link do tematu https://www.cnc.info.pl/topics63/jakie- ... vt2130.htmgeneralnie sa dwie szkoly frezowania aluminium:
1. mniejsze obroty (np 1000-2000 dla freza 20mm), grubsza warstwa skrawana (kilka-kilkanascie mm) i niezbyt szybki posow 200-500mm/min. w tym wypadku mozna uzywac frezow ze zwyklej stali szybkotnacej kosztujacej kilkadziesiat zlotych za sztuke. zaleta jest rowneiz to, ze ostrze pracuje na dluzszym odcinku wobec czego wolniej sie zuzywa
2. duze obroty (do kilkudziesieciu tysiecy), mala warstwa skrawana (czasem nawet mniej niz 1mm), duze posowy robocze. duze obroty wymagaja stosowania duzo drozszych narzedzi (np frez 20mm za kilkaset zlotych) ktore w dodatku zuzywaja sie na narozach, bo czesto glownie nimi pracuja.
Wypróbowałem obie te strategie i ze względu na małą sztywność mojej dotychczasowej maszynki najlepiej sprawdza się oczywiście metoda, 2 czyli duże obroty i mała warstwa skrawania nawet 0.1 mm do 1 mm. Długo eksperymentowałem i widać gołym okiem jak maszyna zaczyna wpadać w wibracje przy małych prędkościach i większym zagłębieniu. Ja to rozumiem i wiem, dlaczego się tak dzieje, widziałem ciężkie frezarki CNC, które obrabiają aluminium jak masło zagłębiając się frezami wielkości palca, stali niestety nie miałem okazji widzieć a jedynie na YouTube no, ale z tego, co tam widziałem to tez się obrabia głębszymi warstwami.
Jeżeli byś my założyli ze będziemy obrabiać stal tak cienkim warstwami jak 0.1 mm to wymagania, co do maszyny też powinny uleć zmianie i to mnie najbardziej ciekawi czy taka maszyna, która waży już te 300 kg jest bez problemu wstanie to znosić na dłuższą metę. Chodzi mi konkretnie czy ktoś to kiedyś policzył albo wie z doświadczenia ?