poorchava pisze:Mam jakieś dziwne wrażenie, że was dwóch to i tak nie przekona, ale dalej próbował nie będę, bo to nie ma sensu. Jesteście mądrzejsi od stada inżynierów Toshiby, którzy ten scalak opracowali, to nie podskoczę.
Umiejętność czytania ze zrozumieniem też jest Ci obca.
Jak myślisz, po cholerę jest pin RESET ???
Końcówka mocy nie wystartuje przy aktywnym resecie, napięcia się ustabilizują przed cofnięciem resetu.
A przy wyłączaniu to już w ogóle nie dysponujesz żadną mocą w zasilaczu gdy napięcie na kondensatorach spadnie do siedmiu woltów ...
Zresztą za stabilizatorem też jest kondensator, a pobór prądu to kilka miliamperów.
Napięcie 5 V powninno utrzymać się dłużej niż zasilanie całości.
Zwykły stabilizator, czy to 7805, czy LM317 załatwia sprawę i scalakowi nie ma prawa nic się stać przy włączaniu i wyłączaniu.
Wbij sobie do głowy, że każdy niepotrzebny element zwiększa ryzyko awarii.
.