Problem był taki, że łączył zawsze najbliższe węzły, więc czasem ciął po skosie, ale najgorsze było to, gdy dwie takie same litery przecinał inaczej, albo wycinał ćwierć litery, jechał do następnej i potem wracał, ale już dwa milimetry obok ...
Czasem trzeba było dorysować linie pomiędzy literami, żeby potraktował je jako obiekt i nie skakał jak głupi.
Program się nazywał Cięcie.exe

Niby mam dostęp do tego programu, ale jego skopiowanie to by było piractwo.
Chodzi mi o coś legalnego.
.