Laki_88 pisze: Dodam tylko, że oba są pelnoweglikowe

Chyba nie do końca zrozumiałeś moją wypowiedź, więc napiszę Ci to jeszcze raz. To ze kupiłeś chińskiego freza pod nazwą węglik spiekany, nie oznacza jeszcze ze to jest w 100% węglik. Dlatego masz złudzenie, ze on jest lepszy. Tak jak napisałem wyżej, skład takiego freza jest niewiadomy.

"Więcej jak 70 lat temu, niedobór surowców, szczególnie wolframu i kobaltu, wymusił zastępowanie tych składników przy wytwarzaniu stali szybkotnących innymi. Również obecnie rozwój cen molibdenu, chromu, wolframu, wanadu i kobaltu zmusza do redukcji tych surowców jako składników wysokowydajnych stali szybkotnących (HSS, HSS-E Co8). W związku z tym ważną rolę zaczyna odgrywać aluminium jako dodatek stopowy. Zwiększa ono odporność na ścieranie dzięki powstawaniu węglików i azotków w strukturze materiału tnącego. Narzędzia HSS niebawem nie będą mogły być zawsze zastępowane w obróbce skrawaniem narzędziami pełnowęglikowymi, mimo wyższej ostrości krawędzi skrawających oraz wytrzymałości nie są odpowiednie podczas niektórych obróbek, szczególnie na maszynach starego typu – praca w niestabilnych warunkach skrawania, w przeciwieństwie do narzędzi z HSS. Również przy bardzo dużym kącie natarcia stal szybkotnąca ma przewagę w stosunku do węglika spiekanego dzięki wysokiej stabilności krawędzi skrawającej.Wadą jest natomiast stosunkowo niska dopuszczalna temperatura pracy narzędzi z HSS, która wynosi tylko 600ºC, gdzie wartość ta dla narzędzi pełnowęglikowych to aż 900ºC. Pomijając jednakże to, że maksymalne prędkości skrawania dzięki aluminium jako dodatkowi stopowemu mogą znacząco być zwiększone, narzędzia takie są pokrywane również powłoką nanoszoną metodą PVD, aby jeszcze dodatkowo zwiększyć prędkość skrawania Vc i ograniczyć tarcie oraz zaklejanie się wiórów i redukować podatność na korozję. Tym samym narzędzia te odpowiednie są także podczas obróbki bez chłodziwa."

A może właśnie chodzi o skład strukturalny tych frezów ? Frezy węglikowie to frezy do wysokotemperaturowej obróbki jakiej nie uzyskujesz przy frezowaniu tworzyw sztucznych... Materiał się grzeje, ale frez przecież nie osiąga takiej temperatury jak przy stali. Wszystko rozchodzi się o prędkość skrawania. Jeżeli kupujesz tańszego freza HDS i typowego freza VHM to faktycznie możesz mieć wrażenie, ze ten tańszy jest lepszy... Ale nie dlatego ze jest lepszy od VHMa tylko dlatego ze pracuje w innych warunkach.

Tanie chińskie frezy, to zazwyczaj frezy niewiadomego pochodzenia, o których nic nie wiadomo, także ich skład strukturalny też jest jedną wielka tajemnicą... Mogą się sprawdzać przy frezowaniu plastików, aluminium itp, a wysiądą przy innej obróbce...

Dlatego ciężko jest odpowiedzieć na twoje pytanie, bo ktoś mający innej klasy maszynę, może mieć inne warunki obróbki, może obrabiać inny materiał i mieć zupełnie inne zdanie niż Ty.

Nawet na wielkich centrach obróbczych, małe frezy padają bardzo szybko, ze względu na konstrukcje wrzeciona, dlatego niektóre maszyny są wyposażone w możliwość przymocowania do ich osi, wrzeciona wysokoobrotowego, służącego typowo do grawerowania.

Frezowaliśmy kanałek frezem fi 2 mm na TBI VC 1270 HH 640 i frezy markowe pękały momentalnie, a frezy od kolegi z forum, takie po 7 zł za sztukę potrafiły wytrzymać parę minut i zrobić parę sztuk. Materiał to stal s235.

Tak jak Ci powiedziałem według mnie nie warto inwestować w drogie narzędzia, a zwłaszcza do takiej roboty...

dance1 pisze:w tej chwili już niewiele małych frezów używam tym bardziej pleksi nie obrabiam ale przez lat kilka po próbach, testach itd jednego się nauczyłem, niewielkie średnice to tylko frezy tańsze na rynku, żadne firmówki bo tu drgnięcie wrzeciona, materiału i jest po frezie, żaden producent a tym bardziej sprzedawca tego nie zmieni.
Tak na oko po powierzchni można stwierdzić że parametry były nieodpowiednio dobrane ale już se kolego tym doopy nie zawracać, szkoda czasu i monety.

Muszę się zgodzić z kolegą... Nie ma co inwestować w tak delikatne narzędzie... Zwłaszcza na amatorskich maszynach.

Oczywiście są specjalne frezy wąglikowe do materiałów miękkich, ale tak jak koledzy piszą to ma sens na typowo przemysłowych maszynach... Frezy które oferuje kimla, to są narzędzia głównie dedykowane do ich maszyn lub podobnych klasą.

To jest fizyka i trzeba to rozpatrywać właśnie pod tym kątem... W przypadku tak małych fezów, każdy jakiś błąd wraca się na freza. Ja obrabiam pleksiglas i inne tworzywa sztuczne tylko frezami HSS.

Frezy węglikowe są przeznaczone generalnie do obróbki stali i to w tzw kąpieli olejowej. W przypadku materiałów miękkich, taki VHM jest po prostu za tępy. Wszystko jeszcze zależy od średnicy frezów, bo wtedy również zmieniają się parametry fizyczne, ale mówimy o tych małych frezach. Oczywiście pewnie znajdą się tutaj zaraz ludzie, którzy obrabiają takimi małymi węglikami plastiki i jest wszystko super, dlatego nie mówię ze to nie możliwe na amatorskich maszynach, ale po prostu cięższe do uzyskania.

W przypadku węglików fz wynosi przykładowo 0,02÷0,04 [mm/min] to 10 razy mniej niż dla HSS 0,2÷0,4 [mm/min] Plastikowy wiór powinien być duży, aby narzędzie go wyrzuciło z pola obróbczego, małe wióry przyklejają się do materiału i narzędzia, dlatego robi się taka plastikowa kulka na frezie i frez w końcu pęka. Czasami nie pomaga nawet chłodzenie wodą czy powietrzem, ale w przypadku węglików sprawdza się za to alkohol, np denaturat, albo izopropanol.

Frezy HSS zostały zastąpione VHM w obróbce stali, bo po prostu się szybko tępią, ale to na stali... W przypadku materiałów miękkich jest inaczej, prędzej pęknie taki fi 2 VHM niż się HSS stępi... (mówię tu oczywiście o amatorskich maszynach)