Jak widzę, opinia mojego dawnego ślusarza-spawacza nie jest odosobniona.elRomano pisze:Gość coś wspominał o migomacie, ale mówił, że to bardziej do pracy przy spawaniu blacharki samochodowej, i ( nie wiem ile w tym prawdy) ale mówił, że spawy słabsze.
Sam jestem amatorem, coś tam od czasu do czasu hefnę jeśli mi potrzeba. Elektrodą zawsze spawałem rutylową, ponieważ wszelakie informacje mówiły że jest najbardziej uniwersalna. Wiedziałem o zasadowych itp. że są bardziej wymagające i do bardziej wymagających prac. Ale zainspirowany tym wątkiem pomyślałem że zobaczę jak się spawa zasadówkami. Kupiłem jakieś besterki i dziś trochę się pobawiłem. Fakt, trudniej zajarzyć (o dziwo łatwiej było mi zajarzyć z - na elektrodzie, ale stabilność łuku była lepsza z + na elektrodzie) i trudniej prowadzić łuk żeby nie zerwać. A jak się zerwie i żużel lekko ostygnie to nie zajarzy bez odpukania żużla. W ogóle to spawanie trochę jak w łuku krytym


