Znaleziono 22 wyniki

autor: oskaeg
18 wrz 2022, 00:46
Forum: Na luzie
Temat: Tajemnica precyzji starożytnego cięcia.
Odpowiedzi: 284
Odsłony: 10711

Re: Tajemnica precyzji starożytnego cięcia.

"Kanały i windy wodne"

autor: oskaeg
16 lut 2021, 14:48
Forum: Na luzie
Temat: Tajemnica precyzji starożytnego cięcia.
Odpowiedzi: 284
Odsłony: 10711

Re: Tajemnica precyzji starożytnego cięcia.

upanie pisze: oskaeg pisze: ↑
15 lut 2021 16:38
Osoby techniczne, mogą o tym wiedzieć, a z pewnością będą to wiedzieć osoby starsze, ale spróbuj zapytać 20 letnią dziewczynę "Czy jelita by się nadawały na struny?" Odpowie ze jesteś chory psychicznie, taka jest prawda. Najpierw trzeba coś widzieć, aby uwierzyć ze jest to możliwe.

No ale czego to dowodzi? Dwudziestoletnia dziewczyna nie wie z czego są zrobione struny? No i co?
Spytaj dwudziestoletnią dziewczynę, która gra na skrzypcach to będzie wiedziała.
Chcesz udowodnić, że obecnie ludzie są głupi a kiedyś to byli mądrzy?
Jeśli tak to myślisz, że jakbyś 100 lat temu spytał 20-to letnią dziewczynę z czego są zrobione struny to by wiedziała?

Myślę, że trzeba zmienić tytuł tematu na "Napisz se coś..." bo ja już kompletnie nie wiem o co tu chodzi.
Obrazek

Wiele rzeczy było wytwarzanych "ze zwierząt". Struny są tylko takim bardzo wyrafinowanym przykładem, gdzie "jelita" są zamieniane na "dźwięk" (<-ogólnie mówiąc), ktoś kto tego nie widział, albo o tym nie wie może mieć problem, aby sobie to wyobrazić, albo w to uwierzyć.

Wszystko zależy jak to komuś przedstawisz... Powiedz komuś ze zrobisz "guziki z mleka", powie Ci ze jesteś głupi, a kiedyś guziki z mleka robiono, tylko dokładnie nie z samego mleka, a z kazeiny. Co oczywiście nie zmienia faktu, ze podstawowym surowcem do produkcji guzików jest mleko.

Co do "dziewczyn", to może faktycznie masz racje. Nie wiedzą tego teraz i pewnie kiedyś też nie wiedziały, ale do głoszenia teorii o UFO, BOGU, DUCHACH, to są pierwsze...

Co do guzików, podejrzewam ze większość facetów teraz o tym nie wie, bo tego zwyczajnie nie używa to i wiedza nie jest im potrzebna, kiedyś ludzie takie guziki mieli, to i siłą rzeczy wiedzieli z czego to było wykonane. Przecież rozmawiam z seniorami na takie tematy, to oni to perfekcyjnie znają.

Obrazek

https://pl.wikipedia.org/wiki/Galalit

Uwierz mi ze Ja doskonale wiem o co chodzi w moim temacie, a nazwany jest jak najbardziej adekwatnie, do tego co miałem na myśli. Ten temat wbrew pozorom daje mi pewne korzyści, daje mi on również pewne straty, ale ogólnie jest on dla mnie na plus, dlatego go po prostu napisałem. (Wiedziałem ze będzie w centrum uwagi, bo poruszyłem dokładnie ten sam temat na FB dużo wcześniej). Chciałem porównać ludzi z Facebooka, do ludzi na forum.

Spodziewałem się pewnych pozytywnych rzeczy w dyskusji i to się pojawiło, ale również totalnie zaskoczyło mnie zachowanie niektórych osób. Tego się tutaj nie spodziewałem...

Takie tematy krążą po całym Internecie, ludzie o tym zwyczajnie gadają. Wydawało by się, ze jest to temat bardzo spokojny, o którym powinno się rozmawiać bardzo przyjemnie, tak samo jak rozmawia się o wakacjach...

Temat został napisany na ogólnodostępnym forum, w dziale na luzie... Wiele osób chyba wzięło go zbyt poważnie, ale dzieje się to nie tylko tutaj. To co właśnie mnie bardzo zaciekawiło, to dlaczego ten temat tak ludzi pobudza.

Ja jeszcze rozumiem ze ktoś wierzy w duchy i broni tego za wszelką cenę, bo umarła mu jego ukochana babcia i chce wierzyć w to, ze ona gdzieś dalej jest... Mimo ze nie wierzę w duchy, to rozumiem dlaczego ktoś w to wierzy.

Natomiast z piramidami? Piramidy zbudowali kosmici? W kosmitów nie wierzę, ale nie rozumiem dlaczego niektórzy tego tak zacięcie bronią. (Mogę się tylko domyślać.)

Bardzo lubię Pana doktora Jana Przybyła, mimo ze różnimy się w tej fundamentalnej kwestii, jaką jest wiara. Ja jestem ateistą, a Pan doktor jest osobą wierzącą. Mimo tego, mówi on na prawdę całkiem do rzeczy i bardzo lubię słuchać jego wykładów.

autor: oskaeg
15 lut 2021, 18:32
Forum: Na luzie
Temat: Tajemnica precyzji starożytnego cięcia.
Odpowiedzi: 284
Odsłony: 10711

Re: Tajemnica precyzji starożytnego cięcia.

upanie pisze:Mowy nie ma! Dawaj Pan bo się ciekawie zaczyna robić :D

Wpakujmy wszystkich dyskutujących tutaj, (oczywiście wraz ze mną) do spodka i zobaczymy jak daleko zalecimy...
autor: oskaeg
15 lut 2021, 16:38
Forum: Na luzie
Temat: Tajemnica precyzji starożytnego cięcia.
Odpowiedzi: 284
Odsłony: 10711

Re: Tajemnica precyzji starożytnego cięcia.

upanie pisze:Ja pier... przecież do tej pory robi się struny z jelit. Co to za odkrycie?


Dodane 4 minuty 20 sekundy:
Całe stado pseudo odkrywców i amatorów "nałkowców" odkrywa coraz to nowe niesamowitości. Niedługo odkryją, że kiedyś prymitywne ludy pozyskiwały drewno z drzew!
A inne stada, wydawałoby się mądrych ludzi, podziwia to jak jak prawdę skrzętnie ukrywaną przed ludzkością.
Bo przecież "ONI" mają w tym cel.

To żadne odkrycie, ale i tak znajdzie się cała masa ludzi, która w to zwyczajnie nie uwierzy. Wszystko zależy tak na prawdę, kogo będziesz pytał... Osoby techniczne, mogą o tym wiedzieć, a z pewnością będą to wiedzieć osoby starsze, ale spróbuj zapytać 20 letnią dziewczynę "Czy jelita by się nadawały na struny?" Odpowie ze jesteś chory psychicznie, taka jest prawda. Najpierw trzeba coś widzieć, aby uwierzyć ze jest to możliwe.

Poza tym, to jest kolejny argument aby nic nie wrzucać na forum...

Obrazek

Wychodzi na to, ze cokolwiek byś nie zrobił to i tak będzie źle. Ludzie opuszczają fora, kiedy straty zaczynają przewyższać korzyści, a tak dzieje się chyba i na tym forum.

Wiecie co chciałem udowodnić tym tematem? Nie to ze da się przecinać kamienne bloki za pomocą wody i piachu, tylko to ze ludzie nie są wstanie się ze sobą porozumiewać.

Ja mam w ogóle całą taką teorie, dlaczego kosmici w ogóle nie mają racji bytu, ale już po prostu nie mam siły na kolejną gówno burzę, dlatego udajcie ze tego fragmentu nie przeczytaliście.
autor: oskaeg
15 lut 2021, 02:16
Forum: Na luzie
Temat: Tajemnica precyzji starożytnego cięcia.
Odpowiedzi: 284
Odsłony: 10711

Re: Tajemnica precyzji starożytnego cięcia.











We współczesnym świecie, już prawię w ogóle nie pamięta się o tym, że (napiszę ogólnie) dużo "rzeczy" pozyskiwało się od zwierząt.

Tu już takie bardzo wyrafinowane przykłady:

"Na podstawie powyższego cytatu z opakowania struny można z pewnością stwierdzić, iż struny zostały wyprodukowane w okresie 1935-1945, a co za tym idzie udowadniają tezę, iż struny jelitowe były jeszcze w tym czasie w powszechnym użyciu.

To odkrycie skłoniło mnie do dalszych poszukiwań. W obiegowej opinii niejednokrotnie spotkałem się z twierdzeniem, iż metalowe struny w skrzypcach czy altówce pojawiły się dopiero po II wojnie światowej, lecz nie spotkałem się z żadnymi konkretnymi informacjami na ten temat, mogącymi powyższą tezę udokumentować.

Jeśli więc założenie artykułu jest prawdziwe, trzeba postawić sobie pytanie: czy wszyscy wielcy skrzypkowie i altowioliści początku XX wieku grali na jelitowych strunach?"


Źródło: http://meakultura.pl/artykul/uzycie-str ... -1945-2008
autor: oskaeg
10 lut 2021, 23:57
Forum: Na luzie
Temat: Tajemnica precyzji starożytnego cięcia.
Odpowiedzi: 284
Odsłony: 10711

Re: Tajemnica precyzji starożytnego cięcia.

Chyba nie wszystko da się określić za pomocą paru wzorów, a jak już jesteśmy przy temacie latania, to nie pozostaje mi chyba nic innego, jak tylko wypuścić tutaj trzmiela na forum ;)

Obrazek
Obrazek

To, że trzmiele utrzymują się w powietrzu, jest raczej kwestią brutalnej siły, a nie misternej aerodynamiki – uważają naukowcy z Uniwersytetu Oksfordzkiego (Experiments in Fluids).

Analizując lot tych owadów, przez kilka lat badacze skupiali się głównie na komputerowych modelach obliczeniowych, które upraszczały zarówno ruchy, jak i kształt skrzydeł. Brytyjczycy postanowili więc wrócić do źródeł, czyli rzeczywistego trzmiela, przedzierającego się przez wypełniony dymem tunel aerodynamiczny. Potem wystarczyło przeanalizować swobodny lot owada, uwieczniony przez kamerę zapisującą 2000 klatek na sekundę.

Odkryliśmy, że lot trzmieli jest wyjątkowo nieudolny – w sensie aerodynamicznym są one podzielone na pół. Ich skrzydła pracują niezależnie od siebie, a przepływ powietrza jest taki, że strumienie opływające owady od prawej i lewej nie łączą się, by wspomóc lot – wyjaśnia dr Richard Bomphrey z Wydziału Zoologii.

Wygląda więc na to, że trzmiele poruszają się inaczej niż większość latających owadów. Zaadaptowały brutalną siłę, funkcjonującą dzięki wielkiemu tułowiowi i wysokoenergetycznemu nektarowi. Podejście to może być skutkiem określonych kształtów ciała – szerokiego przekroju – albo czymś, co wyewoluowało, aby trzmiele potrafiły lepiej manewrować. Niestety, kosztem stylu latania.

Profesor Adrian Thomas porównuje trzmiele do latających tankowców, które transportują do gniazda pyłek i nektar. Wg niego, przy takim trybie życia sprawność nie jest czymś istotnym.

Na potrzeby eksperymentu zoolodzy nauczyli trzmiele ziemne (Bombus terrestris) latać po nektar z ciętych kwiatów przez tunel aerodynamiczny.

Mit, że trzmiele nie powinny w ogóle latać, ma już prawie 100 lat. Na podstawie teorii aerodynamicznej z 1918-1919 r. "ustalono", że skrzydła tych owadów są zbyt małe, żeby wytworzyć wystarczającą siłę nośną.

Źródło: https://kopalniawiedzy.pl/trzmiel-lot-t ... GMG6taKxUw
autor: oskaeg
10 lut 2021, 16:51
Forum: Na luzie
Temat: Tajemnica precyzji starożytnego cięcia.
Odpowiedzi: 284
Odsłony: 10711

Re: Tajemnica precyzji starożytnego cięcia.

Założyłem ten temat, bo się zwyczajnie wkurzyłem na ludzi. Coraz więcej jest zwolenników ufo, duchów itp. Nawet ostatnio ktoś tam w sejmie mówił, ze ludzie robią się coraz głupsi. Mleko się bierze z kartonu, prąd z gniazdka, a pieniądze z banku.

Kiedy myślę o starożytnych maszynach, mam przed oczami wielkie maszyny proste, takie jak np. średniowieczne trebusze.

Obrazek

Egipcjanie mogli budować podobnej skali maszyny proste, albo nawet większe, ale ponieważ były z drzewa to się oczywiście nie zachowały.

Słuchajcie, Ja sobie tak na luzie rzuciłem "teorie" z tym wodospadem, czy ogólnie z tym cięciem czy szlifowaniem z użyciem wody, nie przypuszczałem ze wzbudzi to takie kontrowersje, w końcu jest to dział na luzie...

Macie oczywiście racje co do zachowania się samej kropli wody, czy tego cienkiego strumienia wody, ale to że macie racje, wcale nie oznacza ze ta moja luźna teoria jest całkowicie obalona.

Coś wam opowiem. Kiedy napisałem temat, robiłem doświadczenia ze szkłem wodnym i jest to na prawdę ciekawa substancja.

Kiedy nalejemy, rozprowadzimy szkło wodne na powierzchnię jakiegoś elementu, np. drewnianej deski, wtedy powstaje nam "szkliwo" to samo tyczy się jak nalejemy parę kropel do kieliszka, spodeczka itp, powstaną kropelki, albo płytki szkliste.

Samo powierzchniowe szkliwo wytrzymuje temperaturę do 150 stopni, powyżej tej temperatury dochodzi do nagłego rozrostu kryształów, dlatego ten materiał nie nadaje się jako warstwa ochronna, czy rozdzielająca.

Ale...

Mieszanina szkła wodnego wraz z pyłem drzewnym tworzy bardzo interesujący kompozyt! Ten kompozyt jest odporny na działanie wysokich temperatur. Materiał się zwęgla, ale nie dochodzi już do rozrostu kryształów pod wpływem temperatury, gdyż kryształy rozrastają się samoczynnie już w kompozycie!

Wiem to, bo sprawdzałem kilkanaście próbek pod mikroskopem optycznym.

Materiał jest bardzo ciekawy, gdyż jest tani w produkcji, pył drzewny stanowi odpad, a szkło wodne w większej ilości też nie jest przesadnie drogie.

Materiał jest podatny na obróbkę skrawaniem, jest odporny na wysokie temperatury i stosunkowo łatwo się go wytwarza. Niestety ma on tendencje do zapadania się, dlatego formowanie jakiś konkretnych przedmiotów, może być z niego problematyczne. Jest to bardzo ciekawy materiał, bo jest stosunkowo wytrzymały mechanicznie. Nie przeprowadzałem jeszcze konkretnych pomiarów, ale już mogę powiedzieć ze złamanie w rękach 3 mm płytki wcale nie jest takie proste i wymaga użycia dużej siły. Generalnie materiał został odrzucony, gdyż zostało już opracowane coś innego, co nie ma takich wad.

Dla mnie jest on na chwilę obecną nieużyteczny, ma tendencje do wytwarzania tzw. jam skurczowych, ale bądź co bądź stanowi to jakiś "materiał". Ja na razie odkładam go na bok, gdyż muszę zajmować się czymś innym, co daje potencjał.

Podobnym materiałem jest Pykret https://pl.wikipedia.org/wiki/Pykret

Ale chodzi mi o to, aby się tak za bardzo nie ograniczać. Posiłkujecie się tymi filmami na you tubę, one na prawdę pokazują i udowadniają pewne właściwości fizyczne strumienia czy kropli to prawda, ale przecież nie macie pewności jak zachowa się strumień spadającej wody o średnicy 500 mm wypełniony dodatkowo jakimś ścierniwem... Przecież nikt nie robił takich doświadczeń... Na prawdę myślicie, ze na podstawie małych laboratoryjnych eksperymentów, można już wszystko udowodnić, albo obalić?

Chciałbym po prostu wam coś powiedzieć, możemy mieć jakiś obiekt np. o wymiarach 10x10x10 mm i idealnie wyskalowany 1000x1000x1000. Często myślimy o proporcjonalnym skalowaniu, zapominając ze atomy zostają przecież takie same... (Nie wiem czy zostanie to w ogóle dobrze odebrane).

Pamiętam jak był program sonda o produkcji biogazu, mówiono tam o hodowlach bakteryjnych. Z tego co pamiętam, bo oglądałem to z 10 lat temu, jeden z prowadzących poruszał temat ze nie da się w nieskończoność powiększać powierzchni reaktora, bo to już w pewnym momencie przestaje działać. Z tego co pamiętam chodziło o to, ze lepiej jest zrobić 10 małych reaktorów, niż jeden duży.

Musicie Panowie wziąć również poprawkę, ze samo forum niesie pewne ograniczenia, człowiek tu nie może w czasie rzeczywistym czegoś wyjaśnić, się wytłumaczyć jak ma to miejsce przy normalnej rozmowie. Poza tym każdy widzi, to co chce zobaczyć.

Ja mam na myśli to, a ktoś inny będzie miał coś innego, no i nic na to nie poradzimy...

Jeszcze mi się przypomniało, jak rozmawiałem z doktorem historii i on powiedział: "To jest niemożliwe, aby samoloty mogły latać, przecież ważą parę ton". Miałem go wyzwać od nieuka? On po prostu nie potrafił zobaczyć w swojej głowie tego, ze w porównaniu do ilości powietrza, taki samolot jest bardzo lekki.

Ja bym chciał po prostu zwrócić uwagę, ze bardzo ważna jest skala, oraz ze pewne drobne zmiany, znacząco wpływają na wynik danych eksperymentów. Czyli tak jak wyżej napisałem, samo zachowuje się tak, z dodatkiem inaczej.
autor: oskaeg
09 lut 2021, 13:36
Forum: Na luzie
Temat: Tajemnica precyzji starożytnego cięcia.
Odpowiedzi: 284
Odsłony: 10711

Re: Tajemnica precyzji starożytnego cięcia.

cinematic2 pisze:Jesteś kompletnym NIEUKIEM.
NIC nie spada na ziemię "idealnie prostopadle do powierzchni ziemi". To tylko twoje chłopskie wyobrażenie o świecie nie mające NIC wspólnego z rzeczywistością.
WSZYSTKO co spada na powierzchnię ziemi spada W KIERUNKU ŚRODKA GRAWITACJI UKŁADU GRAWITACYJNEGO w jakim znajduje się Ziemia.
To czy jest to mniej czy bardziej prostopadłe do powierzchni ziemi to czysty przypadek wynikający z miejscowego i zmiennego ukształtowania powierzchni.

Dla mnie jesteś po prostu zwykłem internetowym trollem. To jest przejaw bardzo ogromnej agresji. Za to ze napisałem o jedno słowo za dużo, czyli "idealnie" zostałem zrównany z ziemią. Masz rację, ale te szczegóły o których piszesz nie odnoszą się do ogólnego budownictwa.

Dlaczego w ogóle zakładasz, ze Ja o tym nie wiem? Tylko dlatego ze napisałem słowo idealnie? Po prostu chciałeś mnie zaatakować, jakbyś miał jakaś korzyść ze mnie, szukałbyś argumentów, aby mnie obronić, tak to niestety działa.

Co udowodniłeś swoją wypowiedzą odnośnie głównego wątku? Ludzie od zawsze stosowali pion murarski, aby mieć proste ściany, a Ty mnie teraz wyzywasz od nieuka. Wiadomo ze wszystko jest obarczone pewną tolerancją wykonania, ale to nie znaczy aby komuś ubliżać.

Może napisz nam wszystkim jak duże mogą być te odchyłki?

Za co mnie tak nienawidzicie, ze nie zgadzam się z pewnymi poglądami? Właśnie dlatego nie chce tu nic umieszczać, zbudowałem bardzo wiele maszyn, dużo osób mogłoby coś podpatrzeć i na tym skorzystać, ale po co? Nie warto dzielić się wiedzą... Dość ze poświęcasz swój czas, aby coś opisać, to jeszcze ktoś będzie Ci ubliżać i mówić ze to nie ma prawa działać, skoro u Ciebie to normalnie działa...

W tej chwili nie da się nic powiedzieć, aby nie wejść w cudzy biznes, taka jest prawda... Musiałem coś powiedzieć takiego, ze ktoś poczuł się zagrożony. Może chodzi o ten poliamid... Ludzie wywalają po 50 tyś na drukarki 3D, aby drukować formy, a to samo można osiągnąć na zwykłej frezarce CNC uzyskując 100 razy lepszą powierzchnie...

No i teraz jak taka osoba, która wywaliła tyle kasy, ma mnie za ujawnienie takiej informacji kochać? A to jest tylko jedna informacja jaką zdradziłem.

Teraz zacznie się napuszczanie kolegów i czepianie się każdego mojego słowa, aby robić ze mnie idiotę... Tylko nie bierzecie pod uwagę tego, ze wszystko co powiedziałem, można zweryfikować naukowo. Każdy może to sprawdzić u siebie w domu, a wy jedyne co możecie robić, to mi tylko ubliżać :D

Obrazek

Dodane 32 minuty 51 sekundy:
autor: oskaeg
03 lut 2021, 04:19
Forum: Na luzie
Temat: Tajemnica precyzji starożytnego cięcia.
Odpowiedzi: 284
Odsłony: 10711

Re: Tajemnica precyzji starożytnego cięcia.

W ogóle w temacie starożytnego Egiptu, pojawia się wiele różnych sprzecznych informacji. W zasadzie, cały czas powstaje tylko coraz to większa liczba pytań, a logicznego wytłumaczenia brak.

W internecie można znaleźć na wielu stronach, ze poniższy obrazek to robota starożytnego dentysty.

Obrazek

Na dzień dzisiejszy, wykonanie otworów w zębach, jest dość problematyczne. Trzeba do tego po prostu mieć narzędzia. Tutaj Egipcjanie musieli dysponować czymś w rodzaju posypki diamentowej, ale to co powala na kolana to ten "złoty drut". Niby taki prymitywizm, a potrafili wykonywać druty i druciki?

Takie zdjęcia dają bardzo dużo do myślenia. Czy są autentyczne, czy to tylko mistyfikacja?
Obrazek


Generalnie dziury w zębach robią się same, odpowiada za to próchnica. Bakterie rozkładają cukry do kwasów, a ten niszczy szkliwo.

Zastanawiam się czy można było by takiego luźnego zęba, który wypadł umoczyć w jakimś lepiszczu ochronnym, tak aby ochronić resztę zęba przed "kontrolowaną próchnica"

Obrazek

https://pl.wikipedia.org/wiki/Wietrzenie

Wietrzenie można podzielić na:

fizyczne (mechaniczne) – rozpad skały bez zmiany jej składu chemicznego, zachodzi przy częstych zmianach temperatury i wilgotności (głównie w klimacie umiarkowanym)
chemiczne – rozkład skały przy zmianie jej składu chemicznego, niezbędnym warunkiem do jego zaistnienia jest obecność wody, głównymi czynnikami wietrzenia chemicznego są: woda opadowa, dwutlenek węgla, tlen oraz azot
biologiczne – to rozpad i rozkład skały pod wpływem działania organizmów żywych (często nie wyróżnia się wietrzenia biologicznego jako oddzielnego działu, uznaje się je jako wchodzące w skład wietrzenia fizycznego i chemicznego).


Wietrzenie fizyczne

Rozsadzanie skał spowodowane jest dobowymi wahaniami temperatury. W ciągu dnia, wskutek działania promieni słonecznych nagrzewa i rozszerza się zewnętrzna, cienka powłoka skały. W nocy, pod wpływem obniżonej temperatury, powłoka kurczy się, powodując znaczne naprężenia pomiędzy wystawioną na bezpośrednie oddziaływanie temperatury, zewnętrzną częścią, a resztą skały.

Wysokie dobowe zmiany temperatury prowadzą do występowania wielkich naprężeń, odpęknięcia i odpadania zewnętrznych części skały. Zjawisko eksfoliacji najczęściej zaobserwować można w górach, na stepach i pustyniach, obszarach pozostających pod wpływem klimatów kontynentalnych.

Rodzaje wietrzenia fizycznego:

mrozowe (zamróz, kongelacja): woda zamarzająca w szczelinach skalnych zwiększa swoją objętość o ok. 9% rozsadzając skałę; produkty: rumowiska skalne, gołoborza, pył
insolacyjne (termiczne, słoneczne): charakterystyczne dla obszarów o dużych amplitudach dobowych temperatur; intensywnie przebiega w przypadku skał ciemniejszych; może występować w dwóch formach: rozpad ziarnisty na skutek różnej rozszerzalności cieplnej oraz wietrzenia skorupowego (łuszczenie się skały), czyli odrywanie przypowierzchniowej warstwy skalnej, która była najbardziej narażona na wahania temperatury
eksudacja (solne): krystalizująca w szczelinach skalnych sól, podobnie jak woda, zwiększa swoją objętość i rozsadza skałę; gdy proces zachodzi na powierzchni skały, tworzą się polewy i skorupy zwane lakierem pustynnym
deflokulacja (ilaste): skały ilaste mają właściwości higroskopijne, pod wpływem wody znacznie pęcznieją; gdy woda odparowuje, skały kruszeją i powstają szczeliny

Wietrzenie chemiczne

solucja (rozpuszczanie): skały takie jak gipsy, chlorki, dolomity, wapienie rozpuszczają się całkowicie, natomiast margle, piaskowce ulegają częściowemu rozpuszczeniu, w czasie rozpuszczania zachodzi proces solwatacji – łączenie się cząstek rozpuszczalnika z cząsteczkami substancji rozpuszczanej.
ługowanie: proces rozpuszczania i wymywania minerałów. Przykładem jest węglan wapnia, który w połączeniu z wodą zawierającą dwutlenek węgla przechodzi w łatwo rozpuszczalny wodorowęglan wypłukiwany przez wodę.
hydroliza: zachodzi pod wpływem wody i powoduje rozpad minerałów na części zasadowe i kwaśne, które łatwiej erodują. Dotyczy głównie krzemianów oraz skaleni.
hydratacja (uwodnienie): przemiana minerałów bezwodnych w słabo uwodnione, nie niszczy minerałów, ale zmienia ich własciwosci fizyczne np. suche iły – zwięzłe, uwilgotnione – wzrasta objętość, spada spoistość; czerwony bezwodny hematyt w połączeniu z wodą daje mniej zwięzły żółty limonit; anhydryt po połączeniu z wodą daje gips.
karbonatyzacja (uwęglanowienie): przekształcenie minerałów (głównie krzemianów i glinokrzemianów) w węglany.
oksydacja (utlenienie): minerały łączą się z tlenem np. zamiana siarczków na siarczany.
redukcja: pozyskiwanie elektronów walencyjnych, zmiana formy utlenienia związku z wyższego poziomu na niższy.
chelatyzacja: proces produkcji przez organizmy substancji organicznych (np. hemoglobina, chlorofil, kwasy humusowe i fulwowe), w centrum związku występuje metal, który jest związany z pierwiastkami C,N,H,O, proces ten powoduje dekompozycje skał, które zawierają w swym składzie metale.

Wietrzenie biologiczne (organiczne)

mechaniczne: korzenie roślin wciskają się w szczeliny skalne i rozpychają je
chemiczne: działanie substancji organicznych będących produktami zwierzęcymi lub roślinnych
działanie bakterii: np. bakterie beztlenowe zamieniają gips w siarkę
działanie zwierząt ryjących: przedostawanie się wody przez nory i korytarze wspomaga wietrzenie chemiczne

Produktem wietrzenia (zarówno fizycznego, jak i chemicznego) jest zwietrzelina.

Intensywność i charakter wietrzenia zależą od rodzaju skały oraz od warunków klimatycznych (głównie od ilości wody oraz temperatury). W klimacie suchym (pustynnym) przeważa wietrzenie fizyczne. W klimacie gorącym i wilgotnym – wietrzenie chemiczne. W wyniku wietrzenia fizycznego tworzą się skały okruchowe, wskutek wietrzenia chemicznego niektóre skały chemiczne jak na przykład boksyty, lateryty, terra rossa.

Procesy wietrzenia ułatwiają erozję. Powodują powstanie gleby i tworzenie swoistych form skalnych.

Co my zwykli ludzie możemy wiedzieć o biotechnologii i bakteriach rozpuszczających szkliwo, oraz związkach reagujących z minerałami?

Przecież to niemożliwe, aby zbić szczelne koryto z desek w czasach starożytnych i aby prowadzić jakaś hodowle bakteryjną, przecież nie sprzyja temu ciepły i wilgotny klimat, jaki miał wtedy miejsce.

Fermentacja metanowa jest również bardzo skomplikowana, jakim to trzeba być wykształconym chemikiem, aby produkować biogaz. To nawet teraz wrzucenie odpadów organicznych do beczki i utrzymanie temperatury w zakresie 30-40 °C jest bardzo problematyczne, a co dopiero w starożytności, no nie? Przecież w starożytnym Egipcie nie było możliwe uzyskanie takiej temperatury, tam słońce przecież nie świeciło, a Boga Ra czyli Boga słońca, nazwali sobie tylko tak dla picu.

To wszystko robota obcych...
autor: oskaeg
25 sty 2021, 03:14
Forum: Na luzie
Temat: Tajemnica precyzji starożytnego cięcia.
Odpowiedzi: 284
Odsłony: 10711

Re: Tajemnica precyzji starożytnego cięcia.

RomanJ4 pisze:A zrozumiałbyś coś z takiego wykładu gdyby nie było tych co, może i nieraz infantylnie przekładają z ich "maszynowego" na nasze ?

Nie zawsze jest to proste, gdyż posługują się oni typowo naukowymi zwrotami, jak: dehydrogenazą glukozo-6-fosforanową, albo nieznanymi dla zwykłego człowieka nazwami, np. hipertyreoza.

Ale wszystko jest tak na prawdę w internecie. Mnie osobiście jak coś zainteresowało, to przepisywałem sobie taki wykład na kartkę, a potem po kolei każde nieznane dla mnie słowo szukałem w Internecie. Nikt nie rodzi się od razu mądrym, to nie jest kwestia genów, tylko wytrwałości.

To jest tylko i wyłącznie kwestia Twoich życiowych wyborów, czy idziesz grać w piłkę z kolegami po pracy, czy oglądasz wykład.

Ludzie którzy tłumaczą coś, często sami nie wiedzą o czym mówią. Nauka jest ogromna i na prawdę ciężko Ją ogarnąć. Ja czasami budzę się o 3 w nocy i szukam odpowiedzi, na pytania których mi nikt nie zadawał. Czasami płacę ogromną cenę, za zaspokojenie swojej ciekawości. Książki medyczne są bardzo drogie, z resztą jak wszystkie inne książki branżowe, a bardzo ciężko jest to później sprzedać. Poza tym zdrowie, łzy z oczu lecą, ale czyta się dalej, przeskakuje z tematu na temat...

Ludzie nie zdają sobie sprawy, ze większość typowych ludzkich problemów można rozwiązać samodzielnie, te informacje są zawarte w książkach, to nie jest wiedza tajemna, tylko ze trzeba się po prostu przez to przekopać. Czasami czyta się książkę co ma 200 czy 300 stron, aby znaleźć odpowiedź na jedno, dwa pytania ale na prawdę warto...

Prawdziwe problemy zaczynają się wtedy, gdy czytasz, czytasz, szukasz a odpowiedzi nie ma... Są problemy i pytania na które nikt nie zna odpowiedzi... Z pomocą przychodzi angielski. Nigdy nie lubiłem tego języka, ale otwiera on tak na prawdę wiedzę na cały świat.

Oczywiście filmów naukowych, czy pseudonaukowych jest bardzo dużo, ale wydaje mi się ze paradoksalnie, można nauczyć się z nich najmniej. Są one bardzo wygodne w odbiorze, ale często dają one tylko zbyt wiele pytań, a odpowiedzi żadnych, wtedy taki zaciekawiony przeciętniak zamiast kopać w książkach, zaczyna fantazjować i zaspokaja swoją ciekawość 3 literowymi słowami które w danej chwili przyjdą mu do głowy.

Czyli jak to podsumować? Potrzeby mają wszyscy, każdy musi jeść, pić, uprawiać seks i każdy ma potrzebę zaspokojenia ciekawości, problem w tym w jaki sposób zaspokajasz swoje potrzeby. Jedni idą do fryzjera, ładnie się ubierają, zapraszają kobietę na randkę, idą na miasto, na spacer, na kolacje, potem do siebie, tracą przy tym kupę czasu 5 - 6 godzin i pieniędzy aby zaspokoić swoją potrzebę. Drugim wystarczą tylko krótkie "naukowe" filmy i szybka ręka. Co najlepsze, oboje czują się spełnieni, tylko co ten drugi tak na prawdę może wiedzieć o tym pierwszym?

Najlepsze jest to, ze ludzie mówią ze nie mają czasu na czytanie książek, ze muszą pracować, gotować, sprzątać itp... Dlatego właśnie pracują, aby mieć pieniądze i dać je tym, co poświęcili swój czas na naukę, chodź nie jest czasami to tak oczywiste.

Myślę ze jest tutaj garść na prawdę bardzo wykształconych i mądrych ludzi, która marnuje swój potencjał. Myślę ze połączenie sił, mogło by dać bardzo ciekawe efekty, ale do tego potrzeba przede wszystkim samodyscypliny, kontroli no i tak bardzo zapomnianej przez wielu kultury...

Wróć do „Tajemnica precyzji starożytnego cięcia.”