emsc pisze:Czy jako osoba ucząca się nauczyłeś się tu czegoś?
Czego nauczyłem się na forum? Na pewno tego, aby nie dyskutować z ludźmi którzy ubliżają innym ludziom, oraz traktować z bardzo dużym przymrożeniem oka, wszystkie znajdujące się tu informacje. Chodzi po prostu o to, aby możliwie jak najwięcej rzeczy starać się weryfikować samodzielnie.
Ostatnio pewna dziewczyna, wysłała mi opis pewnego młodego chłopaka, który pisał że "potrafię wygrać każdą dyskusję, nawet gdy nie mam racji". Ludzie mają różne cele w życiu. Ja uznaje autorytety naukowe, jeżeli profesor mówi ze tak ma być, to dlaczego mam nie dać mu wiary?
Takie publiczne forum, to nie tylko doście do prawdy tu jest też polityka, oraz własne interesy. Ludzie prowadzą tu pewnego rodzaju gry.
Dam Ci pewne przykłady, na podstawie medycyny. W świecie medycznym jest pewien problem, chodzi o to, ze większość lekarzy nie potrafi diagnozować wielu rzadkich chorób, a to dlatego ze są za bardzo skupieni na własnych specjalnościach. Mówi o tym, jeden z czołowych profesorów akademickich w Polsce.
Ludzie są leczeni na cukrzycę, nadciśnienie, zespół metaboliczny itd, natomiast przyczyna ich problemów, leży zupełnie gdzieś indziej. Kiedy jednak "zwykły" człowiek wdałby się w dyskusję ze zwykłym lekarzem, usłyszał by dokładnie to, co Ty prezentujesz drogi kolego "emsc". Zwykli lekarze uważają ze jak już byli na medycynie, to świat należy do nich i nie mogą się mylić. Natomiast "praktyka" pokazuje często gęsto, ze jest inaczej, ale o tym mogą mówić głośno i to tylko w swoim środowisku postawieni wyżej naukowcy.
Podobna kwestia dotyczyła żywienia w latach 90' wtedy był podział na dwie grupy ludzi:
Pierwsza liczyła kalorie
Druga jadła jedzenie na parze bez tłuszczu.
Najlepsze jest to, ze ta pierwsza grupa ludzi brała te diety z kolorowych gazetek, a ta druga z internetu tylko ze ta druga grupa, była bardzo pewna siebie, pouczała pierwszą grupę i innych ludzi, gdzie tak na prawdę nie miała racji, bo jak wiadomo teraz wygląda to zupełnie inaczej i sam przemysł farmaceutyczny przyznał się do tzw. "cholesterolowego kłamstwa"
Napisałeś że:
emsc pisze:Takie problemy się rozstrzyga na kartce przy pomocy ołówka i kalkulatora. Bo to są zadania klasówkowe z fizyki w liceum w klasie mat-fiz. Oczywiście wcześniej trzeba nie spać na lekcjach.
Na prawdę uważasz że, wszystkie w życiu zjawiska, można opisać jednym prostym wzorem? Wysłałem Ci fragment z książki, gdzie sam Newton nie używał III prawa jak dyktator, tylko traktował je raczej jako regułę postępowania, do której doszedł i przyjął ją za słuszną w mechanice.
Poruszałem już na tym forum, kwestię związaną z tzw. trzmielem.
W przypadku trzmiela to, że utrzymują się one w powietrzu, jest raczej kwestią brutalnej siły, a nie misternej aerodynamiki – uważają naukowcy z Uniwersytetu Oksfordzkiego (Experiments in Fluids).
Kwestionujesz jakoby wpływ działania urządzenia na znajdujących się w pojeździe pasażerów, gdzie prezentowane na filmach doświadczenia pokazują ze jest zupełnie inaczej.
Sam profesor akademicki potwierdził działanie urządzenia i sam ma wątpliwości co do jego działania, a Ty twierdzisz ze można to obalić jednym prostym wzorem?
Wynalazki pana Łągiewki to bardzo oryginalne rozwiązania, które działają, choć nie do końca można je wytłumaczyć w naukowy sposób - uważa prof. Stanisław Gumuła z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, który współpracuje od lat z Lucjanem Łągiewką.
emsc pisze:Czy jako osoba ucząca się nauczyłeś się tu czegoś? Np że strefy zgniotu nie da się zastąpić żadnym (miniaturowym) zderzakiem? Albo że wielu rzeczy nie trzeba eksperymentować, bo da się bez problemu i łatwo policzyć, nie marnując czasu i sprzętu? Czy jednak nadal będziesz wątpił?

Manipulujesz słowami kluczowymi, pisałem wyżej że:
W "Zderzaku Łągiewki" problemem może być wielkość samego urządzenia, bardzo ciężko mi o tym mówić, gdyż wymaga to, tak jak mówiłem dogłębnej analizy, przeprowadzenia pewnych obliczeń i tak dalej i tak dalej, jednak może się okazać, ze aby efektywnie pochłonąć energię z samochodu który waży np tonę, przy prędkości np, 100km na godzinę, potrzebne było by koło zamachowe o wadzę np. 300 kg, to kto będzie coś takiego w samochodzie woził, dlatego tego w samochodach zwyczajnie nie ma, nie dlatego ze to jest głupie i nie działa, tylko ze jest to bez sensu z punktu widzenia produkcji samochodów.
Próbujesz za wszelką cenę wygrać dyskusję, w której brak Ci argumentów. Posuwasz się nawet do podstępu. Ciekawi mnie tylko, czy robisz to świadomie, czy nie bo ja kiedyś jako dziecko, też byłem takim manipulatorem, ale Ja robiłem to nieświadomie.
Odnośnie tematów naukowych, myślę ze już nie mamy co dyskutować. Zebraliście pewien zasób wiedzy i jesteście przekonani ze starczy wam on już do końca życia, gdzie w nauce trzeba cały czas nieustanie się uczyć i kształcić.
Poza tym, macie Panowie oboje, bardzo poważne problemy z "kulturą osobistą". Nigdy w życiu nie spotkałem się, aby profesor akademicki, czy nawet chociażby doktor powiedział komuś w twarz debilu, głupku i używał tego typu słów.
Najlepsze jest to, ze nawet sami między sobą się pstrykacie, bo przecież sam "tuxcnc" zwracał Ci uwagę, na podaną przez Ciebie lokalizację, oraz ukryte pod gwiazdkami wulgaryzmy.
Musicie oboje zrozumieć jedną bardzo ważną rzecz im bardziej jesteście pewni siebie, oraz im bardziej wyzywacie na innych, tym gorzej będzie Wam przyznać się przed sobą do błędu, bo wtedy wasz umysł będzie jakoby Was wyzywał.
Zapominacie o tym, ze wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i nie jesteśmy maszynami numerycznymi, takimi jak komputery, gdzie nie ma możliwości popełnienia błędu.
To nie sztuką jest w ogóle nie popełniać błędów, tylko sztuką jest je wyłapać i skorygować.
Samo to, ze podchodźcie do dyskusji, ze jesteście na takim forum technicznym stawia Was wyżej od innych, ale przez własny charakter zamykacie się na wiele rzeczy.
Powinniście Panowie troszeczkę spokornieć, uważam ze jesteście oboje strasznymi egocentrykami i chyba nie zdajecie sobie sprawy z tego, ze są jeszcze poza Wami inni ludzie, którzy mają jakieś plany, marzenia, uczucia.
Nawet jeżeli ktoś, robi coś niepoprawnie, to nie należy takiego człowieka mieszać z błotem.
Dzwonił do mnie młody chłopak, który chciał kupić ode mnie, ciężkie przemysłowe wrzeciono. Poprosiłem go o zdjęcia jego maszyny i ujrzałem, lekką pospawaną z bardzo cieniutkich profili frezarkę. Powiedziałem mu grzecznie, ze wrzeciono jest zbyt ciężkie i nie nadaje się do jego konstrukcji.
Nasz forumowy kolega, pewnie powiedziałby mu debilu, takie ciężkie wrzeciono nie nadaje się na tak słabego i krzywo pospawanego grata, jakiego Ty masz i chłopak by się popłakał...
Trzeba być człowiekiem, a nie chamem to po pierwsze, a po drugie jeżeli się ma przekonanie, co do swojej wyższości i mądrości, to należy tak prowadzić z drugim człowiekiem rozmowę, aby nim odpowiednio pokierować. Chyba ze chce się go zwyczajnie zniszczyć, to wtedy wiadomo co trzeba robić.
Mówiłem Wam, ze mamy poważny problem, bo coraz więcej ludzi, zwłaszcza młodych odbiera sobie życie. Ludzie mają poważne problemy, jeszcze są niszczeni na każdym kroku w Internecie. Nie macie chyba świadomości tego, jak duży wpływ macie na otoczenie. Ja nauczyłem się z czasem ważyć słowa, nawet po to, aby kogoś zwyczajnie nie ranić, bo gdy jeden z naszych obywateli odbiera sobie życie, tak na prawdę tracimy na tym wszyscy, już pominę kwestie podatków, utrzymania człowieka itp. ale ma to przełożenie przede wszystkim na jego rodzinę.
Wczoraj czytałem ze dwie 17 latki rzuciły się pod pociąg, to się już dzieje prawie codziennie i obawiam się ze tych przypadków będzie coraz więcej,
a dlaczego tak się dzieje? Bo brak jest szacunku do drugiego człowieka... Każdy jest ponad każdym, a jak dojdzie do tego jeszcze samotność, problemy finansowe, brak miłości i zrozumienia, to wtedy wyjście jest tylko jedno. Tory...
Najlepsze jest to, ze zostałem poinformowany parę dni temu o tym, ze córka mojego sąsiada 13 latka otruła się lekami. Jak to usłyszałem, to aż mnie podcięło, bo teraz nie wiadomo by było, jakby się taki sąsiad zachował, nawet wobec mnie... Wstępnie ustaliliśmy rodzinnie, ze dziewczynka która została pochowana, może nie być córką konkretnie naszych sąsiadów, także kamień spadł trochę z serca, ale zło jest już blisko, tylko patrzeć kiedy wejdzie również i do naszego domu.