Tokarka do obróbki stali nierdzewnej
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 5776
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
No wiesz, doprowadzenie tych maszyn do takiego optycznego stanu musiało dużo kosztować. Problem w tym, że co zostało zrobione z tych rzeczy których nie widać, to ja nie wiem.
W Polsce jest wiele firm, zajmujących się zewnętrznym odświeżaniem starych obrabiarek. Myją, malują profesjonalnymi metodami, niestety w środku pozostawiając wyrobione elementy. Tu akurat piszą o szlifowaniu łoża i że było "wyklejanie i szlifowanie" suportu poprzecznego. Jeśli remont był wykonany uczciwie, to maszyna jest lepsza, niż nowa (pytanie w jakim stanie np. koła zębate - hałas). Moim zdaniem ze zdjęcia to my sobie możemy. Trzeba wziąć tokarza, podjechać, ruszyć suportem, włączyć, zobaczyć jak wchodzą przełożenia. Na odległość trudno ocenić rzetelność przeprowadzonego remontu.
Na marginesie. Ja bym za lakiery nie płacił. Tyle to jestem w stanie sam opanować. Okleić i polakierować chyba taniej samemu. Byłoby np. na listwy pomiarowe.
W Polsce jest wiele firm, zajmujących się zewnętrznym odświeżaniem starych obrabiarek. Myją, malują profesjonalnymi metodami, niestety w środku pozostawiając wyrobione elementy. Tu akurat piszą o szlifowaniu łoża i że było "wyklejanie i szlifowanie" suportu poprzecznego. Jeśli remont był wykonany uczciwie, to maszyna jest lepsza, niż nowa (pytanie w jakim stanie np. koła zębate - hałas). Moim zdaniem ze zdjęcia to my sobie możemy. Trzeba wziąć tokarza, podjechać, ruszyć suportem, włączyć, zobaczyć jak wchodzą przełożenia. Na odległość trudno ocenić rzetelność przeprowadzonego remontu.
Na marginesie. Ja bym za lakiery nie płacił. Tyle to jestem w stanie sam opanować. Okleić i polakierować chyba taniej samemu. Byłoby np. na listwy pomiarowe.
Tagi:
-
- Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 15
- Rejestracja: 05 mar 2015, 08:22
- Lokalizacja: słupsk
- Kontakt:
Tokarka do stali nierdzewnej!
Witam!
http://www.gaskom.com.pl/product_info.p ... cts_id=246
http://www.gaskom.com.pl/product_info.p ... cts_id=241
to odesłanie do ofert ktore moge Panu zaproponować i spełnic Pana oczekiwania. Nie chce też na siłe wiec prosze zapoznać sie z tymi linkami. Moge zapenic ze maszyny ktore polecam sa sprawnie technicznie i przy obrobce zachowuja wymiary nadane. Sami pracujemy na takich maszynach.
prosze o kontakt w razie pytań tel:739624798
meil:[email protected]
http://www.gaskom.com.pl/product_info.p ... cts_id=246
http://www.gaskom.com.pl/product_info.p ... cts_id=241
to odesłanie do ofert ktore moge Panu zaproponować i spełnic Pana oczekiwania. Nie chce też na siłe wiec prosze zapoznać sie z tymi linkami. Moge zapenic ze maszyny ktore polecam sa sprawnie technicznie i przy obrobce zachowuja wymiary nadane. Sami pracujemy na takich maszynach.
prosze o kontakt w razie pytań tel:739624798
meil:[email protected]
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 5776
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
Uzasadniam.IMPULS3 pisze:A możesz uzasadnić dlaczego ?
Zakładam, że nie były to "szlify", tylko wyprowadzenie geometrii, w tym płaskości poprzez frezowanie i skrobanie. Całość działa się na łożu kilkanaście lat pracującym, a więc wysezonowanym. Ukrytych naprężeń zero. Tu widzę przewagę.
Moja firma czasem robi też remonty i modernizacje starych obrabiarek, bo to się zwyczajnie opłaca. Jest tańsze, bo wykorzystuje się stare porządne odlewy, a z drugiej strony elementy, które powinny być nowe, są nowe. A w remoncie kapitalnym wymienia się naprawdę dużo elementów.
Wracając do propozycji kol. krumpel, mam pytanie. Czemu te maszyny są zapaćkane tą szarą farbą razem z łbami śrub. Tak zwane "skandynawskie tokarki" kojarzą mi się z pomieszczeniem pod pokładem. Taka tokarka najczęściej nie jest wyeksploatowana, ale często posiada wżery od rdzy. Nie, nie chodzi mi o wżery na prowadnicach, tam najczęściej była konserwacja (często tectyl), ale w miejscach niedostępnych, wewnątrz. Na marginesie - nie uważacie, że zachwalanie, że tokarka ma wymienione paski klinowe jest podejrzane? Po co te paski były wymieniane? Stare zgniły? Sorry, ale kumaty klient tak zacznie myśleć.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 7619
- Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: LUBELSKIE
To wszystko zgoda, ale: zrobić to dobrze to jednak dość spory koszt, czy zakłady robiące remont sa tak przystosowane co fabryka produkująca dany model-to raczej wątpię, ergonomia nowych rozwiązań czasem jest sporo lepsza, przeloty wrzecion też większe, mocowania uchwytów nowsze itd.jasiu... pisze: Całość działa się na łożu kilkanaście lat pracującym, a więc wysezonowanym. Ukrytych naprężeń zero. Tu widzę przewagę.
Moja firma czasem robi też remonty i modernizacje starych obrabiarek, bo to się zwyczajnie opłaca. Jest tańsze, bo wykorzystuje się stare porządne odlewy, a z drugiej strony elementy, które powinny być nowe, są nowe. A w remoncie kapitalnym wymienia się naprawdę dużo elementów.
Ja mam umiarkowane podejście do starych maszyn, sam mam takie i z racji że są, to wszelkie reanimacje mają jako takie uzasadnienie ekonomiczne i sentymentalne



Moje zdanie to jeśli szukac maszyny to fabrycznie nominalnej, taka spokojnie przy 8 godz. pracy popracuje min. 20 lat a póżniej to i tak weryfikuje życie.

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 5776
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
Tak, masz rację, szacuje się, że remont kapitalny może wynieść ok. 70% kosztu nowej maszyny. Tyle że wówczas jej okres amortyzacji zaczyna się od nowa.
Z drugiej strony, mam wrażenie różniące się od twojego. Kiedyś producenci zwracali uwagę na trwałość maszyn. Dziś wielu producentów stosuje półśrodki, teoretycznie nowocześniejsze, które jednak na trwałości się odbijają. Ot na przykład łoże szybciej się wyciera, zęby w kołach szybciej się wygniatają, a śruby, choć kulowe, nie wiadomo skąd łapią luzy. To nie dotyczy tylko maszyn, ale i sprzętu AGD (pierwsze polskie pralki działają jeszcze tu i ówdzie), samochodów, elektroniki (chip w drukarce, blokujący ją po określonej ilości stron) i tak dalej.
Właśnie dlatego ja, zakładając że remont wykonuje firma, która ma i warunki i odpowiednich ludzi, skłaniam się ku stwierdzeniu, że dobrze dopieszczona maszyna posłuży jeszcze długo. A dotyczy to właśnie konwencjonalnych maszyn w szczególności. Tokarek, szlifierek, konwencjonalnych frezarek itp.
Z drugiej strony, mam wrażenie różniące się od twojego. Kiedyś producenci zwracali uwagę na trwałość maszyn. Dziś wielu producentów stosuje półśrodki, teoretycznie nowocześniejsze, które jednak na trwałości się odbijają. Ot na przykład łoże szybciej się wyciera, zęby w kołach szybciej się wygniatają, a śruby, choć kulowe, nie wiadomo skąd łapią luzy. To nie dotyczy tylko maszyn, ale i sprzętu AGD (pierwsze polskie pralki działają jeszcze tu i ówdzie), samochodów, elektroniki (chip w drukarce, blokujący ją po określonej ilości stron) i tak dalej.
Właśnie dlatego ja, zakładając że remont wykonuje firma, która ma i warunki i odpowiednich ludzi, skłaniam się ku stwierdzeniu, że dobrze dopieszczona maszyna posłuży jeszcze długo. A dotyczy to właśnie konwencjonalnych maszyn w szczególności. Tokarek, szlifierek, konwencjonalnych frezarek itp.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 1255
- Rejestracja: 08 cze 2010, 23:37
- Lokalizacja: Piastów
No mam niestety podobne odczucia, widać to po obrabiarkach, widać po samochodach itd. Mam wrażenie, że znakomita większość zmian wprowadzana jest nie w celu ulepszenia urządzenia, ale wyłącznie dla oszczędzenia pary groszy przy wyprodukowaniu (często właśnie kosztem trwałości urządzenia) lub możliwości pociągnięcia klienta po kieszeni...jasiu... pisze: Kiedyś producenci zwracali uwagę na trwałość maszyn. Dziś wielu producentów stosuje półśrodki, teoretycznie nowocześniejsze, które jednak na trwałości się odbijają
Wracając do obrabiarek, zawsze były bardziej udane typy i te mniej. Zawsze miałem obrabiarki które z jakiś względów bardziej lub mniej mi "pasowały". Uważam, że z różnych względów, jest sensowne remontować starą, sprawdzoną obrabiarkę, nawet za cenę 3/4 nowej, praktycznie nie da się kupić tego samego, fabrycznie nowego modelu na zastąpienie posiadanego.
Można za to czasami kupić identyczny używany model w dobrym stanie, w połowie ceny remontu kapitalnego. I to chyba najlepsza ekonomicznie opcja jak się komuś nie spieszy.