Rafalgl po prostu jak zwykle nie doczytał ze zrozumieniem do czego miał służyć ten autotransformator.

Rafalgl pisze: ↑

05 wrz 2023, 19:59

Posiadam autotransformator, kupiłem go z myślą o układach lampowych (v max 260v niby ale mój nawet do 275 wyciąga). Ale on jest nieduży, 2 amperowy to raz, a dwa to nie wyciągnę z jednego uzwojenia napięcia symetrycznego. A to warunek konieczny.

A po co Ci wyciągać napięcie symetryczne z autotransformatora?

JacekBelof pisze: ↑

03 wrz 2023, 19:46

Kiedyś robiłem zasilacz 0-30V 5A na układzie L200, przy czym sam L200 może bodajże 2.5A, więc zostało zastosowane takie rozwiązanie:

Sorki - rysowane "na kolanie".

Ten schemat jest błędny. Coś tam zadziała, ale nie będzie ani stabilizacji napięcia ani kontroli prądu wyjściowego.
Jak to zrobić poprawnie jest narysowane w datasheecie układu L200 (ale z tranzystorem PNP).

Rafalgl pisze: ↑

03 wrz 2023, 20:59

Wygładzający - inaczej spłaszczający tętnienia.

I właśnie dlatego musi być tuż za mostkiem prostowniczym. I tylko tam może być taki kondensator.

JacekBelof pisze: ↑

03 wrz 2023, 19:46

Pod pojęciem "regulowany" rozumiem taki wyposażony w pokrętło zmniejszające i zwiększające napięcie na wyjściach .

W takim razie najlepsze rozwiązanie dla Ciebie to autotransformator zasilający zwykły niestabilizowany zasilacz transformatorowy.

JacekBelof pisze: ↑

03 wrz 2023, 19:46

Z tym potencjometrem pytam, gdyż znalazłem taki o mocy 500w, nazywa się to "reostat". Ogólnie według symulatora układ działa, napięcia się zmieniają niezależnie od siebie... Dlaczego potencjometr odpada? Ja wiem, że to będzie się grzało strasznie, taki duży pewnie mniej, ale czy tylko o to chodzi czy coś jeszcze?

Sprawdziłeś bez obciążenia. Zrób jeszcze symulację z obciążeniem (oczywiście zmiennym).

JacekBelof pisze: ↑

03 wrz 2023, 19:46

Właśnie też rozważam jakiś tranzystor mocy, po co 10 małych jak można lepiej jeden duży. I układ prostszy. Po coś są MOSFETy i inne, na bipolarnych świat się nie kończy, a raczej od nich zaczyna.

Wyjaśnię po co są:
Do przetwornic i innych układów impulsowych. Prawie nie ma produkowanych MOSFETów dużej mocy dobrze nadających się do pracy liniowej (czyli np. w zasilaczu liniowym, czy we wzmacniaczu liniowym audio). Oczywiście jakoś tam zadziałają, ale gorzej niż by mógł to zrobić tranzystor dedykowany do pracy liniowej.
W przypadku tranzystorów bipolarnych trudniej o taką "dedykację", więc wszystkie się generalnie dobrze nadają do pracy liniowej.

Rafalgl pisze: ↑

03 wrz 2023, 17:06

Dlaczego 10000uf na wyjściu stabilizatora to błąd? To kondensator wygładzający.

Właśnie dlatego że jest wygładzający to nie powinien być na wyjściu stabilizatora.
Wiesz w ogóle co to jest kondensator wygładzający?

Rafalgl pisze: ↑

03 wrz 2023, 17:06

Chcę, żeby to był NISKOSZUMNY zasilacz regulowany do testowania wzmacniaczy tranzystorowych audio. Dlatego zależy mi na dużej pojemności oraz REGULACJI. Nie tyle ma samej stabilizacji.

Musiałbyś sprecyzować co rozumiesz pod pojęciem regulacja.
Po angielsku nawet mówią regulator na stabilizator.
Więc w pewnym kontekście może to nawet znaczyć to samo.

Rafalgl pisze: ↑

03 wrz 2023, 17:06

Myślałem np. o jakimś wielkim potencjometrze (w zasadzie dwóch) zamiast stabolizatora, który będzie pracował jak dzielnik tego napięcia. Czyli pierwsza nóżka do plusa/minusa zasilania, druga na wyjście plus/minus trzecia do masy. Ale czy to zda egzamin? Co, jeśli odkrece na maxa nieobciążony kanał? No i jaką powinien mieć moc i oporność ten potencjometr dla 6.5 a jaki dla 16A?

Potencjometr odpada całkowicie.
Już pisaliśmy o dzielnikach napięcia (czyli o potencjometrach też), tzn. o tym jaki powinny pobierać prąd w stosunku do ich prądu obciążenia.

Rafalgl pisze: ↑

03 wrz 2023, 17:06

A jeśli dałbym regulatory mocy ac na triaku przed mostkiem prostowniczym albo przed trafem na wejsciu? Widziałem takie na 4000 w AC.

Wtedy się pożegnasz z niskoszumnością zasilacza.

Tak więc najpierw musisz wrócić do podstaw (nauczyć się poprawnego nazewnictwa), i dopiero będziemy mogli pogadać i coś Ci pomów. Inaczej jak zwykle będziesz pisał głupoty i nie będzie wiadomo o co Ci chodzi.
A jeszcze będziesz miał do nas pretensje że Ci nie pomagamy, albo że wpuszczamy Cię w maliny.

Nie ma popularnych stabilizatorów na tak duże prądy. Coś tam może kiedyś było ale przestało być popularne.
Żeby mieć większy prąd najprościej jest dołożyć tranzystory do zwykłych stabilizatorów. Jak to zrobić to jest to narysowane w ich datasheetach.

Od bazy elementów większym problemem przy przesiadce są przyzwyczajenia.

A wracając do projektowania, to najlepsza na początek jest kartka i długopis.
Autoroutery to porażka. Szczególnie dla początkujących którzy nie umieją wychwycić i poprawić jego błędów.
Poza tym autorouting nie działa sam, tylko opiera się na parametrach projektu i regułach.
Kto te reguły poustawia? A gdyby nawet znaleźć reguły-gotowce, to kto poustawia odpowiednie parametry projektu?
Przykładowo, kto ustawi która ścieżka to ścieżka zasilania (aby autorouter wiedział żeby ją zrobić grubą, zakładając że już będzie reguła-gotowiec że ścieżki zasilania mają być grube).
Teraz już wiesz żeby to ustawić, ale czy wiedziałbyś że cokolwiek trzeba ustawiać gdybym Ci tego nie napisał?
No to wyobraź sobie że takich rzeczy do ustawienia jest cała masa. I dotyczą wszystkiego, nie tylko ścieżek.

A najważniejsza informacja na koniec: autoroutery bardzo źle sobie radzą na płytkach jednostronnych. Z prostego powodu: mało się takich płytek projektuje, a do tego w pewnym sensie są one najtrudniejsze do projektowania. Ich prostota jest tylko pozorna, i wynika wyłącznie z tego że trudniejszych projektów się na nich nie projektuje w ogóle (bo było by to za trudne albo nawet niemożliwe).
Twórcy programów nie mają więc żadnego powodu żeby rozwijać autoroutery dla płytek jednostronnych.