

Taki był plan, do dużych wiórów są inne.kamar pisze:I bez odboczki
Obawiam się że tu to dopiero jest zapotrzebowanie na moc.
No to powinno dać radę, należy tylko pamiętać że z falownikiem nie wolno przesadzać bo lubi się zatrzymywać nie w tym momencie co chce tokarz.BYDGOST pisze:Ale odboczka jest. To powinno dać radę tym bardziej, że chodzi o lekkie toczenie.
No tak, ale ta moja to ta forumowa więc aż jakiś wielkich elementów nie planuję na niej toczyć a jak nawet to CNC ma tą zaletę że małym wiórkiem ze sporą ilością przejść a w międzyczasie coś innego mozna podłubać. Gorzej jak ktoś robi coś na godziny to wtedy wychodzi drogie toczenie...kamar pisze:A ja w porębie dałem bo przy fi 900 mm nad łożem potrzebuje kilkanaście obr/min.
Ale i tak lepiej mieć zapas mocy i silnika i falownika bo inaczej sporo szlifowania nożyka czeka.kamar pisze:BYDGOST napisał/a:
sprawdzi się do normalnego toczenia tzn. bez przybierania jakiegoś wielkiego wióra?
Dobrze dobierz przełożenia a nie zauważysz różnicy.
Bardzo słuszna uwaga, z tym że u mnie już większego przełożenia dać nie mogłem bo nie chciałem aby koło pasowe wystawało ponad wrzeciennik, a pośredniej jeszcze jednej przekładni też nie chciałem.kamar pisze: Trzeba tak dobrać przelozenie pasowe miedzy silnikiem a wrzecionem aby odboczka + 20-25 Hrc na falowniku dawalo potrzebne minimalne obroty. I cudów ni ma, musi ciagnać.