Dwa dni temu kupiłem zachwalanego na forum Nutool'a 550, byłem szczęśliwym jego posiadaczem do czasu aż nie przyjrzałem się w domu z bliska , na spokojnie i co ważniejsze po usunięciu mega warstwy konserwacji. Byłem jeszcze bardziej szczęśliwy po tym jak okazało się że jest możliwość zwrotu zakupionego sprzętu.
Po krótce:
- oś pinoli konika wyżej od osi wrzeciona o jakieś 0,6 mm ( można sfrezować i będzie git )
po rozbiórce i wymyciu konika :
1. luz pinoli w koniku bez mierzenia na oko koło 0,2mm czyli wytaczamy wstawiamy tuleje i robimy bardziej pasownie niż chinole.
2. podstawa konika od strony łoża elegancko przeszlifowana natomiast z drugiej strony brakło chińskiemu robotnikowi naddatku i zabielone tylko około 10% powierzchni ( grunt że wymiar jest


3. spód konika przeszlifowany elegancko ale rowek na klin troszke mu "rozbiło" ( klin latał jak "kryka w kiblu".
I pomyślcie że to jest tylko konik którego praktycznie trzeba by od nowa obrobić żeby spełniał swoje zadanie.
Po właczeniu silnika nie wiedziałem czy mam uciekać czy stać i wsłuchiwać się w piękny dżwięk chrobocząco-wyjącej przekładni.
Pomijam zupełnie zestaw kół zmianowych które przepięknie gibią się na swoich osiach, widok żałosny.
Support i podstawa konika leża na prowadnicach pod kątem ( na płaskiej prowadnicy te dwa elementy opierają się tylko na końcu płaskiej prowadnicy, z drugiej strony wchodzi spokojnie listek szczelinomierza 0.3mm)
No chyba że jet to prawidłowe wykonanie prowadnic wtedy OK
Podsumowując za 2500 zł mamy maszyne do generalnego remontu.