Znaleziono 1 wynik

autor: rodziu81
05 lip 2014, 18:20
Forum: Na luzie
Temat: Komuna
Odpowiedzi: 208
Odsłony: 10076

MlKl pisze:
WZÓR pisze: Za komuny takie stanowiska były rozdzielone ....... jak operator , to nie technolog , itd.

W ,, nowym systemie'' pracodawcy chcą mieć ,,towar'' 3 w jednym.
Hmm - to nie Tesco ... , albo Biedronka .

Mariusz.
Uściślijmy pojęcia - "komuna" w zrozumieniu ustroju PRL miała bardzo mało wspólnego z komunizmem.

To, co ja tu nazywam komunizmem, to zestaw idei, wyznawanych przez Nowotkę, Buczka czy im podobnych.

Do moich adwersarzy nie dociera, że praca jest towarem, jak każdy inny, i wszelka reglamentacja czy ceny urzędowe tylko psują rynek pracy i szkodzą najsłabszym. A dla pracodawcy sytuacja, w której jest płaca minimalna sztucznie zawyżona przez państwo i dzięki temu istnieje stałe bezrobocie systemowe, jest idealna. Dzięki temu może płacić owe minimum, albo niewiele więcej większości pracowników, i doskonale wie, że nawet jak się zbuntują, to na ich miejsca czekają setki innych.

Płaca minimalna wyklucza z rynku najmniej zdolnych i zaradnych. Skazuje ich na wieczne szukanie pracy i zasiłki z opieki społecznej. Socjalizm dzielnie walczy z problemami, które sam stwarza...

Jeżeli ktoś jest zdolny wypracować pięćset złotych w miesiącu i chce pracować za tyle, to powinien móc. Wtedy opieka społeczna zamiast dać mu tysiąc złotych zasiłku, da tylko pięćset, i o tyle mniej państwo będzie musiało zabrać innym pracującym. Bo te zasiłki dla nierobów nie biorą się z powietrza - państwo je zabiera nam wszystkim.

Słowem - panujący w naszym pięknym kraju socjalizm deprawuje najsłabszych, poszerza obszary patologii, i jednocześnie podcina skrzydła tym, co jeszcze chcą pracować i zarabiać na ten burdel...

Atakujący tutaj ogłoszeniodawców komuniści chcą wymusić płace wyższe, niż wynika to z rynkowej wartości pracy. Mam głęboko w poważaniu fochy jednego z drugim komucha - nazywam rzeczy po imieniu i tyle.

Juz dawno udowodnione jest ze pelna prywata czy kapitalizm nie jest idealny. Sa dziedziny zycia i galezie gospodarki ktore musi regulowac panstwo albo moc na nie wplywac. Nie mowie ze to tyczy pieniedzy, ale jakies wynagrodzenie minimalne musi istniec zapewniajace kiepski to kiepski ale byt.
Zapraszam na chocby na Mazury, sporo ludzi pracuje tam za min wynagrodzenie i gdyby nie to ze pracodawca mniej na umowie o prace nie moze dac to byloby jeszcze mniej. Jak ktos jest zdesperowany to bedzie pracowal za 500 zl przez jakis czas oczywiscie ale czy to jeszcze praca czy juz niewolnictwo?
Inna sprawa, przyklad budownictwa mieszkaniowego na przykladzie Sopotu, wszystkie nowe inwestycje ktore tam powstaja sa z cenami za m2 w wysokosci 12-20 tys zl oraz wiecej, za przyslowiowa 50m2 klitke w stanie deweloperskim musisz wylozyc na stol min 500 tys i wiecej. Mieszkania budowane chyba wylacznie jako inwestycje kapitalu dla biznesmenow, albo mieszkania dla korporacji. Teoretycznie jest na nie zbyt, czyli rynek dziala, ale czy to jest dobre, w tym przypadku to smiem watpic. Mieszkania w 90% stoja puste, zycia w nich nie ma, wszyscy mlodzi ludzie z Sopotu uciekaja przed tymi cenami do Gdyni, Gdanska i dalej, miastu mimo ze atrakcyjne stale ubywa mieszkancow, a wiekszsc mieszkancow to babcie i dziadki.

Wróć do „Komuna”