To wszystko zgoda, ale: zrobić to dobrze to jednak dość spory koszt, czy zakłady robiące remont sa tak przystosowane co fabryka produkująca dany model-to raczej wątpię, ergonomia nowych rozwiązań czasem jest sporo lepsza, przeloty wrzecion też większe, mocowania uchwytów nowsze itd.jasiu... pisze: Całość działa się na łożu kilkanaście lat pracującym, a więc wysezonowanym. Ukrytych naprężeń zero. Tu widzę przewagę.
Moja firma czasem robi też remonty i modernizacje starych obrabiarek, bo to się zwyczajnie opłaca. Jest tańsze, bo wykorzystuje się stare porządne odlewy, a z drugiej strony elementy, które powinny być nowe, są nowe. A w remoncie kapitalnym wymienia się naprawdę dużo elementów.
Ja mam umiarkowane podejście do starych maszyn, sam mam takie i z racji że są, to wszelkie reanimacje mają jako takie uzasadnienie ekonomiczne i sentymentalne



Moje zdanie to jeśli szukac maszyny to fabrycznie nominalnej, taka spokojnie przy 8 godz. pracy popracuje min. 20 lat a póżniej to i tak weryfikuje życie.
