pracownik udzielił licencji pracodawcy na program który stworzył.
Wtedy wszyscy byli by zadowoleni.
Pracownik zachował by prawa autorskie. Mógł by robić z programem co zechce. Opublikować na forum. Itp.
Pracodawca miał by program z licencją więc mógł by sobie za jego pomocą wykonywać kolejne detale, nawet po odejściu pracownika z pracy.
Wtedy wszyscy byli by zadowoleni.
Pracownik zachował by prawa autorskie. Mógł by robić z programem co zechce. Opublikować na forum. Itp.
Pracodawca miał by program z licencją więc mógł by sobie za jego pomocą wykonywać kolejne detale, nawet po odejściu pracownika z pracy.
- 25 mar 2017, 16:26
- Forum: Na luzie
- Temat: Czyje są programy napisane w pracy
- Odpowiedzi: 84
- Odsłony: 5257
Myślę że wiem lepiej od Ciebie.jasiu... pisze:Na dzień dzisiejszy to mam pewność, że nie wiesz, kiedy stosuje się prawa autorskie, a kiedy ochronę patentową.
Prawo nie mówi kiedy się stosuje prawo autorskie a kiedy zamiennie prawo patentowe.
Patenty nie są obowiązkowe. Patent obowiązuje dopiero gdy coś opatentujesz. Nie jest tak jak zapewne myślisz, że jak jest wynalazek to od razu jest prawo patentowe (a przy okazji że wtedy już nie obwiązuje prawo autorskie).
Więc wyjaśniam:
Prawo autorskie obowiązuje zawsze (nawet dla wynalazków, i nawet dla wynalazków opatentowanych) gdy tylko coś ma przejaw indywidualności.
Prawo patentowe obowiązuje dopiero gdy coś opatentujesz. I prawo patentowe jest częścią prawa autorskiego, a nie jakimś innym prawem.
Natomiast to co napisałeś:
gdyby nawet było prawdziwe, to tylko dowodziło by tego co napisałem: że pracodawca nie dostaje do tego praw autorskich.jasiu... pisze:Ale wytwór zdolnego operatora nie jest ani utworem, ani wynalazkiem.
Bo nie można mieć praw autorskich do czegoś co w ogóle nie podlega pod prawa autorskie.
Poczytaj:
https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q= ... VjqCqAN8Sw
a zobaczysz że licencja jest nie tylko na wynalazki.
Jest też taki fragment:
Który w zasadzie mówi że nie ma obowiązku przekazywania projektu (tzn. że nie wynika on z ustawy o prawie autorskim).Art. 12. 1. Jeżeli ustawa lub umowa o pracę nie stanowią inaczej, pracodawca, którego pracownik stworzył utwór w wyniku wykonywania
obowiązków ze stosunku pracy, nabywa z chwilą przyjęcia utworu autorskie prawa majątkowe w granicach wynikających z celu umowy o pracę i zgodnego zamiaru stron.
Nawet jeżeli szef bezpośrednio by zlecił projekt, ale byś mu go nie przekazał, to nie nabędzie on do niego praw.
A więc jeżeli autor tematu nie przekazał programu pracodawcy, to pracodawca na 1000% nie ma do niego praw.
Owszem może się on domagać udostępnienia tego programu, ale na podstawie umowy o pracę. A nie na podstawie praw autorskich.
Niektórzy tutaj zaś twierdzą że pracodawca ma te prawa autorskie automatycznie, już przez samo wykonanie programu przez pracownika. A tak po prostu nie jest. Projekt trzeba przekazać, a pracodawca musi go odebrać i zaakceptować. Dopiero wtedy nastąpi przekazanie praw.
Jeżeli pracodawca odebrał jedynie przedmioty, to projektu nie odebrał a więc praw do niego też nie.
No i chce. Sam mam tokarkę. A jak ktoś coś chce to mówi żebym ja to wytoczył. Nie chce samemu mimo że tokarka stoi i noże leżą, a ja pozwalam tego wszystkiego użyć.jasiu... pisze:Bo idąc dalej w rozważaniach, to konwencjonalny tokarz chciałby pieniędzy za przyjęcie określonej ilości przejść noża przy gwintowaniu. A co? Również podzielenie wykonania gwintu na przejścia mógłby uważać za twórczość, albo domagać się opatentowania metody.
Bo działa tutaj wartość intelektualna. W wiedzy dotyczącej obróbki. Dobrania ilości przejść, itp.
I Ci ludzie właśnie mi płacą za dobranie ilości przejść. A nie za użycie tokarki, bo jak mówię: ja ją udostępniam za darmo tylko jakoś nikt nie chce skorzystać.
PS. Określenie utworu pracowniczego nie występuje w ustawach, ale występuje w orzeczeniach sądów:
http://orzeczenia.lublin.sa.gov.pl/cont ... -02-25_001
http://orzeczenia.ms.gov.pl/content/t-s ... -11-08_001Na gruncie obecnie obowiązującej ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o Prawie autorskim
i prawach pokrewnych sytuacja powoda znajduje uregulowanie w art. 12 ust. 1 normującym problem tzw. utworów pracowniczych.
Czyli pod pojęciem utworu pracowniczego można rozumieć po prostu utwory wykonane w wyniku wykonywania obowiązków ze stosunku pracy. I to nie jest moja naciągana definicja, tylko definicja podawana przez orzeczenia sądów.
- 25 mar 2017, 14:24
- Forum: Na luzie
- Temat: Czyje są programy napisane w pracy
- Odpowiedzi: 84
- Odsłony: 5257
Tak się składa że jest to tu najważniejsze.jasiu... pisze:Ale to jest najmniej ważne.atom1477 pisze: A tego autor tematu aż do tej pory nie sprecyzował (nie sprecyzował czy dostał polecenie napisania programów).
jasiu... pisze:Art. 100. § 1. Pracownik jest obowiązany wykonywać pracę sumiennie i starannie oraz stosować się do poleceń przełożonych, które dotyczą pracy, jeżeli nie są one sprzeczne z przepisami prawa lub umową o pracę.
Polecenie, to wykonanie detalu na określonej maszynie.
Tylko idiota domagałby się szczegółowego określenia, w jaki sposób, używając jakich narzędzi pracownik ma tą robotę wykonać. A pulpit maszyny, czy komputer z CAM-em są takimi samymi pomocami, narzędziami, jak suwmiarka, mikromierz, przyrządy obróbcze, czy inne przedmioty, albo urządzenia, jakie są wykorzystywane w procesie produkcyjnym.
To nie ma nic do rzeczy, bo pracownik mógł by wykonać ten detal bez pisania programu (mógł by skorzystać z gotowego albo wygenerować go jakimś programem CAD).
Nie ma więc przesłanek żeby w przypadku napisania programu miał on przechodzić na pracodawcę (bo nie ma tu po prostu bezpośredniego polecenia napisania programu).
I jest tak nie bez powodu. Powodem jest to że jak ktoś chce detal to dostaje detal.
Nikt tu nikogo nie okrada.
Jak podczas pracy wykorzystuję swoją wiedzę to ta wiedza nie przechodzi na pracodawcę. To jest ciągle moja wiedza.
Dopiero musiał bym dostać polecenie poduczenia szefa żeby moja wiedza na niego przeszła.
I tak samo tutaj. Nie ma polecenia wykonania programu, a jedynie detalu, to znaczy że szef chce tylko określoną ilość detali. Bez programu którym mógł by wykonywać kolejne detale w przyszłości. On po prostu zleca wykonanie detali. Jak innej firmie zlecisz wykonanie detali to Ci wykonają detale. Programu na 99% nie przekażą (a na pewno nie na zasadzie przekazania praw autorskich, jedynie może udostępnią na licencji).
A fakt że w tym przypadku to się dzieje w jednej firmie a nie pomiędzy różnymi firmami nie ma znaczenia, co już wyjaśniłem wyżej w cytacie o utworach pracowniczych.
Nikt nie mówi żeby tego nie robił. Niech robi. Ale pracownik! A nie pracodawca.jasiu... pisze:A że jest możliwość raz napisać ścieżkę dla narzędzi i wykorzystywać ją wielokrotnie, to tak właśnie trzeba zrobić. Pisanie tej ścieżki za każdym razem od nowa stałoby w sprzeczności z ekonomią produkcji, byłopby marnowaniem czasu, a więc tak pracownikowi nie wolno. Może raz czas na to poświęcić, a później powinien to wykorzystywać.
Ot pracownik wymyślił sobie, że w produkcji wykorzysta do mocowania płytę mocującą. Czy może po każdej sztuce wyrzucać ją do złomu, czy powinien ją wykorzystywać, dopóki się da. No właśnie, ze ścieżką dla narzędzi jest identycznie.
A Ty byś chciał żeby wszystkie wymyślone przez pracownika pomysły przechodziły na pracodawcę. Dodam że argumenty opłacania pracownika przez pracodawcę i te inne, nie mają tutaj znaczenia.
Dodam też że chodzi mi o to że mowa o prawach autorskich.
Nie mam nic przeciwko żeby udostępniać tak wykonane pomysły pracodawcy na licencji.
Ale dlaczego pracodawca ma dostawać prawa autorskie, a więc uzyskiwać możliwość blokowania używania tych pomysłów przez pracownika?
Ja nie mówię o programach. Mówię o utworach pracowniczych.jasiu... pisze:I przestańcie pieprzyć o programach.
Owszem, gość się może nazywać programistą, bo on programuje maszynę, a nie pisze programy. Trudne różnicę zrozumieć?
- 25 mar 2017, 08:32
- Forum: Na luzie
- Temat: Czyje są programy napisane w pracy
- Odpowiedzi: 84
- Odsłony: 5257
Bzdura!!!numerek pisze:panowie o czym Wy tu dyskutujecie ???
do autora tematu :
podjąłeś pracę w zakładzie który wybudował właściciel
przebierasz się w szatni która również należy do niego
wykonujesz pracę którą ci zlecił i za która płaci
mało tego !
wykonujesz tę pracę na maszynie którą on zakupił
program wart więcej niż auto którym przyjeżdżasz do roboty zakupił właściciel
wykonujesz tę pracę bo właściciel załatwił/zdobył tę robotę abyś miał co programować i na koniec miesiąca z czego zapłacić ci za pracę jak się umówiłeś
więc .....
morda w kubeł i do roboty !!
programujesz na nie swoim więc co zaprogramujesz to nie jest Twoje !!!!
Jedynie fragment którego nie pogrubiłem w Twojej wypowiedzi sprawił by że programy stały by się własnością autora.Nie jest wystarczającą podstawą do stwierdzenia pracowniczego charakteru utworu posłużenie się w procesie twórczym urządzeniami lub materiałami należącymi do zakładu pracy, przygotowanie utworu w czasie pracy twórcy, sfinansowanie pracy twórczej przez zakład pracy lub udział w procesie twórczym innych osób zatrudnionych w tym zakładzie, tolerowanie przez twórcę faktu eksploatowania bez porozumienia z nim utworu przez zakład pracy. Uprawnień wynikających z przepisów prawa autorskiego nie pozbawia pracownika nawet naruszenie obowiązków pracowniczych.
A tego autor tematu aż do tej pory nie sprecyzował (nie sprecyzował czy dostał polecenie napisania programów).
Więc piomalek, najwyższa pora żebyś to sprecyzował.
- 24 mar 2017, 09:01
- Forum: Na luzie
- Temat: Czyje są programy napisane w pracy
- Odpowiedzi: 84
- Odsłony: 5257
Kosztów obliczeń i projektowania, których nie wykonał bo zaje*ał, nie musi.supremacja pisze:A on zamortyzować kosztów rozwoju nie musi?
Mam przykład z życia.atlc pisze:Czyli jak patrzysz na fachowca jak coś robi, to wydaje się to takie proste, tu coś puknie, tam coś stuknie i:
-Dwie stówy się należy.
-Za co K*** dwie stówy? Za 20 minut roboty?!
-To zrób pan sam..
-Ale ja nie wiem jak..
Znajomym się popsuł piecyk gazowy.
Wezwali fachowca.
Popatrzył i dokręcił jakąś śrubkę regulacyjną. I mówi:
Fachowiec: "100zł."
Znajomi: "Eee?"
Fachowiec: "No 100zł."
Znajomi: "100zł za takie coś?!! To niech Pan napisze co Pan zrobił." (i dali mu kartkę)
A on z uśmiechem: "Dokręciłem śrubkę: 2zł. Wiedziałem jak dokręcić śrubkę: 98zł".
I znajomi w tym miejscu skumali. Autentycznie. Choć sami nie są jakimiś projektantami, konstruktorami czy serwisantami. Ale jednak potrafili zrozumieć (pewnie coś sami próbowali zdziałać z tym piecykiem i im nie wychodziło).
- 23 mar 2017, 22:39
- Forum: Na luzie
- Temat: Czyje są programy napisane w pracy
- Odpowiedzi: 84
- Odsłony: 5257
- 23 mar 2017, 19:49
- Forum: Na luzie
- Temat: Czyje są programy napisane w pracy
- Odpowiedzi: 84
- Odsłony: 5257
Akurat ten artykuł dotyczył programów komputerowych, ale niczego to nie zmienia w sprawie innych programów. Programy są chronione jako utwory. Czy to programy komputerowe, czy programy na mikrokontrolery (firmware) czy wsady pamięci w ogóle nie będące programami (np. mapy wtrysków paliwa).jasiu... pisze:Tylko że "program", jaki pisze operator obrabiarki w Sinumeriku, czy HH ma się tak do programu komputerowego, jak zamek błyskawiczny, do zamku w drzwiach. Nazwa jest podobna i to wszystko, dlatego nie trafiłeś z porównaniem.atom1477 pisze:A ja proponuję przeczytać to:
http://www.eporady24.pl/prawa_autorskie ... ,6388.html
"Programy" o których mówisz, nie są programami komputerowymi. Programem komputerowym jest np. gra komputerowa, jest nią np. program księgowy, czy program obsługi magazynu. To coś, co instalujesz na komputerze i służy innym ludziom do wykonywania pracy. Solidworks jest programem komputerowym.
"Program" do wysterowania obrabiarką, żeby wykonać konkretny element nie ma żadnych cech programu komputerowego. Poczytaj: https://pl.wikipedia.org/wiki/Program_komputerowy
Lepszą definicję programu (ale ciągle nie wykluczającą ochrony innych utworów nie będących programami) masz tutaj:
http://www.ipwi.uj.edu.pl/pliki/prace/P ... 000808.pdf
I ten warunek jest tutaj spełniony.Przyjmuje się, że program komputerowy to wyrażony w postaci słownej ciąg instrukcji
dla maszyny cyfrowej (komputera), które prowadzą do modyfikacji jej stanu.
Nie ma to żadnego znaczenia. Bo ochrona dotyczy ogólnie utworów, a nie tylko programów komputerowych.jasiu... pisze:"Program" do wysterowania obrabiarką, żeby wykonać konkretny element nie ma żadnych cech programu komputerowego. Poczytaj: https://pl.wikipedia.org/wiki/Program_komputerowy
To nie ma związku z tematem więc się na razie nie wypowiem.jasiu... pisze:Czy operator może swój "program" wykasować? Celowo nie, bo wykonał go w czasie, za który mu zapłacono i nic innego w tym czasie nie robił. Oczywiście operatorowi może się wydawać, że robienie takiego "programu" na parę płaszczyzn i otworów nie należy do jego obowiązku, ale to już na etapie tworzenia powinien pracodawcę o tym poinformować, a ten, być może, po prostu przyjąłby bardziej kumatego operatora i pewnie zapłacił mu tyle samo.
Bzdura.jasiu... pisze:Nie ma przepisów, które pozwoliłyby traktować "program" na wykonanie detalu jako własność, czy współwłasność pracownika.
Prawo jest automatycznie własnością twórcy (nawet gdy twórca jest pracownikiem). To właśnie do przeniesienia prawa potrzebne są jakieś przepisy (bez przepisów przeniesienie by nie nastąpiło). I takie przepisy przenoszące prawa automatycznie na pracodawcę są. Tyle że niekoniecznie mają zastosowanie w tym przypadku.
Coś mi się zdaje że w tym przypadku chodzi o to że taki warunek nie był podany.FTW pisze:Bez przesady znowu - albo pracujesz dla kogoś, zgadasz się na podane warunki i robisz to czego wymagają, albo popróbuj "miodu" na własny rachunek.
I właśnie tego dotyczy to co napisałem wyżej.
Ale jak jednak taki warunek był by podany (nawet ustnie) to jak najbardziej program będzie własnością pracodawcy (ale ciągle nie samoistnie, tylko za pomocą automatycznego przeniesienia).
- 23 mar 2017, 17:46
- Forum: Na luzie
- Temat: Czyje są programy napisane w pracy
- Odpowiedzi: 84
- Odsłony: 5257
A ja proponuję przeczytać to:
http://www.eporady24.pl/prawa_autorskie ... ,6388.html
Jak sprzątaczka dostaje polecenie posprzątania bura, i używa do tego szczotki i swoich specjalnych technik żeby szło szybko i sprawnie, to te techniki są własnością sprzątaczki. To chyba powinno być oczywiste. Szefa interesuje tylko to żeby było posprzątane.
Jak szef chce dostać wałek fi tyle a tyle z gwintem takim a takim, i pracownik mu to wykona, to sytuacja jest taka sama. Cały pomyślunek pracownika to jest jego sprawa. Bo poleceniem szefa było tylko wykonać wałek. A że podczas wykonywania wałka trochę pomyślał to jego sprawa.
Oczywiście co innego jak by szef (mimo braku takich zapisów w umowie o pracę) wydał ustne polecenie: "Zrobić wałek. A wcześniej napisać program do zrobienia tego wałka.". No to wtedy program by był własnością szefa.
PS.
A taki zapis:
http://www.krppl.pl/blog/czy-mo%C5%BCna ... 2o%C5%9Bci
Chyba że umowa precyzuje jakiś kres tych praw autorskich (termin jakiś do którego miały by być przekazywane).
http://www.eporady24.pl/prawa_autorskie ... ,6388.html
I drugie ważniejsze:Należy podkreślić, że aby utwór miał charakter pracowniczy, niezbędne jest, aby stworzenie utworu nastąpiło w wyniku wykonywania obowiązków ze stosunku pracy. Już z nazwy, a także opisu stanowiska może wynikać, czy praca ma charakter intelektualny, czy też nie. Przykładowo z pewnością w zakresie obowiązków pracownika będzie wytwarzanie programów komputerowych, gdy pracownik zajmuje stanowisko programisty. Obowiązki takie mogą być sprecyzowane w umowie o pracę, w bezpośrednich poleceniach służbowych, w układach zbiorowych i normach wewnątrzzakładowych. W przypadku gdy w umowie nie zostały wyraźnie sformułowane obowiązki w odniesieniu do twórczości autorskiej danego pracownika, należy sięgać do celu umowy o pracę i zgodnego zamiaru stron.
A więc jeżeli nie ma tego w umowie o pracę, i fakt pisania programów nie wynikał z polecenia szefa a jedynie z ogarnięcia pracownika (od szefa dostawał tylko rysunek bo szef nawet nie wiedział że tam jakiś program trzeba pisać) to program jest po prostu własnością pracownika.Nie jest wystarczającą podstawą do stwierdzenia pracowniczego charakteru utworu posłużenie się w procesie twórczym urządzeniami lub materiałami należącymi do zakładu pracy, przygotowanie utworu w czasie pracy twórcy, sfinansowanie pracy twórczej przez zakład pracy lub udział w procesie twórczym innych osób zatrudnionych w tym zakładzie, tolerowanie przez twórcę faktu eksploatowania bez porozumienia z nim utworu przez zakład pracy. Uprawnień wynikających z przepisów prawa autorskiego nie pozbawia pracownika nawet naruszenie obowiązków pracowniczych.
Jak sprzątaczka dostaje polecenie posprzątania bura, i używa do tego szczotki i swoich specjalnych technik żeby szło szybko i sprawnie, to te techniki są własnością sprzątaczki. To chyba powinno być oczywiste. Szefa interesuje tylko to żeby było posprzątane.
Jak szef chce dostać wałek fi tyle a tyle z gwintem takim a takim, i pracownik mu to wykona, to sytuacja jest taka sama. Cały pomyślunek pracownika to jest jego sprawa. Bo poleceniem szefa było tylko wykonać wałek. A że podczas wykonywania wałka trochę pomyślał to jego sprawa.
Oczywiście co innego jak by szef (mimo braku takich zapisów w umowie o pracę) wydał ustne polecenie: "Zrobić wałek. A wcześniej napisać program do zrobienia tego wałka.". No to wtedy program by był własnością szefa.
PS.
A taki zapis:
prawdopodobnie nie ma mocy prawnej:grg12 pisze:Tak tylko dodam - jeden z punktów mojej umowy o pracę bardzo wyraźnie zaznacza że firma automatycznie dostaje majątkowe prawa autorskie do wszystkiego co opracuję podczas trwania umowy o pracę. Warto zwrócić uwagę na to że nie ograniczają się do rzeczy opracowanych w godzinach pracy - gdyby podczas weekedowego grillowania nagle przyszedł mi pomysł na perpetum mobile - firma ma do niego prawo... Dlatego lepiej dokładnie przeczytać co się podpisuje.
http://www.krppl.pl/blog/czy-mo%C5%BCna ... 2o%C5%9Bci
Chyba że umowa precyzuje jakiś kres tych praw autorskich (termin jakiś do którego miały by być przekazywane).