Bzdury.
Silnik elektryczny pracuje jak prądnica i generuje napięcie proporcjonalne do obrotów. Aby wymusić prąd w uzwojeniach trzeba podać napięcie wyższe od indukowanego. O ile wyższe, to zależy od prądu nominalnego i oporności uzwojeń. Czym niższe napięcie zasilania sterownika, tym mniejsze obroty przy których prąd w uzwojeniach zaczyna spadać poniżej nominalnego i to niezależnie od ustawień. To nie są żadne "wysokie obroty", bo przy bardzo niskim napięciu zasilania i dużej oporności uzwojeń silnik w ogóle nie chce się kręcić. Na przykład tanie silniki 3 Nm 3 A mają oporność uzwojenia 1,6 Ω, czyli pięć woltów potrzeba żeby wymusić prąd nominalny przy stojącym silniku... To dlatego zasilanie 12 V jest z zasady nieporozumieniem, choć do pewnych specyficznych zastosowań wystarcza.
Natomiast maksymalne napięcie na sterowniku oznacza maksymalne napięcie jakie może on wytrzymać, ale nie mówi nic o tym skąd ono ma pochodzić. Jak już wspomniano powyżej, może ono pochodzić z kręcącego się silnika, a nie z zasilacza, dlatego użycie zasilacza o napięciu równym maksymalnemu dopuszczalnemu przez sterownik to modlitwa o awarię.