Jednak tak jak się spodziewałem technolog nic nie pamiętał. No ale na pytanie czy dostał jakiś rysunek odpowiedział że nigdy nie dostaje rysunków (a więc ten jeden ode mnie gdyby dostał to by chyba zapamiętał).
W każdym razie na szczęście jeszcze podczas rozmowy zawołał babę z biura i sobie w ciągu chyba ponad 30 minut wyjaśniliśmy o jakie zamówienie i jaki rysunek chodzi.
Słyszałem że między sobą po cichu rozmawiali że wycieli to bez patrzenia na rysunek.
No ale powiedzieli że mi to sprawdzą, więc sprawdzili (otworzyli paczkę).
Okazało się na szczęście (na szczęście dla nich) że wycięte jest to mniej więcej dobrze (z jednej strony jakieś 50..55mm od końców). No to mówię że może być. A baba się pyta dlaczego nie zapłaciłem proformy

Mówię że odpisałem w mailu, ale dla przyspieszenia mówię jej treść tego maila (że cena się nie zgadzała).
Ona z autentycznym zdziwieniem (pewnie zapomniała) mówi że faktycznie cena się nie zgadza.
Zmniejszyła do odpowiedniej ceny i za chwilę wysłałem przelew a oni paczkę.
W poniedziałek przyszła paczka i wszystko jest mniej więcej ok.
Wprawdzie nie wycieli tego tak jak chciałem (miały być 2 fabryczne końce, czyli otwory równo po 50mm od końców (przynajmniej tych fabrycznych)), ale na szczęście wycieli to z nowego profilu więc mam jeden fabryczny koniec i otwory przy ciętej stronie 50mm od cięcia. Drugi egzemplarz niestety jest kolejnym segmentem a nie drugim końcem, a więc traci trochę od linii cięcia. Ma 45mm od końca do otworu z jednej strony i 55mm z drugiej strony (i jest cięty z dwóch stron). No ale nic.
Łożyska i tak nie dojeżdżają do samego końca a do tego nawet zgarniacz syfu w łożysku jest ze 3mm od krawędzi łożyska, więc może być. Chyba lepiej by nie było bo fabryczny koniec mimo że ma te 50mm to jest brzydki (pozgniatany przez Chińczyka) więc pewnie i tak będę musiał mu odciąć kilka mm. Same prowadnice (po odkręceniu od podpór) są też mocno wygięte. Ale o to oczywiście do nikogo nie ma pretensji bo zamawiałem te prowadnice ze świadomością że będą nie najlepszej jakości (zamawiałem szmelc, zapłaciłem jak za szmelc, i otrzymałem szmelc, więc wszystko się zgadza).
Przy okazji się dowiedziałem że mają bardzo dużo zamówień i dlatego nie odpisują na maile.
Trochę to dziwne (i dodatkowo trudno w to uwierzyć), no ale to by wyjaśniało te wszystkie problemy z zamawianiem i kontaktem u nich / z nimi.