Do mojej tokarki to Aa.
No tak, wejdą wiertła tylko na morsie jedynce albo walcowe. Ja to dłubie w detalach więc dla mnie to ok. A zapewne uchwyt z jednego sklepu nie będzie pasował do drugiego imaka z drugiego?

https://www.wabeco-remscheid.de/index.p ... humbnail=1

Ja sie zasadzam na ten zestaw.

O rety jak ja dziś kląłem na mój imak karuzelowy, nie cierpię go, miałem kiedyś taki szybko zmienny ale poszedł z poprzednią tokarką i cierpię.

Co do ostrzenia nie wiem ale mi się moje tarcze nie zatykają, jak mam więcej roboty to szlifuję na taśmówce a potem sam węglik na diamencie ale zasadniczo nie ma problemu ze stalą.

Porządek to podstawa, osobiście źle się czuję jak zostawię bałagan i następnego dnia wchodzę i muszę sprzątać. Uważam że bez tego to więcej czasu schodzi na szukanie rzeczy niż na prace. Postaram się wrzucić fotki mojego skromnego warsztatu jakoś niedługo jak się uporam z obecną pracą. A nawet może w końcu pokuszę się o jakiś film promocyjny, bo ostatnio wszedłem w posiadanie slidera do video.

Tak, oryginalnie szlifowało szkła u znajomego w zakładzie optycznym, ale obecnie gryzie metal I musze przyznać robi to genialnie. Nawet najgładsza tarcza diamentowa szlifuje nóż w parę/parenaście sek.

Ja jakiś czas temu przygarnąłem takie coś


"odłączyłem" pantograf i używam jako szlifierki. Ma w środku 3 diamentowe tarcze o rożnej gradacji i chodzi super równo i cicho. Węglik je jak szalona.
Moc 500w ma chłodzenie wodą.

Roman, magiczny ten film z pod mikroskopu, oglądałem jak zaczarowany.

Powis, jak nie chciał wejść to pewnie za wysoko ciut. Polecał bym zakupić trochę derlinu ewentualnie sypkiego mosiądzu i pobawić się na nich na początek.

Książka jakaś z teorią, tarcza diamentowa, praktyka i duzo cierpliwości Trudne to nie jest ale kilka razy trzeba sknocić.

Dla mnie to jedynie słuszne rozwiązanie, chwaliłem się stolikiem rowkowym, który mam przy frezarce

Mi się udało kiedyś nabyć fajną płytę rowkową, taką dośc grubą co ma i rowek od boku. Przydatna sprawa wbrew pozorom. Tylko gruba ( około 5-6cm) więc miejsca nieco zabiera.

Jak słyszę te opowieści o wypadkach z elektro narzędziami to aż mi się zimno robi. Staram się zawszę przestrzegać bhp jak umiem, ale dziś na przykład garść wiórów mi wciągnęło. Na szczęście nic się nie stało, poza tym że odkurzałem potem dwa razy dłużej. Ech, nie ma żartów.