To nie jest tak.
Maszyna do drewna o długości pięciu metrów może być krzywa, oczywiście w granicach rozsądku, bo elastyczny materiał sam pod własnym ciężarem dopasuje się do stołu i to pozwala sporo zaoszczędzić.
Natomiast nie ma takiej opcji żeby coś się uginało lub wpadało w wibrację, bo to najzwyczajniej albo w ogóle wyklucza obróbkę jakościową, albo wymusza zejście z parametrami obróbki poniżej granic zdrowego rozsądku. Załóżmy, że maszyna może zdjąć milimetr głęboko i milimetr szeroko przy prędkości 500 mm/min, co dla dykcianki jest już dobrymi osiągami. Splanowanie deski 5000 mm długiej i 200 mm szerokiej (500x20 cm) będzie trwało 2000 minut czyli ponad trzydzieści godzin...
No niestety, ale poniżej pewnego kosztu, to maszyna jest faktycznie tania, ale też absolutnie bezużyteczna.