bartoszmista pisze:Rynek mam wstępnie rozeznany. Napiszę tak... jeśli miałbym 1-2 miliony to bym na pewno zaryzykował. Kupić wszystkie potrzebne maszyny, zatrudnić spawalnika, technologa, itp oraz mieć na rozkręcenie biznesu (mieć kasę na "czekanie" za klientem). Ale niestety tyle kasy nie mam... to jest właśnie problem. Stąd moje pytanie czy opłaca się taki mały zakład? Może ktoś tak zaczynał?


Dziwnie podchodzisz do tego o czym piszesz. Uslugi mają to do siebie że musisz robić wszystko. Samo toczenie jakiś drobiazgów to niewiele daje. Trzeba robić niemalże wszystko, czyli pelną obróbkę a i to jak czegoś nie zrobisz to obrobią Ci d.... za Twoimi plecami.


Wyjścia masz 2. Albo zalapiesz się na jakieś stale zlecenia, niech to będzie proste toczenie zawiasów i jakoś tam będzie lecieć albo jak masz zapal to zacznij już skupować maszyny i mocno je oprzyrząduj abyś mógl robić prawie wszystko, inaczej będziesz tylko lokalnym tokarzem od najgorszych robót.
A w tej chwili z robót uslugowych już nie ma tak duzego wyboru jak kilka lat temu dlatego ze części i nowych jak i rozbiórkowych przybywa więc cenowo też już nie ma rewelacji.