Te "frezy" to zasadniczo pilniki obrotowe.
Są widiowe i temperatury się nie boją, ale przy zakleszczeniu zapewne je połamiesz, albo Ci wyrwie szlifierkę z rąk.
Ja takich używam na wkrętarce, więc obroty dużo mniejsze.
Czasem się ślizgają, skaczą, a czasem po prostu tną jak zaczarowane.
Musisz sam wypróbować na jakimś złomie.
I pamiętaj, że próba rozwiercenia otworu mniejszego niż 13 mm tym "płomieniem" jest bardzo ryzykowna, jak wciągnie i złapie to stanie w miejscu, a w kręcącej się masie jest spora energia zakumulowana ...

A tarcze listkowe jak się rozsypią to wiele szkód nie narobią, więcej hałasu.
Załóż okulary i się dowiedz czy wytrzymują.
Ogólnie to bardzo dużo zależy od producenta.
Zużywam sporo tarcz listkowych na małą kątówkę, więc około 10000 obr/min.
Dobre tarcze zużywam praktycznie do końca, a kiepskie dobrze biorą póki są nowe, potem to męczarnia.

.