drzasiek90 pisze: ↑

25 paź 2025, 07:19

Pewnie dlatego, że zmieniła się cena, teraz jest coś ponad 1800.

Nie, tak to nie działa, raczej zabrakło towaru w magazynie.
Zdarza się tak, że jest kilka sklepów ale jeden magazyn.
Tak kupowałem uchwyt tokarski. Cena była wyjątkowo atrakcyjna, ale Chińczyk mi napisał, że towaru nie ma, więc go nie wyśle i żebym anulował zakup. Zakup anulowałem, ale byłem uparty i za jakiś czas zamówiłem u tego samego sprzedawcy i w tej samej cenie. Tym razem wysłał następnego dnia...
Cóż, Chiny to inna cywilizacja i to co nam się wydaje niedopuszczalne, u nich jest normalne i akceptowalne...

kozak12 pisze: ↑

21 paź 2025, 21:48

Też kupiłem dla dziecka taki ryżen 7 za miskę ryżu i za rok czy dwa powiem ci to za jegomość . Na razie to tyle powiem że parametry ma super a cena jeszcze lepsza. .

Chyba nie rozumiesz o czym jest rozmowa.
Kupiłem chińskiego laptopa i napisałem o nim dokładnie to, co ty o swoim - że wygląda i działa super, cena była rewelacyjna, a jak będzie dalej, to się okaże.
I nagle wpadł tu strike z rewelacją, że AMD gryzie się z Linuksem i nie da się takiego zestawu używać, co jest totalną bzdurą, na którą należy zareagować, bo inaczej ktoś może w to uwierzyć. Ale tutaj nie ma znaczenia czy komputer jest chiński czy japoński i jak długo będzie służył. Po prostu Linux i Ryzen współpracują ze sobą bez żadnych problemów, co jest faktem, a o faktach się nie dyskutuje.

kozak12 pisze: ↑

21 paź 2025, 21:19

A do czego go używasz.

Do niczego.
Złożyłem go kilka lat temu, żeby mieć przyzwoity komputer do CAD/CAM.
Trochę go używałem, ale potem kupiłem laptopa z Ryzenem 5 i zwyciężyła wygoda.
A teraz kupiłem laptopa z Ryzenem 7 i leży sobie na półce, cierpliwie czekając na swoją kolej.
Jak pisałem wyżej, komputerów z AMD mam ponad dziesięć, bo lubię mieć, bo mnie stać i nie wasza broszka do czego ich używam, albo nie używam.
Kiedyś, może ze dwadzieścia lat temu, próbowałem zainstalować Linuksa na jakimś najtańszym badziewiu z sempronem lutowanym do płyty głównej. To była prawdziwa masakra, Linux chodził kilka razy wolniej od Windowsa, ale to było jedyne takie doświadczenie.
Mogę wrzucić zrzut z Hardinfo2 z tego laptopa na którym piszę, bo z innych to mi się najzwyczajniej nie chce, bo niby z jakiej okazji miałbym mieć obowiązek udowadniania wszystkiego wszystkim?
Nie wierzycie, to wasz problem...

strikexp pisze: ↑

21 paź 2025, 21:10

A co ja napisałem wyżej?

jak pokażesz że masz taki procesor

A nie sobie wesoło naskrobiesz na klawiaturce że masz

Mam JEDENAŚCIE komputerów z procesorami AMD.
Dwa Athlony II, jeden A4, cztery A10, dwa Ryzen3, dwa Ryzen5 i jednego Ryzen7.
Na wszystkich mam Linuksy, na żadnym żadnych problemów ze sprzętem.
Nie muszę ci niczego udowadniać, bo i niby po co.
A o tym, że mam Ryzen 5 3400G to nawet na forum pisałem i to chyba kilka razy.
Po prostu pieprzysz totalne głupoty, tak jak w większości swoich postów.
Tyle tylko, że jak chcesz sobie topić szkło, to twój problem, ale jak piszesz o popularnych podzespołach komputerowych, to możesz wielu ludzi wprowadzić w błąd.

strikexp pisze: ↑

21 paź 2025, 20:37

Jak pokażesz że masz taki procesor, to wtedy pogadamy czy ja bredzę czy Ty.

Mam Ryzen 5 3400G.
Instalowałem na nim Windows 10 i 11 oraz kilka Linuksów (Ubuntu oraz Debian) w różnych wersjach z różnymi kernelami , także RT.
Na żadnym systemie operacyjnym nie miałem żadnych problemów ze sprzętem.
Po prostu pieprzysz takie głupoty, że zęby bolą kiedy się je czyta.

strikexp pisze: ↑

21 paź 2025, 19:54

Ryzen 5 3400G to jest dramat, pomimo upływu lat, nadal powoduje zawieszenia, a o użyciu wbudowanego GPU to zapomnij.

Bredzisz jak potłuczony.

strikexp pisze: ↑

20 paź 2025, 18:51

Chińczyki potrafią tanio i dobrze. Choć siedzę w elektronice i wiem że laptopa łatwo spieprzyć oszczędzając na konstrukcji. Tak więc nie chwal dnia przed zachodem. Moja Toshiba działała w trudnych warunkach z 10 lat, nadal działa. Wymieniałem tylko zasilacz po jakichś 8 latach i dysk trochę wcześniej, bo to były jeszcze czasy HDD.

Ahhhh, i nigdy w życiu nie kupię pod linuxa procesora AMD. Tylko Intel które są zgodne z linux i nie powodują problemów.

Dziesięć lat w komputerach to cała epoka...
A reszta to totalne bzdury...

drzasiek90 pisze: ↑

25 wrz 2025, 19:57

tuxcnc pisze: ↑

30 sie 2025, 20:47

No i Chińczyk wystawił mnie na próbę...
https://aliexpress.com/item/1005008582939248.html
Miałem jeszcze jakieś kupony rabatowe i w sumie wychodziło 1380 PLN...
Cały dzień dzielnie ze sobą walczyłem i w końcu pękłem...

Laptop jest śliczny.
Benchmarki robiłem pod Linuksem, więc mowy nie ma o jakichś przekrętach w Windows.
W porównaniu do HP 15s ma 8/16HT zamiast 6/12HT rdzeni i nowszą grafikę, więc testy wychodzą na 130-150% procent starszego.
No normalnie masakra...

Noi jak z perspektywy czasu?
Syn dostał stypendium i chce kupić nowy laptop - pokazałem mu ten i sie zapalił.
Warto? Nie wyszły jakieś dziadostwa po czasie?

Laptopa kupiłem zasadniczo dlatego, żeby sobie potem nie pluć w brodę, że przepuściłem taką okazję.
Na co dzień używam HP15s, który jest trochę gorszy, ale w tym co robię rzadko tę różnicę widać.
Z tym Ninkear trochę się pobawiłem, zainstalowałem trochę softu i ... odłożyłem go na półkę.
Na pewno do niego wrócę, bo ma lepszy wyświetlacz (może to kwestia gustu, ale widzę różnicę i obraz bardziej mi się podoba), oraz ma zainstalowany system Debian 13, a HP15s ma 12 upgradowany do 13, co zawsze stwarza problemy i kilka programów mi strajkuje, a na tym nowym działa bez problemów.
Jest jeszcze taka różnica, że HP projektował artysta i napisy na klawiszach czasem widać bardzo dobrze, a czasem wcale (zależy jak pada światło), a ten chiński wypada pod tym względem nieporównywalnie lepiej.
Z wad, to wentylator dość głośno chodzi. Nie jest to tragedia, ale jak ktoś ma czuły słuch, to mu może przeszkadzać.
Kupiłem też takiego cudaka https://aliexpress.com/item/1005009668309238.html bo czasem właśnie czegoś takiego potrzebuję (w tamtej promocji dałem trzy stówki taniej). Tego używam częściej i po prostu działa jak powinien.
Ponieważ to ten sam producent, więc trzeba uznać, że firma godna zaufania.
Ale jasnowidzem nie jestem i nie chciałbym nikogo wpuścić w maliny.
Sam musisz zdecydować czy warto zaryzykować, czy lepiej zapłacić dwa razy tyle za znaną markę.

WZÓR pisze: ↑

22 wrz 2025, 17:59

Jakbyśmy się tak do naszego węgla nie przykleili , to mielibyśmy taką elektrownię już dawno.

Nie prawda.
Weszliśmy do Unii, co nakłada na nas debilne obowiązki.
Najpierw czeka się rok na opinię o wpływie inwestycji na lokalną populację żabki zielonej.
Jak już jakimś cudem będzie pozytywna, to dopiero wtedy będzie można wystąpić o opinię o wpływie na ptaszki ćwierkające.
Jak już po dziesięciu latach zgromadzi się wszystkie dokumenty, to przyjdą ekopopierdoleńcy i przykują się do bramy...

drzasiek90 pisze: ↑

17 wrz 2025, 19:00

Wnioski są takie, że media manipulują emocjami, dostarczając informacje fałszywe, wyolbrzymione i takie, które łatwo pozwalają właśnie tymi emocjami kierować.
Owszem, to było kilka przykładów.
Ale tak jest ciągle, cały czas.
Odwracanie uwagi, wyolbrzymianie problemów, zastraszanie ludzi, przedstawianie inscenizowanych nagrań i obrazków lub pochodzących z innych sytuacji.
A więc, jeśli coś jest podawane w mediach w sposób wywołujący strach i panikę, należy się od razu liczyć z tym, że jest inaczej.

Błąd popełniasz w ostatnim zdaniu.
Prawda też potrafi wywoływać skrajne emocje.
Zresztą z moich obserwacji wynika, że największe głupoty dziennikarze bredzą kiedy próbują coś wywróżyć z fusów.
I akurat takie przykłady, czyli sytuacje kiedy wypadałoby poczekać (ale przecież dziennikarz nie może) podałeś.
Ta ostatnia sytuacja z rozwaleniem chałupy jest idealnym przykładem. Było wiadomo, że coś w chałupę pieprznęło i na pewno miało to związek z przelotem ruskich dronów. Najpierw wszyscy twierdzili że uderzył dron, czego wiedzieć nie mogli, bo i niby skąd, a teraz wszyscy się prześcigają jaka to była rakieta i czemu nie wybuchła, czego dokładnie tak samo wiedzieć nie mogą...
A na koniec możemy niczego się nie dowiedzieć, bo sprawa zostanie utajniona i wszyscy się będą prześcigali w tłumaczeniu dlaczego, czego też nie będą mogli wiedzieć...
Powyższe to nie są świadome kłamstwa popełniane z premedytacją, raczej pisanie co ślina na język przyniesie, bo coś napisać trzeba.
I dotyczy to dokładnie tak samo wszystkich "specjalistów" z YouTube.