FTW pisze: ↑

02 sty 2025, 17:23

Możesz polecić jakąś konkretną żywicę?

Rodzaj żywicy ma w tym zastosowaniu znaczenie drugorzędne, bo ona ma za zadanie tylko skleić kruszywo.
Natomiast właściwe dobranie kruszywa ma znaczenie decydujące.
Po prostu żywicy powinno być jak najmniej a ziarna kruszywa powinny do siebie dotykać.
Wyobraź sobie mieszaninę grochu z makiem. Jeśli za dużo będzie grochu, to mak nie wypełni pustek, a jeśli będzie za dużo maku, to groch nie będzie się ze sobą stykał...
Tu można wykorzystać doświadczenia z dziedziny technologii betonu, bo to prawie to samo, tylko inne spoiwo.
Drugim bardzo istotnym czynnikiem jest właściwe zawibrowanie mieszanki.
Krótko mówiąc, z podobnych ilości składników można otrzymać materiał o bardzo różnych właściwościach.
Ale nawet specjaliści o wielkim doświadczeniu robią i badają próbki przed wykonaniem właściwej pracy.

Ciowiec pisze: ↑

02 sty 2025, 13:23

powyższe fabryczne maszynki miały służyć do frezowania to czemu tutaj będzie inaczej ?
Przecież też w zasadzie producenci mogli zastosować kolumnę np fi 150 czy 200, ale z jakichś powodów tego nie zrobili...

Maszyny zegarmistrzowskie były jeszcze delikatniejsze i też do czegoś były używane, ale to naprawdę kiepski argument.
Nie rozmawiamy o tym, że frezarka do metalu powinna ważyć dwie tony (a powinna), lecz wyłącznie o tym, że niewielkie zmiany twojego projektu mogą go znacznie poprawić.
A wzorowanie się na niszowych maszynkach z minionej epoki jest poważnym błędem. Czasy były inne, technologia była inna, potrzeby były inne...

Ciowiec pisze: ↑

02 sty 2025, 11:51

mam przydasie i kilka gotowych półwyrobów i z tego chciałem coś sklecić

Też kiedyś miałem takie głupie pomysły, ale z zasady elementy pozyskane przypadkowo nie pasują do siebie.
No szkoda jeśli są markowe i w idealnym stanie, ale trudno coś na to poradzić.
W twoim projekcie piętą achillesową jest kolumna, która będzie się gięła i skręcała.
Ja to bym dał nawet trzy profile obok siebie, z tym że środkowy cofnięty o pół szerokości, żeby zwiększyć sztywność i zrobić kanał dla śruby dokładnie pomiędzy prowadnicami, które bym rozstawił maksymalnie na zewnętrznych profilach.
Nie chce mi się tego rysować, ale powinieneś sobie to wyobrazić.
Oczywiście twoja markowa prowadnica nie będzie w żadną stronę pasowała i trzeba by kupić dwie chińskie (np. HGR35 za 500 PLN).
Tak, będzie drożej, ale nieporównywalnie lepiej.
Budując taką frezarkę, próba zaoszczędzenia tysiąca złotych za wszelką cenę jest skrajną głupotą.
Jak już pisałem, zbudujesz potworka klasy "Zośki" i będziesz łamał frezy, bo przyjąłeś głupie założenia i próbujesz "zaoszczędzić" w sumie nieduże pieniądze...

Gdyby ktoś nie rozumiał, to śpieszę wyjaśnić, że autor tematu nie oczekuje żadnych porad, ani żadnej konstruktywnej krytyki.
On oczekuje wyłącznie pochwały.
A że chwalić nie ma za co, to dalsza dyskusja jest bezcelowa.

Ciowiec pisze: ↑

31 gru 2024, 13:23

Na moje oko

To właśnie widać, że ten cały projekt jest "na oko"...
No ale jak ktoś się wzoruje na takich "maszynach" jak OUS, to nie ma się czemu dziwić...

pitsky pisze: ↑

20 gru 2024, 08:44

Zgrabny projekt.

A co w nim zgrabnego?
Gość wyda kupę kasy, a zrobi "Zośkę CNC", zdatną tylko do łamania frezów...