pukury pisze: ↑

03 lut 2025, 21:05

A nie dowiadywałeś się o koszt przezwojenia ?

Tu nie chodzi o koszt, tylko o to, że nikt tego nie robi, a z tych co robią, to co drugi jest partaczem.

strikexp pisze: ↑

02 lut 2025, 22:04

Tylko weź pod uwagę że na wiertarce wyższe obroty oznaczają mniejsze wiertła. A tam spadek mocy jest akceptowalny bo do wiertła 5mm nie potrzebujesz 0,5kW mocy. Więc to zawsze powinno być dobrane według potrzeb.
Ale fakt, mniej problemów jak się będzie zmniejszało jedynie w dół. Aczkolwiek należy pamiętać to co pisałem o chłodzeniu.

Znowu nic nie rozumiesz.
Moment jest potrzebny na niższych obrotach i przy większych wiertłach, ale w silniku jednobiegowym on nie zależy od obrotów.
Jeśli masz silnik 1 kW/700obr/min i silnik 2 kW/1400obr/min, to przy 700 obr/min będziesz miał ten sam moment na obydwu.
Czyli trzeba założyć silnik 2 kW nie po to żeby mieć 2 kW, tylko żeby mieć ten sam moment przy połowie obrotów.
Nawiasem mówiąc, silnik 2 kW przy połowie obrotów odda 1 kW mocy.
Kluczem do zrozumienia powyższego fenomenu jest słowo nominalne.
Nominalne, czyli w określonych warunkach, zupełnie niekoniecznie takich, w jakich będzie używany.

strikexp pisze: ↑

02 lut 2025, 21:17

wysterować w obie strony.

Jeszcze raz.
W silniku elektrycznym (dowolnego rodzaju) prędkość obrotowa i napięcie zasilania są ze sobą powiązane na sztywno.
W silniku asynchronicznym faktycznie obroty zależą od częstotliwości, ale stała U/f też musi być zachowana.
Jeśli silnik 380V/50Hz chcesz rozpędzić do dwa razy większych obrotów, to nie tylko musisz dać 100Hz, ale też 760V.
Powyższe jest z pewnym uproszczeniem, bo nie bierzemy pod uwagę innych zjawisk związanych ze zmianą częstotliwości, ale zasadniczo tak to działa.
Dlatego jeśli chcesz zamienić silnik dwubiegowy na jednobiegowy z falownikiem, to musisz wziąć większą prędkość i większy moment, z czego wychodzi większa moc.

strikexp pisze: ↑

02 lut 2025, 19:52

W Polsce teraz takie ceny że bardziej może się opłacać kupić nowy.
Silnik asynchroniczny/indukcyjny ma zawsze taki sam moment obrotowy dla danych obrotów i mocy (wyższe obroty mniejszy moment). A obroty zależą od liczby par biegunów. Czyli jak kupisz silnik 700/800 obrotów to powinien mieć taki sam moment obrotowy co ten stary.

Falownikiem podwyższysz sobie obroty do tych starych 1400 a nawet 2000 to bezpieczna wartość. Natomiast zejdziesz też niżej w razie potrzeby.
Generalnie w wiertarce falownik to świetna sprawa bo nie musisz się bawić w przestawianie pasków pod różne wiertła. Aby mieć optymalną prędkość.

Nie znasz się, to nie pieprz głupot.
Żeby podnieść dwukrotnie obroty, to potrzeba dwa razy wyższego napięcia.
Tutaj rozwiązaniem by było kupienie silnika 1400 obr/min, ale 1,5 czy nawet 2 kW.
Wtedy falownikiem tylko byś zmniejszał obroty, a z tym falownik poradzi sobie bez żadnych kombinacji.