To teoria, a praktyka jest taka że środek nakrętki nie jest centryczny z zewnętrzną powierzchnia. Skręcić wręcz trzeba ale pojawia się problem że po zespawaniu nakrętki bardziej zacisną się na szpilce i jeżeli da się to odkręcić to i tak należalo by ponownie przegwintować gwintownikiem. Tak czy inaczej to roboty tyle co zrobienie nowej.

To samo to nie będzie , to raczej taka amatorska metoda zastępcza, no i trzeba dobrze je ustawić żeby spaw nie pościągal, lepiej zrobić jednolite.

Zrobić to akurat nie jest problem, problemem jest to że ktoś musi zamówić potężną ilość jednak tak nietypowych szpilek aby cena byla atrakcyjna.

mike217 pisze:Dysklusja jest bez przedmiotowa. skoro wielokrotnie jest to połączenie skręcane i rozkręcane to nic tu nie pomoże tak twarda śruba jak i nakrętka. Nakrętki wymień to koszt mały, te dlugie szpilki gorzej. Zwykła śruba trapezowa i nakrętki z BRĄZU a nie ze stali i po temacie. Sruba będzie wieczna a nakrętki co 3 mieiące wymienisz. Skoro to tylko dokręcanie to nie bedzie problemu z luzami na gwincie. Jeżeli zrobisz nakrętke tak twardą jak śruba to i tak się wytrze po tysiącach dokręceń. Coś tu sie ma ścierać i lepiej żeby była to tania nakrętka.

Nie do końca się zgodzę bo o ile np. elementach ruchomych w sprzęcie budowlanym (np.koparki) sworznie są bardzo twarde i pracują z równie twardymi tulejkami, a trzeba wspomnieć że w starszych rozwiązaniach popularne byly hartowany sworzeń + tulejka z brązu lub żeliwa czy też różnych tworzyw sztucznych.
Także polączenie dwóch twardych ruchomych części nie jest zlym rozwiązaniem, a przy cenie brązu blisko 50zl/kg ma to też uzasadnienie.

Czy zreszta mozna gdzies kupic nakretki o gwincie trapezowym z zeliwa a myslec o zrobieniu tylko samych pretow ?

Przy średnicy pręta 20 mm nie wiem czy jest sens robić gwint trapezowy, dlatego że trzeba zrobić spory skok, zalóżmy że 4 mm. A im większy skok tym mniejsza sila ściskania. No i wykonanie dluższego gwintu w nakrętce nastręcza więcej problemów, chyba że ktoś będzie mial gwintownik trapezowy, w co wątpie.
Moje zdanie jest takie że zrobić gwint trójkątny 20/2.5 czyli zwykly i maksymalnie wydlużyć nakrętkę, będzie szybko i prosto.
I nie robilbym żeliwnych nakrętek; żeliwo co prawda ma niewielki wspólczynnik tarcia ale za to jest malo odporne na duże obciążenia.
Co do hartowania to trzeba poszukać w swojej okolicy jakiejś hartowni i zapytać co mogą zrobić.

Nie chcę strzelać ale jak dobrze pamiętam twardość śrub 12.9 to chyba okolo 45HRC a 8.8 to okolo 30 HRC. Gatunek 50 HS lub 50 HF mają twardość w stanie miękkim też okolo 30 HRC tak więc nadaje się idealnie bez obróbki cieplnej. Zrób caly pręt bez spawania.
Jeżeli ścierają się gwinty to może warto zwiększyć średnicę szpilek. Samą nakrętkę także można by wydlużyć a dodatkowo nawęglić do 60 HRC.
Gwint na szpilce można hartować indukcyjnie a to daloby mu twardą powierzchnię i niewiele zmieniony rdzeń.

Zazwyczaj to się obrabia miękki material i dopiero ulepsza cieplnie lub cieplno-chemicznie, chyba że ktoś lubi się męczyć.