Zaraz, bo nie nadążam. Mógłbyś jaśniej?atlc pisze: No i z tym się nie mogę zgodzić. Bo stratą jest jeżeli siedzę dwa miesiące nad projektem, przelewam na papier swoją wiedzę i doświadczenie, a ktoś to kopiuje i zaczyna zarabiać kosztem mojej pracy. Kosztem, bo ja mam konkurenta, więc zarabiam mniej, a on jest zwyczajnie złodziejem.
Strata nie musi być bezpośrednia, żeby stratą była.
Siedzisz po godzinach te dwa miesiące nad projektem, czy wykonujesz projekt w czasie godzin pracy? Bo to dotyczy np. konstruktorów. Nie słyszałem, żeby któremukolwiek dopłacono za projekt łoża obrabiarki. Jest konstruktorem, to ma rysować, a właścicielem jego rysunków jest firma, która rysować mu kazała. I z operatorem obrabiarki jest identycznie.
Masz konkurenta? Mógłbyś rozwinąć temat? I kto jest złodziejem? Pracodawca, który stosuje kodeks pracy, a w szczególności:
Art. 100.
§ 1. Pracownik jest obowiązany wykonywać pracę sumiennie i starannie oraz stosować się do poleceń przełożonych, które dotyczą pracy, jeżeli nie są one sprzeczne z przepisami prawa lub umową o pracę.
Będzie cię chciał pracodawca wykorzystać do plewienia grządek, bo nie ma innej pracy dla ciebie, to w zasadzie nie powinieneś mu odmówić, chyba że udowodnisz, że polecenie jest sprzeczne z prawem pracy. Bo już do umycia toalety nie może cię zmusić. Możesz odmówić, bo taka praca mogłaby mieć znamiona mobbingu.
Jeszcze jedno:
Art. 94.
Pracodawca jest obowiązany w szczególności:
2) organizować pracę w sposób zapewniający pełne wykorzystanie czasu pracy, jak również osiąganie przez pracowników, przy wykorzystaniu ich uzdolnień i kwalifikacji, wysokiej wydajności i należytej jakości pracy;
Czyli wszystko ok. Ty mu sprzedajesz swoją pracę za cenę, na jaką się w umowie o pracę umówiliście, on zarabia, sprzedając to, co wyprodukowałeś i ma zysk. To gdzie złodziejstwo?
Gdzie strata? Płaci ci mniej, niż się umówiliście?
To do Ewangelii się odwołam - Ewangelia wg św. Mateusza.
8 A gdy nastał wieczór, powiedział właściciel winnicy do swojego zarządcy: "Zwołaj robotników i daj im całą zapłatę, zaczynając od ostatnich do pierwszych". 9 Gdy przyszli ci z jedenastej godziny, otrzymali po denarze. 10 Kiedy zatem podeszli pierwsi, uważali, że otrzymają więcej. Jednak i oni otrzymali po denarze. 11 Biorąc więc narzekali na gospodarza. 12 Mówili: "Ci ostatni pracowali jedną godzinę, a zrównałeś ich z nami, choć dźwigaliśmy ciężar dnia i spiekoty". 13 A on każdemu z nich tłumaczył: "Przyjacielu, nie krzywdzę ciebie. Czy nie umówiłeś się ze mną o denara? 14 Weź swoje i odejdź. Chcę dać temu ostatniemu jak tobie. 15 Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę?
Widzisz - takie jest podejście kościoła. Masz na umowie, to cię nie oszukują.